W niedzielny wieczór toruńscy kibice w końcu mogli być w pełni dumni ze swojego zespołu. Ekipa z Grodu Kopernika po niesamowitej końcówce ograła Platinum Motor Lublin 46:44. Robert Sawina, szkoleniowiec Aniołów, nie ukrywa, że jest to bardzo cenna wygrana i cieszy się z tego, iż w spotkaniu znacznie lepiej prezentował się Patryk Dudek.
Starcie 6. kolejki PGE Ekstraligi bez wątpienia było przeznaczone dla kibiców o mocnych nerwach. Zespoły kilka razy zmieniły się na prowadzeniu. Po dwunastu wyścigach torunianie mieli prowadzenie 39:33, ale dwa biegi później to mistrzowie Polski byli bliżej triumfu. Ostatecznie, dzięki kapitalnej postawie Emila Sajfutdinowa oraz Roberta Lamberta, For Nature Solutions KS Apator wyrwał wygraną.
– Wiadomo, że temu spotkaniu towarzyszyły emocje. W pewnym momencie witaliśmy się z gąską, a niedługo później okazało się, że to niekoniecznie musi się tak dobrze skończyć. Ostatecznie mamy dwa cenne punkty i ta radość jest. Myślimy już o tym, co przed nami – mówi nam Robert Sawina.
Wielu kibiców wierzy, że zwycięstwo nad jednym z kandydatów do wygranej w PGE Ekstralidze będzie punktem zwrotnym dla torunian w tegorocznych rozgrywkach. Sam szkoleniowiec nie kryje zadowolenia, ale przypomina, iż Koziołki muszą sobie radzić w osłabieniu.
– Nie zapominamy o tym, że z Motorem nie było Dominika i życzymy mu jak najwięcej zdrowia, aby jak najszybciej wrócił do rywalizacji. Wszyscy jednak wiedzą, że Motor i tak jest bardzo mocny. To drużyna silna i wyrównana. W świetnej formie są chociażby Fredrik Lindgren czy Bartosz Zmarzlik. Wygrane z tymi zawodnikami na pewno cieszą – komentował opiekun Aniołów.
Miejscowych kibiców bardzo cieszyć może postawa Patryka Dudka. Krajowy senior torunian wprawdzie źle zaczął spotkanie, ale w biegach dziesiątym oraz trzynastym wyglądał już bardzo dobrze. W imponującym stylu wygrał on pojedynek z trzykrotnym mistrzem świata.
– Patryk na pewno zrobił tym meczem krok w dobrą stronę. Mamy nadzieję, że tych pięknych biegów w jego wykonaniu będzie więcej. Nic mi nie wiadomo, żeby przed tym meczem były wielkie zmiany sprzętowe. Jest krok do przodu i z tego się wszyscy cieszymy – podsumowuje Robert Sawina.
CZYTAJ TAKŻE:
Żużel. Bolesna porażka Orła. „Czternasty bieg nas pogrzebał”
Żużel. Jest wyraźnie pod formą. Trenuje od samego rana!
Żużel. Zmarnowana szansa Hampela. Kowalski i Woryna z awansem
Żużel. Martuszewski: Piękne Podkarpacie! (FELIETON)
Żużel. Fajfer przyznaje, że popełnił sporo błędów. Teraz zadebiutuje w lubuskich derbach
Żużel. Madsen zły po remisie. „Powinniśmy to kur** wygrać”