Antonio Lindbaeck zakończył swoją długoletnią karierę na żużlu. Oprócz upadków, jego kariera obfitowała ona również we wzloty. Sam zawodnik uważa, że najczęściej wspomnieniami będzie wracał do dwóch swoich startów.
– Ciężko tak naprawdę wybrać to „naj”, Jednak najwięcej radości miałem ze złotego medalu wywalczonego z Masarną Avesta. Indywidualnie bez wątpienia numer jeden to moja wygrana w Grand Prix Cardiff w 2016 roku. Atmosfera na stadionie i pokonanie Taia Woffindena to było coś niesamowitego – mówi Lindbaeck w wywiadzie dla szwedzkiej telewizji.
My postanowiliśmy, żegnając Antonio z pocztu czynnych zawodników, przypomnieć Wam jego wygraną w Cardiff.
A jeśli chcielibyście bardziej zapoznać się z karierą Szweda, odsyłamy do urodzinowej mini-biografii Antonio Lindbaecka.
Żużel. Nowa ciekawa książka dla sympatyków żużla już dostępna! W niej historia pojedynków leszczyńsko-wrocławskich
Żużel. Odrodzenie Walaska w Łodzi. „Teraz wiek nie odgrywa już takiej roli”
Żużel. Lider Wybrzeża po porażce: Ten mecz nie powinien się w ogóle rozpocząć
Żużel. Wraca czołowa liga świata! Multum Polaków pojedzie w Szwecji
Żużel. Stal wbija szpilkę Falubazowi! Policzyli im dni bez wygranej w derbach!
Żużel. Czekali na niego ponad 3500 dni. Wielki powrót Bombera!