Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

5 maja 1994 w Sao Paulo cała Brazylia żegnała tragicznie zmarłego Ayrtona Sennę, trzykrotnego mistrza świata F1. Tego też dnia, tylko że dziewięć lat wcześniej, w 1985 roku (to umowna data urodzin), w drugiej wielkiej brazylijskiej metropolii, Rio de Janeiro, na świat przyszedł przedstawiciel innego motosportu, Antonio Lindbäck. Sportowiec równie szalony jak powyższe zestawienie świętuje dziś trzydzieste piąte urodziny. Już od pierwszych dni życia biografia zawodnika Falubazu Zielona Góra stanowi materiał na pasjonujący scenariusz filmowy.

Chyba nie ma kibica sportu żużlowego, który nie słyszałby o losach przyszłego gwiazdora cyklu Speedway Grand Prix w pierwszych godzinach po narodzinach. Został pozostawiony na ulicy. Znajdowała się przy nim tylko jedna mała karteczka, na której napisane było „meu nome e Antonio” („na imię mam Antonio”). W wieku trzech lat został adoptowany przez szwedzką rodzinę – Olę i Monikę Lindbäcków, którzy zapragnęli ofiarować południowoamerykańskiej sierocie godne życie. Wraz z nimi zamieszkał w Aveście – mieście, z którego pochodzi najbardziej utytułowany żużlowiec w historii, a także późniejszy współpracownik Antonia – Tony Rickardsson.

Jak opowiadał sam Antonio w rozmowie z pobandzie.com.pl, nie zna on tożsamości swoich krewnych. – Niestety, nigdy nie miałem okazji poznać swoich biologicznych rodziców. Brazylię odwiedzam regularnie i, owszem, próbowałem ich szukać, jednak bez skutku, a dość poważną przeszkodą okazuje się moje imię. W Brazylii jest bardzo powszechne, noszą je tysiące mężczyzn. – mówił nowy nabytek Falubazu w rozmowie z Kamilą Koerber. Jednocześnie wydawał się nie mieć pretensji do matki i ojca. – Wiem, że do sierocińca nie zawieźli mnie rodzice, lecz osoba trzecia. Być może zmusiło ich do tego życie i nie chcieli być tam w ogóle widziani. Dzięki znajomym trafiłem jednak na ślady, które wskazują, że mam liczne rodzeństwo, i braci i siostry. Więcej nie wiem. Los sprezentował mi jednak nowych rodziców, mam normalne życie i nie jest mi z tego powodu specjalnie przykro. A Brazylia to mój drugi dom – podsumował temat swoich związków z Krajem Kawy Lindbäck.

Antonio był bardzo aktywnym fizycznie dzieckiem. Wynikało to w ogromnej mierze z tego, że wspomniana na wstępie matka zawodnika była wybitną narciarką alpejską. W latach 1966-70 dziesięciokrotnie sięgała po tytuł mistrzyni Szwecji w różnych konkurencjach – tyle samo, co m.in. Anja Pärson, mistrzyni olimpijska z 2006 roku z Turynu w slalomie. To właśnie za zgodą matki 9-letni Antonio po raz pierwszy zasiadł na motocyklu żużlowym. – Zapytałem mamę, czy mogę iść spróbować i okazało się, że jestem w tym całkiem niezły. Cieszyłem się, bo chciałem być inny niż wszyscy, a więc niekoniecznie jeździć na nartach. No i miałem to szczęście, że rodzice chcieli we mnie inwestować nie tylko swój czas, ale i pieniądze, bo żużel to sport droższy od golfa czy narciarstwa – wspominał w rozmowie z pobandzie.com.pl Szwed.

Przez lata szerokim echem odbijały się pozatorowe ekscesy żużlowca. Trzykrotnie (w latach 2004, 2007 i 2015) był zatrzymywany przez szwedzką policję podczas prowadzenia pojazdów pod wpływem alkoholu. Każda z tych historii pociągała za sobą pewne następstwa. Pierwszy wybryk zakończył się stosunkowo łagodnie, na pracach społecznych; ostatni – na 30-dniowym ograniczeniu wolności, które były żużlowiec m.in GKM-u Grudziądz spędził w domu pod dozorem policji. Niemniej to wpadka z 2007 roku doprowadziła do małego trzęsienia ziemi. Antonio Lindbäck ogłosił wówczas…. zakończenie kariery! Miał zaledwie 22 lata. – Jestem wypalony psychicznie, to efekt wyczerpujących podróży i pieniędzy. Przez żużel nie zdążyłem zdobyć zawodowego wykształcenia, ale podejmę teraz każdą regularną pracę, by spędzać wieczory i weekendy w domu. Na tor już nie wrócę – na gorąco komentował Szwed. Na szczęście dla całego światowego speedwaya, szybko zmienił zdanie i wrócił do parków maszyn.

Antonio Lindbaeck ze srebrnym medalem DPŚ 2017, Leszno. Szwed odjechał wówczas być może najlepsze zawody w karierze, zdobywając 20 punktów w 6 startach. Przegrał tylko raz, z Bartoszem Zmarzlikiem. Fot: Jarek Pabijan.

No dobrze, wskazaliśmy już kilka charakterystycznych cech Lindbäcka – nietypowe jak na żużlowca miejsce urodzenia, pewna tęsknota za ojczyzną, (miniona) słabość do używek, korelacje z Tonym Rickardssonem. Poza nim jest szereg innych – wystające spod kasku dredy, jaskrawe kombinezony czy też miano jedynego ciemnoskórego żużlowca, który dostał się do światowej czołówki… Nie można jednak w tym miejscu zapomnieć o najważniejszych – ogromnym talencie i niemałych sukcesach odniesionych na żużlowych torach.

Szwed w swojej karierze wygrał trzy rundy w cyklu Speedway Grand Prix, a w sumie trzynastokrotnie znajdował się na podium. Swój dziewiczy triumf odniósł w Terenzano, podczas GP Włoch w 2012 roku. W finale pokonał Emila Sajfutdinowa, Grega Hancocka i Martina Vaculika. Już dwa miesiące później 27-letni Lindbäck dorzucił do kolekcji drugi skalp. W kultowej wręcz toruńskiej rundzie, kiedy to do przedostatniego biegu o tytuł mistrzowski walczyli Chris Holder z Nickim Pedersenem, Antonio w decydującym biegu jechał na drugim miejscu, jednak wskutek defektu australijskiego mistrza świata udało mu się po raz drugi stanąć na najwyższym stopniu podium. Ostatnie z dotychczasowych zwycięstw odniósł w Cardiff w 2016 roku, gdzie okazał się lepszy od bożyszcza brytyjskich kibiców, Taia Woffindena, oraz Bartosza Zmarzlika. Jeśli chodzi o dokonania całoroczne, dwukrotnie zajmował siódme miejsca na koniec sezonu (2012, 2016), a aż dziewięciokrotnie był stałym uczestnikiem cyklu. W 2020 roku ma się znaleźć w tym prestiżowym gronie po raz dziesiąty.

Antonio Lindbaeck z nagrodą dla zwycięzcy Grand Prix w Toruniu w 2012 roku. „Toninho” zdobył wówczas 19 punktów, wyprzedzając Tomasza Golloba i Grega Hancocka. Do mety nie dojechał główny bohater tamtej nocy, Chris Holder. Fot: Jarek Pabijan.

Także na innych polach Szwed osiągał duże sukcesy. Jest dwukrotnym zdobywcą Drużynowego Pucharu Świata (2004, 2015). Ma na swoim koncie brązowy medal indywidualnych mistrzostw Europy z 2015 roku, kiedy to we wszystkich czterech rundach cyklu dostawał się do biegów finałowych. Lindbäck to też sześciokrotny medalista indywidualnych mistrzostw Szwecji, w tym dwukrotny mistrz swojego kraju (2015, 2017). W 2006 roku zdobył tytuł indywidualnego wicemistrza świata juniorów, przegrywając w Terenzano jedynie z Karolem Ząbikiem. Jeśli chodzi o zmagania ligowe, Antonio reprezentował w Polsce barwy klubów z ośmiu miast (Wrocław, Częstochowa, Bydgoszcz, Rybnik, Gniezno, Łódź, Grudziądz i łotewskiego Dyneburga), a dziewiątym będzie Zielona Góra. Najlepszy wynik osiągnął w 2009 roku z Polonią Bydgoszcz. Dzieląc skład z m.in. Krzysztofem Buczkowskim, Emilem Sajfutdinowem i swoim rodakiem, Andreasem Jonssonem, zajął czwarte miejsce. Lepiej radził sobie na zapleczu Ekstraligi, gdzie dwukrotnie wygrywał zmagania (2012 – Gniezno, 2015 – Daugavpils). Mimo tego najbardziej utożsamiany jest z GKM-em Grudziądz, gdzie startował przez cztery sezony. Spektakularnych sukcesów żużlowiec z Avesty nie odniósł również w Szwecji. Mimo statusu gwiazdy tamtejszego speedwaya, nie zdobył ani jednego drużynowego mistrzostwa kraju.

Popularnemu „Toninho” życzymy zdrowia, z którym czasami bywało krucho, pociechy z czwórki swoich dzieci oraz ustabilizowania formy i samych trójek na torze, które przełożą się na sukcesy nie tylko w pojedynczych zmaganiach, lecz wiele medali tak indywidualnych, jak i drużynowych. Födelsedagshälsningar, Antonio!

6 komentarzy on Dziś urodziny obchodzi Antonio Lindbäck. „Nigdy nie poznałem biologicznych rodziców”
    Lord Vader
    5 May 2020
     10:30am

    „W wieku trzech lat został adoptowany przez szwedzką rodzinę – Olę i Monikę Lindbäcków” Czyli przez lesbijki?

    Lord Vader
    5 May 2020
     10:38am

    „matka zawodnika była wybitną narciarką”
    Matka Ola, a ojciec Monika? Czy odwrotnie? Myślałem, że ten portal jest więcej wart niż SF

      Jakub Wysocki
      5 May 2020
       10:53am

      Ola to popularne w Szwecji imię męskie. Pozdrawiam. 🙂

        Nίghtmare
        5 May 2020
         1:12pm

        Zgadza się – Ole, Ola to bardzo popularne imiona męskie. Jednak spolszczenie (Olę) brzmi troszkę niefortunnie. Dodam że rodzice to: Ola Lindbäck, Monica Hermansson Lindbäck.
        Ale co tam, mi się ta krótka biografia podoba i chętnie bym widział więcej takich. Nie zawsze chce się szukać w wikipedi czy innych źródłach a tu mam podane jak na tacy.
        No a dla Antonia Sto lat i osiągnięć w żużlu i pociechy z rodziny życzy:
        Nίghtmare z rodziną ♡

      Nίghtmare
      5 May 2020
       1:14pm

      Zawsze byłeś, jesteś i będziesz tym kim jesteś – Jak tam paziu, Gołębie nakarmione?

      Nίghtmare
      5 May 2020
       1:15pm

      To tu nie przychodź. Zawsze byłeś, jesteś i będziesz tym kim jesteś – Jak tam paziu, Gołębie nakarmione?

Skomentuj

6 komentarzy on Dziś urodziny obchodzi Antonio Lindbäck. „Nigdy nie poznałem biologicznych rodziców”
    Lord Vader
    5 May 2020
     10:30am

    „W wieku trzech lat został adoptowany przez szwedzką rodzinę – Olę i Monikę Lindbäcków” Czyli przez lesbijki?

    Lord Vader
    5 May 2020
     10:38am

    „matka zawodnika była wybitną narciarką”
    Matka Ola, a ojciec Monika? Czy odwrotnie? Myślałem, że ten portal jest więcej wart niż SF

      Jakub Wysocki
      5 May 2020
       10:53am

      Ola to popularne w Szwecji imię męskie. Pozdrawiam. 🙂

        Nίghtmare
        5 May 2020
         1:12pm

        Zgadza się – Ole, Ola to bardzo popularne imiona męskie. Jednak spolszczenie (Olę) brzmi troszkę niefortunnie. Dodam że rodzice to: Ola Lindbäck, Monica Hermansson Lindbäck.
        Ale co tam, mi się ta krótka biografia podoba i chętnie bym widział więcej takich. Nie zawsze chce się szukać w wikipedi czy innych źródłach a tu mam podane jak na tacy.
        No a dla Antonia Sto lat i osiągnięć w żużlu i pociechy z rodziny życzy:
        Nίghtmare z rodziną ♡

      Nίghtmare
      5 May 2020
       1:14pm

      Zawsze byłeś, jesteś i będziesz tym kim jesteś – Jak tam paziu, Gołębie nakarmione?

      Nίghtmare
      5 May 2020
       1:15pm

      To tu nie przychodź. Zawsze byłeś, jesteś i będziesz tym kim jesteś – Jak tam paziu, Gołębie nakarmione?

Skomentuj