Arged Malesa jako trzecia drużyna w tym sezonie zdołała wywieźć komplet punktów z „Jaskółczego Gniazda”. Podopieczni trenera Mariusza Staszewskiego wykorzystali pecha Unii (tym razem w jej szeregach zabrakło poobijanego Rohana Tungate’a) i już po jedenastym wyścigu mogli cieszyć się z premierowego zwycięstwa. Gości do triumfu poprowadzili przede wszystkim Oliver Berntzon, Grzegorz Walasek oraz rewelacyjni juniorzy, którzy ponownie dorzucili wiele cennych punktów do dorobku swojej drużyny. O skali porażki gospodarzy świadczy fakt, że na pierwsze biegowe zwycięstwo musieli czekać aż do… wyścigów nominowanych.
Od początku było wiadomo, że sobotnie spotkanie okaże się przełomowe dla jednej z uczestniczących w nim ekip. Obydwie bardzo słabo rozpoczęły tegoroczny sezon, notując same porażki (Unia – cztery, Arged Malesa – dwie). Gospodarze wiązali spore nadzieje z powracającym po kontuzji Nielsem Kristianem Iversenem, lecz musieli radzić sobie bez poturbowanego w rozgrywkach ligi duńskiej Rohana Tungate’a. Ostrowianie również liczyli, że limit ich pecha wreszcie się wyczerpie i po dwóch minimalnych porażkach będą cieszyć się z pierwszych ligowych punktów na wyjeździe.
W wyścigu 1. doszło do kontrowersji. Tarnowianie początkowo wyszli na podwójne prowadzenie, jednak rywalizację o drugą pozycję z Arturem Mroczką wygrał Oliver Berntzon, a na wejściu w drugi łuk wyprzedził go również Grzegorz Walasek. Zaskoczony tarnowianin upadł na tor, lecz szybko się z niego podniósł i zaczął gestykulować w kierunku Berntzona. Sędzia uznał, że goście wyprowadzili „czyste” ataki i jako sprawcę przerwania wyścigu słusznie wykluczył Mroczkę. W powtórce osamotniony Iversen wysforował się na prowadzenie, którego nie oddał już do końca.
Pierwsza seria startów ciągnęła się niemiłosiernie, bowiem oprócz sytuacji z wyścigu 1, sędzia potrzebował kilku powtórek, aby rozstrzygnąć, który z żużlowców Arged Malesy okazał się najlepszy w wyścigu młodzieżowym. Z kolei w biegu 3, tuż po starcie, Patrick Hansen założył się na Ernesta Kozę i w efekcie, ten drugi zanotował upadek. Tym razem sędzia dopuścił do powtórki wszystkich zawodników, lecz bieg udało się rozegrać dopiero za trzecim podejściem, bowiem w drugim, wspomniany Hansen ruszał się na starcie i w efekcie wyścig został przerwany. W kolejnej powtórce ostrowianie wyszli na podwójne prowadzenie, jednak najpierw Nicolaia Klindta wyprzedził zastępujący Tungate’a – Oskar Bober, a później ten sam manewr powiódł się również Ernestowi Kozie.
W kolejnych wyścigach goście systematycznie budowali swoją przewagę. Mogli ją powiększyć do dziesięciu punktów już w 5 wyścigu, kiedy to kapitalną walkę o jeden punkt stoczyli na ostatnim okrążeniu Ernest Koza i Tomasz Gapiński. Ostatecznie lepszy okazał się tarnowianin, jednak marne to pocieszenie, bowiem na półmetku zawodów Arged Malesa zgromadziła na swoim koncie o dwanaście punktów więcej, niż Unia. Sytuację „Jaskółek” próbował ratować Iversen, jednak brakowało mu wsparcia, które z pewnością otrzymałby od niedysponowanego tego dnia Rohana Tungate’a.
Menedżer Tomasz Proszowski walczył o wynik, stosując w wyścigu 8 podwójną rezerwę taktyczną. Manewr ten zakończył się jednak spektakularną klapą, bowiem para Iversen-Rempała przyjechała za plecami Grzegorza Walaska oraz Tomasza Gapińskiego. Już w tamtym momencie było wiadomo, że tarnowianie najprawdopodobniej zanotują piątą porażkę z rzędu.
Goście zapewnili sobie zwycięstwo praktycznie już w wyścigu 11, kiedy to ich przewaga wzrosła do dwudziestu punktów. W biegu tym, prawdziwą drogę z nieba do piekła przebył Ernest Koza, który początkowo wysforował się na prowadzenie, jednak ostatecznie przyjechał do mety jako ostatni. Z kolei w wyścigu 13, przy podwójnym prowadzeniu Arged Malesy, upadek zanotował Oskar Bober. Tarnowianin został wykluczony z powtórki, a w niej z kolei Nicolai Klindt dotknął taśmy i również udał się niepocieszony do parku maszyn. Zastąpił go Sebastian Szostak, który stoczył arcyciekawy pojedynek o drugie miejsce z Alexandrem Woentinem. Młodzieżowiec dzielnie odpierał ataki Szweda i ostatecznie zdołał dowieźć do mety dwa punkty. Biegi nominowane nie miały już żadnego wpływu na końcowy wynik, dlatego w pierwszym z nich swoją szansę otrzymali ostrowscy juniorzy.
W szeregach gospodarzy nie zawiódł tylko Iversen, choć i on nie ustrzegł się kilku wpadek. Ambitną walkę próbowali podjąć Artur Mroczka oraz Ernest Koza, jednak i oni tracili punkty na dystansie. Poniżej krytyki pojechali tarnowscy juniorzy. Z kolei po stronie Arged Malesy solidnie punktowali praktycznie wszyscy zawodnicy, a jedynym niezadowolonym mógł być Daniel Kaczmarek, który w obliczu dobrej postawy kolegów, nie otrzymał szansy sprawdzenia się na tle swojej byłej drużyny.
Unia Tarnów – Arged Malesa Ostrów Wielkopolski 33:57
Punktacja:
Arged Malesa Ostrów: Oliver Berntzon 11+1 (1,3,3,3,1*), Daniel Kaczmarek 0 (-,-,-,-), Grzegorz Walasek 13 (2,3,3,3,2), Tomasz Gapiński 6+3 (2*,0,2*,2*,-), Nicolai Klindt 5 (0,2,3,t,-), Sebastian Szostak 10+1 (3,3,0,2*,2), Jakub Krawczyk 4+2 (2*,1*,1,0), Patrick Hansen 8+2 (3,2*,0,3).
Unia Tarnów: Niels Kristian Iversen 13 (3,3,1,2,1,3), Alexander Woentin 5 (1,0,-,1,3), Artur Mroczka 6+2 (w/u,2,1*,1,*,2,0), Ernest Koza 4+2 (1*,1*,2,0), Oskar Bober 4 (2,1,-,u/w,1), Przemysław Konieczny 0 (0,0,-), Dawid Rempała 1 (1,0,0,0), Piotr Świercz NS.
Bieg po biegu:
1. Iversen, Walasek, Berntzon, Mroczka 3:3
2. Szostak, Krawczyk, Rempała, Konieczny 1:5 (4:8)
3. Hansen (RZ), Bober, Koza, Klindt 3:3 (7:11)
4. Szostak, Gapiński, Woentin, Konieczny 1:5 (8:16)
5. Walasek, Mroczka, Koza, Gapiński 3:3 (11:19)
6. Berntzon, Hansen (RZ), Bober, Rempała 1:5 (12:24)
7. Iversen, Klindt, Krawczyk, Woentin 3:3 (15:27)
8. Walasek, Gapiński, Iversen, Rempała 1:5 (16:32)
9. Berntzon, Iversen, Mroczka (RT), Hansen (RZ) 3:3 (19:35)
10. Klindt, Koza, Mroczka, Szostak 3:3 (22:38)
11. Berntzon, Gapiński, Iversen. Koza 1:5 (23:43)
12. Hansen (RZ), Mroczka, Krawczyk, Rempała 2:4 (25:47)
13. Walasek, Szostak (RZ), Woentin, Bober 1:5 (26:52)
14. Woentin, Szostak (RZ), Bober, Krawczyk (RZ) 4:2 (30:54)
15. Iversen, Walasek, Berntzon, Mroczka 3:3 (33:75)
Sędzia: Remigiusz Substyk
Widzów: około 2.500
Jordan Tomczyk
Czas chyba na zmianę prezesa i ogólny reset w Tarnowie. Z tego co jest, chleba już nie będzie.
W 14 koza wygrał nie voentin
Żużel. Dziwna sytuacja z udziałem juniora Torunia. Zamarkował defekt przez kolegę z drużyny?
Żużel. Bewley w końcu jedzie po medal? Mówi o ważnej zmianie!
Żużel. Wilki straciły cierpliwość? Szukają zawodnika na następny sezon
Żużel. Duża oferta dla Przedpełskiego! Transfer pod znakiem zapytania
Żużel. Dlaczego Unia Leszno jest lepsza od Polonii Bydgoszcz? Mocne stanowisko!
Żużel. Ściga się… oklejony taśmami! Krakowiak szczerze o transferze do Startu i kłopotach Ostrovii