Oliver Berntzon. fot. Mateusz Dzierwa
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Arged Malesa jako trzecia drużyna w tym sezonie zdołała wywieźć komplet punktów z „Jaskółczego Gniazda”. Podopieczni trenera Mariusza Staszewskiego wykorzystali pecha Unii (tym razem w jej szeregach zabrakło poobijanego Rohana Tungate’a) i już po jedenastym wyścigu mogli cieszyć się z premierowego zwycięstwa. Gości do triumfu poprowadzili przede wszystkim Oliver Berntzon, Grzegorz Walasek oraz rewelacyjni juniorzy, którzy ponownie dorzucili wiele cennych punktów do dorobku swojej drużyny. O skali porażki gospodarzy świadczy fakt, że na pierwsze biegowe zwycięstwo musieli czekać aż do… wyścigów nominowanych.

Od początku było wiadomo, że sobotnie spotkanie okaże się przełomowe dla jednej z uczestniczących w nim ekip. Obydwie bardzo słabo rozpoczęły tegoroczny sezon, notując same porażki (Unia – cztery, Arged Malesa – dwie). Gospodarze wiązali spore nadzieje z powracającym po kontuzji Nielsem Kristianem Iversenem, lecz musieli radzić sobie bez poturbowanego w rozgrywkach ligi duńskiej Rohana Tungate’a. Ostrowianie również liczyli, że limit ich pecha wreszcie się wyczerpie i po dwóch minimalnych porażkach będą cieszyć się z pierwszych ligowych punktów na wyjeździe.

W wyścigu 1. doszło do kontrowersji. Tarnowianie początkowo wyszli na podwójne prowadzenie, jednak rywalizację o drugą pozycję z Arturem Mroczką wygrał Oliver Berntzon, a na wejściu w drugi łuk wyprzedził go również Grzegorz Walasek. Zaskoczony tarnowianin upadł na tor, lecz szybko się z niego podniósł i zaczął gestykulować w kierunku Berntzona. Sędzia uznał, że goście wyprowadzili „czyste” ataki i jako sprawcę przerwania wyścigu słusznie wykluczył Mroczkę. W powtórce osamotniony Iversen wysforował się na prowadzenie, którego nie oddał już do końca.

Pierwsza seria startów ciągnęła się niemiłosiernie, bowiem oprócz sytuacji z wyścigu 1, sędzia potrzebował kilku powtórek, aby rozstrzygnąć, który z żużlowców Arged Malesy okazał się najlepszy w wyścigu młodzieżowym. Z kolei w biegu 3, tuż po starcie, Patrick Hansen założył się na Ernesta Kozę i w efekcie, ten drugi zanotował upadek. Tym razem sędzia dopuścił do powtórki wszystkich zawodników, lecz bieg udało się rozegrać dopiero za trzecim podejściem, bowiem w drugim, wspomniany Hansen ruszał się na starcie i w efekcie wyścig został przerwany. W kolejnej powtórce ostrowianie wyszli na podwójne prowadzenie, jednak najpierw Nicolaia Klindta wyprzedził zastępujący Tungate’a – Oskar Bober, a później ten sam manewr powiódł się również Ernestowi Kozie.

W kolejnych wyścigach goście systematycznie budowali swoją przewagę. Mogli ją powiększyć do dziesięciu punktów już w 5 wyścigu, kiedy to kapitalną walkę o jeden punkt stoczyli na ostatnim okrążeniu Ernest Koza i Tomasz Gapiński. Ostatecznie lepszy okazał się tarnowianin, jednak marne to pocieszenie, bowiem na półmetku zawodów Arged Malesa zgromadziła na swoim koncie o dwanaście punktów więcej, niż Unia. Sytuację „Jaskółek” próbował ratować Iversen, jednak brakowało mu wsparcia, które z pewnością otrzymałby od niedysponowanego tego dnia Rohana Tungate’a.

Menedżer Tomasz Proszowski walczył o wynik, stosując w wyścigu 8 podwójną rezerwę taktyczną. Manewr ten zakończył się jednak spektakularną klapą, bowiem para Iversen-Rempała przyjechała za plecami Grzegorza Walaska oraz Tomasza Gapińskiego. Już w tamtym momencie było wiadomo, że tarnowianie najprawdopodobniej zanotują piątą porażkę z rzędu.

Goście zapewnili sobie zwycięstwo praktycznie już w wyścigu 11, kiedy to ich przewaga wzrosła do dwudziestu punktów. W biegu tym, prawdziwą drogę z nieba do piekła przebył Ernest Koza, który początkowo wysforował się na prowadzenie, jednak ostatecznie przyjechał do mety jako ostatni. Z kolei w wyścigu 13, przy podwójnym prowadzeniu Arged Malesy, upadek zanotował Oskar Bober. Tarnowianin został wykluczony z powtórki, a w niej z kolei Nicolai Klindt dotknął taśmy i również udał się niepocieszony do parku maszyn. Zastąpił go Sebastian Szostak, który stoczył arcyciekawy pojedynek o drugie miejsce z Alexandrem Woentinem. Młodzieżowiec dzielnie odpierał ataki Szweda i ostatecznie zdołał dowieźć do mety dwa punkty. Biegi nominowane nie miały już żadnego wpływu na końcowy wynik, dlatego w pierwszym z nich swoją szansę otrzymali ostrowscy juniorzy.

W szeregach gospodarzy nie zawiódł tylko Iversen, choć i on nie ustrzegł się kilku wpadek. Ambitną walkę próbowali podjąć Artur Mroczka oraz Ernest Koza, jednak i oni tracili punkty na dystansie. Poniżej krytyki pojechali tarnowscy juniorzy. Z kolei po stronie Arged Malesy solidnie punktowali praktycznie wszyscy zawodnicy, a jedynym niezadowolonym mógł być Daniel Kaczmarek, który w obliczu dobrej postawy kolegów, nie otrzymał szansy sprawdzenia się na tle swojej byłej drużyny.

Unia Tarnów – Arged Malesa Ostrów Wielkopolski 33:57

Punktacja:

Arged Malesa Ostrów: Oliver Berntzon 11+1 (1,3,3,3,1*), Daniel Kaczmarek 0 (-,-,-,-), Grzegorz Walasek 13 (2,3,3,3,2), Tomasz Gapiński 6+3 (2*,0,2*,2*,-), Nicolai Klindt 5 (0,2,3,t,-), Sebastian Szostak 10+1 (3,3,0,2*,2), Jakub Krawczyk 4+2 (2*,1*,1,0), Patrick Hansen 8+2 (3,2*,0,3).

Unia Tarnów: Niels Kristian Iversen 13 (3,3,1,2,1,3), Alexander Woentin 5 (1,0,-,1,3), Artur Mroczka 6+2 (w/u,2,1*,1,*,2,0), Ernest Koza 4+2 (1*,1*,2,0), Oskar Bober 4 (2,1,-,u/w,1), Przemysław Konieczny 0 (0,0,-), Dawid Rempała 1 (1,0,0,0), Piotr Świercz NS.

Bieg po biegu:

1. Iversen, Walasek, Berntzon, Mroczka 3:3

2. Szostak, Krawczyk, Rempała, Konieczny 1:5 (4:8)

3. Hansen (RZ), Bober, Koza, Klindt 3:3 (7:11)

4. Szostak, Gapiński, Woentin, Konieczny 1:5 (8:16)

5. Walasek, Mroczka, Koza, Gapiński 3:3 (11:19)

6. Berntzon, Hansen (RZ), Bober, Rempała 1:5 (12:24)

7. Iversen, Klindt, Krawczyk, Woentin 3:3 (15:27)

8. Walasek, Gapiński, Iversen, Rempała 1:5 (16:32)

9. Berntzon, Iversen, Mroczka (RT), Hansen (RZ) 3:3 (19:35)

10. Klindt, Koza, Mroczka, Szostak 3:3 (22:38)

11. Berntzon, Gapiński, Iversen. Koza 1:5 (23:43)

12. Hansen (RZ), Mroczka, Krawczyk, Rempała 2:4 (25:47)

13. Walasek, Szostak (RZ), Woentin, Bober 1:5 (26:52)

14. Woentin, Szostak (RZ), Bober, Krawczyk (RZ) 4:2 (30:54)

15. Iversen, Walasek, Berntzon, Mroczka 3:3 (33:75)

Sędzia: Remigiusz Substyk

Widzów: około 2.500

Jordan Tomczyk