Żużel. Prezes Stali Gorzów wyciąga pozytywy odejścia Zmarzlika. „To szansa, aby przestać budować wszystko na jednym nazwisku”

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Transfer Bartosza Zmarzlika do Motoru Lublin był jednym z najgłośniejszych ruchów ostatnich lat. Wokół samego odejścia kapitana z ebut.pl Stali Gorzów powstało wiele historii, a co za tym idzie sporo mitów. Nowy prezes Stali, który objął swoje stanowisko w trakcie minionych rozgrywek, zamierza wyciągnąć z tej sytuacji jak najwięcej pozytywów. 

 

Odejście Bartosza Zmarzlika, trzykrotnego mistrza świata, ikony polskiego i światowego żużla z macierzystej drużyny to bez wątpienia jedno z najważniejszych wydarzeń ostatnich sezonów. Mówi się, że sam zawodnik wiedział już w lutym 2022 roku o tym, że miniony sezon będzie jego ostatnim w Gorzowie, a jego nowym pracodawcą będzie Motor Lublin. Wiele głosów wskazywało na to, że to przede wszystkim relacje na linii prezes-zawodnik nie były takie kolorowe, jakby się mogło wydawać i prawdopodobnie był to jeden z głównych powodów odejścia.

Gdy były prezes Marek G. został zatrzymany, stanowisko przejął Waldemar Sadowski, który nie mógł już zatrzymać Zmarzlika w klubie. 27-latek był motorem napędowym całej drużyny i ulubieńcem miejscowych kibiców, którzy wielbili jak tylko mogli trzykrotnego mistrza świata. To przede wszystkim on przyciągał tłumy na stadion im. Edwarda Jancarza i to za nim jeździli kibice po całej Polsce, a nawet i świecie. Nowy prezes Stali nie zamierzał jednak płakać nad rozlanym mlekiem i błyskawicznie zamierzał wyciągnąć jak najwięcej pozytywów z odejścia legendy klubu.

– Odejście Bartka zadziałało na nas wszystkich. Ja byłem motorem napędowym tych wszystkich rozmów zarówno w obszarze działu marketingu, działu handlowego i sportowego, aby wykorzystać tę sytuację jako szansę. Jestem taką osobą, że gdy widzę szklankę napełnioną do połowy wodą, to mówię, że jest ona do połowy pełna, a nie do połowy pusta, a więc zawsze szukam tego lepszego rozwiązania – powiedział w wideorozmowie dla BestSpeedwayTV Waldemar Sadowski.

– Przeprowadziliśmy szereg rozmów i dyskusji, że to jest dla nas szansa w obszarze marketingu, aby przestać budować to wszystko od lat na jednym nazwisku. To samo w obszarze handlowym i szkoleniowym i to wszystko po to, żeby w końcu w tym klubie coś zmienić. Wiadomo czym się cechują mistrzowie świata, są to mocne osobowości na torze jak i w parkingu, dlatego czasami są takie sytuacje, że pewni zawodnicy są w cieniu tego mistrza. Całą tę sytuację z odejściem Bartka Zmarzlika zamieniałem na możliwość wprowadzenia daleko posuniętych zmian – dodał prezes gorzowskiej Stali.

Czas pokaże czy z odejścia tak klasowego zawodnika mogą przynieść pozytywy. Wiadomo, że kolejny rok pod kątem sportowym dla gorzowian będzie bardzo wymagający. Bez Zmarzlika w składzie Stalowcy zamierzają przynajmniej znaleźć się w fazie play-off PGE Ekstraligi.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Na torze rozumieją się bez słów. „Braterska więź jest naszym znakiem rozpoznawczym”

Żużel. Waldemar Sadowski: Martin w 1. Lidze? Nie przesadzajmy. Stal płaci zgodnie z planem