Transfer Bartosza Zmarzlika do Motoru Lublin był jednym z najgłośniejszych ruchów ostatnich lat. Wokół samego odejścia kapitana z ebut.pl Stali Gorzów powstało wiele historii, a co za tym idzie sporo mitów. Nowy prezes Stali, który objął swoje stanowisko w trakcie minionych rozgrywek, zamierza wyciągnąć z tej sytuacji jak najwięcej pozytywów.
Odejście Bartosza Zmarzlika, trzykrotnego mistrza świata, ikony polskiego i światowego żużla z macierzystej drużyny to bez wątpienia jedno z najważniejszych wydarzeń ostatnich sezonów. Mówi się, że sam zawodnik wiedział już w lutym 2022 roku o tym, że miniony sezon będzie jego ostatnim w Gorzowie, a jego nowym pracodawcą będzie Motor Lublin. Wiele głosów wskazywało na to, że to przede wszystkim relacje na linii prezes-zawodnik nie były takie kolorowe, jakby się mogło wydawać i prawdopodobnie był to jeden z głównych powodów odejścia.
Gdy były prezes Marek G. został zatrzymany, stanowisko przejął Waldemar Sadowski, który nie mógł już zatrzymać Zmarzlika w klubie. 27-latek był motorem napędowym całej drużyny i ulubieńcem miejscowych kibiców, którzy wielbili jak tylko mogli trzykrotnego mistrza świata. To przede wszystkim on przyciągał tłumy na stadion im. Edwarda Jancarza i to za nim jeździli kibice po całej Polsce, a nawet i świecie. Nowy prezes Stali nie zamierzał jednak płakać nad rozlanym mlekiem i błyskawicznie zamierzał wyciągnąć jak najwięcej pozytywów z odejścia legendy klubu.
– Odejście Bartka zadziałało na nas wszystkich. Ja byłem motorem napędowym tych wszystkich rozmów zarówno w obszarze działu marketingu, działu handlowego i sportowego, aby wykorzystać tę sytuację jako szansę. Jestem taką osobą, że gdy widzę szklankę napełnioną do połowy wodą, to mówię, że jest ona do połowy pełna, a nie do połowy pusta, a więc zawsze szukam tego lepszego rozwiązania – powiedział w wideorozmowie dla BestSpeedwayTV Waldemar Sadowski.
– Przeprowadziliśmy szereg rozmów i dyskusji, że to jest dla nas szansa w obszarze marketingu, aby przestać budować to wszystko od lat na jednym nazwisku. To samo w obszarze handlowym i szkoleniowym i to wszystko po to, żeby w końcu w tym klubie coś zmienić. Wiadomo czym się cechują mistrzowie świata, są to mocne osobowości na torze jak i w parkingu, dlatego czasami są takie sytuacje, że pewni zawodnicy są w cieniu tego mistrza. Całą tę sytuację z odejściem Bartka Zmarzlika zamieniałem na możliwość wprowadzenia daleko posuniętych zmian – dodał prezes gorzowskiej Stali.
Czas pokaże czy z odejścia tak klasowego zawodnika mogą przynieść pozytywy. Wiadomo, że kolejny rok pod kątem sportowym dla gorzowian będzie bardzo wymagający. Bez Zmarzlika w składzie Stalowcy zamierzają przynajmniej znaleźć się w fazie play-off PGE Ekstraligi.
CZYTAJ TAKŻE:
Żużel. Na torze rozumieją się bez słów. „Braterska więź jest naszym znakiem rozpoznawczym”
Żużel. Waldemar Sadowski: Martin w 1. Lidze? Nie przesadzajmy. Stal płaci zgodnie z planem
Żużel. Badania potwierdziły uraz. Fatalne wieści dla Byków!
Żużel. Wrocławianie pogrążeni w Toruniu! Odrodzony Przedpełski (RELACJA)
Żużel. GKM gromi Unię! Ogromny pech Kołodzieja (RELACJA)
Żużel. Groźny upadek w Grudziądzu! Kontuzja Kołodzieja?
Żużel. Udzielił kolegom wskazówek i podziałało. „Dziękuję, że mnie posłuchali”
Żużel. Protasiewicz szczerze przed derbami: Nie jesteśmy faworytem