Para Kolejarza Rawicz. fot. Sebastian Daukszewicz
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Przez lata był pewnym punktem Kolejarza Rawicz i solidnie punktował na drugoligowym poziomie. Po sezonie 2011 postanowił zawiesić swoją karierę, choć definitywnie nie powiedział „pas”. Marcin Nowaczyk, bo o nim mowa, powrócił na tor i radzi sobie na tyle dobrze, że być może podejdzie do egzaminu na licencję, który odbędzie się już w piątek.

 

Niemal 40-letni były zawodnik swoją karierę rozpoczynał w barwach macierzystego Kolejarza Rawicz. Ścigał się tam przez cztery sezony, po czym odszedł do ekstraligowego ówczesnego ZKŻ-u Zielona Góra, gdzie startował przez dwa sezony. Następnie zaliczył krótki, acz nieudany epizod w Poznaniu i ostatecznie powrócił do Rawicza. Przez kolejne cztery sezony był pewnym punktem drużyny, lecz po sezonie 2011 zdecydował się na zawieszenie kariery, by poświęcić się pracy zarobkowej w Niemczech.

Były to czasy, w których żużlowcy zarabiali grosze w drugoligowych rozgrywkach. Kluby często miały problemy z regularnymi płatnościami, a koszty nierzadko przekraczały zarobki i części zawodnikom zwyczajnie przestawało się to opłacać. Czasy się jednak zmieniły, kluby w większości są wypłacalne i zawodnicy są w stanie na spokojnie wyżyć z samego żużla. Z naszych informacji wynika, że Nowaczyk na treningach radził sobie na tyle dobrze, że prezes Metalika Recycling Kolejarza, Sławomir Knop, miał go namówić na odnowienie licencji. Dla byłego zawodnika jest to o tyle dobra propozycja, ze w Rawiczu nie musiałby się martwić o sprzęt, ponieważ o ten aspekt dba sam prezes, więc to, co wywalczyłby na torze, byłoby dla niego czystym zyskiem.

Dodatkowo, Kolejarz w tym momencie o nic już nie walczy, a w ostatnich meczach szanse dostawali juniorzy. Niewykluczone, że już w kolejnym spotkaniu „Niedźwiadków” Marcin Nowaczyk mógłby otrzymać swoją szansę, oczywiście pod warunkiem, że podejdzie w piątek do egzaminu na licencję „Ż” i przejdzie go pozytywnie. Dzień później zespół z Rawicza uda się na trudny teren do Rzeszowa i będzie tam skazany na pożarcie. W awizowanym składzie gości pod numerem trzecim widnieje puste pole, co może sugerować, że zajmie je właśnie Nowaczyk.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Woffinden wraca na Wyspy! Zastąpi Jacka Holdera

Żużel. Powrót Gapińskiego na mecz z Polonią? Orzeł wciąż w walce o play-offy