Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Reprezentacja Danii zakończyła niedawno obóz, który jak to miało miejsce w ubiegłym roku, odbył się w Debreczynie. Byli na nim obecni  doświadczeni zawodnicy jak Mikkel Michelsen czy Anders Thomsen, natomiast głównie przeważało młodsze pokolenie. Starszych kolegów po fachu podpatrywał Mikkel Andersen, który w swoim kraju uchodzi za wielki talent.

 

Pogoda na Węgrzech dopisała, a nawierzchnia toru pozwoliła członkom reprezentacji pokręcić wiele okrążeń. Było także ściganie spod taśmy. – Dobrze jest wrócić na tor. Czuć, że sezon co raz mocniej się zbliża. Obóz w Debreczynie był dla mnie świetnym doświadczeniem. Była okazja do wypróbowania kilku nowych rzeczy pod okiem kolegów z reprezentacji. To świetni ludzie również i poza torem – mówi nam Mikkel Andersen.

Niemal wszyscy duńscy żużlowcy chwalą sobie współpracę z Nickim Pedersenem jako trenerem kadry. 15-latek zdecydowanie to potwierdza. – To świetny człowiek i trener. Zdecydowanie sporo można się od niego nauczyć. Mamy z Nickim świetne relacje i bardzo dobrze nam się razem współpracuje – zaznaczył.

Żużel. Tak Janowski wrócił na Wyspy. Wygrana w pierwszym biegu (WIDEO)

Żużel. Wyjaśniła się przyszłość Dudka? Są nowe informacje!

Duńczyk ze względu na swoje świetne osiągnięcia w miniżużlu, gdzie został m.in. mistrzem świata do lat 16 w 2022 roku, ściągnął uwagę wielu polskich klubów. W końcówce poprzedniego sezonu mogliśmy ujrzeć go trenującego na torze w Zielonej Górze. Czy to oznacza, że w niedługim czasie dołączy do drużyny z Winnego Grodu?

– Na ten moment nie mam podpisanego kontraktu, ale nigdy nie mów nigdy. W poprzednim sezonie odbyłem tam kilka treningów, ponieważ dostałem zaproszenie od mojego dobrego kolegi, Luke’a Beckera. A że byłem wtedy w Polsce, to oczywiście z niego skorzystałem – podsumował Mikkel Andersen, który w kwietniu tego roku skończy 16 lat i będzie mógł pełnoprawnie występować w rozgrywkach ligowych w Polsce.