fot. Facebook Ipswich Witches
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Wczorajsza porażka i utrata punktu bonusowego spowodowały, że ekipa z Ipswich jest w trudnej sytuacji jeśli chodzi o wejście do fazy play-off. Dodatkowo stracone przez nich „oczka” trafiły na konto bezpośrednich rywali o czołową „czwórkę”, czyli Sheffield Tigers. Mimo tego Danny King zapewnia, że póki będą matematyczne szanse będą walczyć.

 

Poniedziałkowe spotkanie było bardzo ważne dla „Wiedźm”, bowiem mierzyły się z sąsiadami z tabeli i głównymi konkurentami do miejsca w play-off, czyli Sheffield Tigers. Zespół z Ipswich bronił 12 punktów przewagi z pierwszego starcia obu ekip. Mimo tego nie udało im się wywieźć choćby „oczka” – Każdy jest rozczarowany po Sheffield – powiedział po spotkaniu w rozmowie z ipswichwitches.co Danny King.

Ta porażka jeszcze bardziej utrudniła ich sytuację w tabeli. Mimo tego doświadczony zawodnik zapewnia, że nie zamierzają odpuszczać do końca sezonu – Zdajemy sobie sprawę z sytuacji. Wiemy, że ciężko będzie awansować do play-offów, ale co mamy zrobić, poddać się? Nie ma mowy, nie o to chodzi w tym klubie, ani żadnemu z nas.

– Matematycznie wciąż możliwe jest dotarcie do play-offów i dopóki tak jest, walczymy dalej. Niestety wiemy, że sami sobie utrudniliśmy zadanie – dodał.

Chociaż w zespole Ipswich Witches jeździ Emil Sajfutdinow i Jason Doyle będzie im bardzo trudno jechać o medale. Taka sytuacja rozczarowała fanów – Fani są słusznie sfrustrowani, rozumiem to – przyznał Brytyjczyk.

Niepowodzenia na torze powodują niezadowolenie żużlowców, ale także świadomość, że zawiedli kibiców – Jest to tym bardziej frustrujące, że nasi fani są jednymi z najlepszych w kraju, mamy szczęście, że ich mamy, wiemy o tym – ocenił King.

Kolejnym przeciwnikiem będzie aktualny mistrz Belle Vue Aces – Musimy być pozytywnie nastawieni; wiem, że nie jest łatwo po porażce w Sheffield, ale powtarzam, co robimy? Nie poddamy się. Będziemy walczyć do końca – podsumował.