Piotr Żyto. Foto: Łukasz Forysiak, Falubaz Zielona Góra
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Kibice Marwis.pl Falubazu Zielona Góra z pewnością długo nie zapomną niedzielnego pojedynku z Betard Spartą Wrocław. Podopieczni Dariusza Śledzia przyjechali na W69 jak po swoje i rozgromili rywali 63:27. Piotr Żyto, opiekun zielonogórskiej ekipy, po blamażu w 7. kolejce rozgrywek przyznał, że jego zawodnicy nie mogli się odnaleźć na przygotowanej nawierzchni, ale dodał również, iż nie ma nerwowych ruchów ze strony zarządu.

 

Sztab szkoleniowy żółto-biało-zielonych przygotował bardzo twardy tor na niedzielne zawody. Jak się okazało, takie warunki pasowały właściwie tylko Mateuszowi Tonderowi, który po powrocie do ligowego ścigania zdobył 9 punktów z bonusem. Fatalnie prezentowali się natomiast Matej Zagar, Max Fricke, Patryk Dudek i juniorzy, którzy zdobyli razem zaledwie 11 oczek.

– Decyzja o takim przygotowaniu toru była wspólna. Rozmawiam z zawodnikami o tym, jaki chcą mieć tor. Podjęliśmy taką próbę i nie wyszło. Spartanie dobrze czuli się na tym torze i nas zdeklasowali. Mieliśmy spotkanie zaraz po zawodach, bo mamy mecz z Toruniem i będziemy trenować w czwartek i piątek. Zapytałem zawodników o to, co robimy dalej, bo musimy coś zrobić takiego, żeby im wszystkim pasowało. Dzisiaj Mateusz, który miał być drugą linią robi punkty, a nie ma punktów Zagara i Fricke’a. Patryk Dudek też nie czuł się dobrze na tym torze i to było widać – mówił Piotr Żyto na antenie nSport+.

Najbliższe tygodnie będą szalenie istotne dla zielonogórskiej drużyny. W przyszłą niedzielę siedmiokrotni mistrzowie Polski podejmą eWinner Apatora Toruń, a za dwa tygodnie pojadą na wyjazd do Grudziądza. Czy zatem sztab będzie w stanie przygotować taką nawierzchnię, która pomoże drużynie spod znaku Myszki Miki ograć zespołów Aniołów?

– Pogoda się poprawia, będzie powtarzalna, więc można robić powtarzalny tor. Teraz mieliśmy zaplanowane treningi w czwartek i w piątek, ale niestety spadł deszcz i z tego nic nie było. Wczoraj trenowaliśmy prawie 4.5 godziny dopasowując się do tego toru i może zabrakło tego jednego treningu więcej, aby bardziej się spasować – komentował trener Marwis.pl Falubazu.

Pomimo bardzo złej sytuacji drużyny (jedna wygrana w siedmiu meczach), opiekun ekipy z W69 podkreśla, że osoby zarządzające zielonogórskim klubem zachowują spokój. Ze strony sterników ma nie być nagłych ruchów.

– Będziemy robić wszystko w spokoju. Chcemy zapomnieć o tym meczu jak najszybciej i przygotować się w miarę z pustymi głowami, choć trochę w tych głowach zostaje. Mamy teraz wspólne spotkanie z prezesem i nie ma jakichś takich nerwowych ruchów od strony zarządu. Jest zaufanie i to też na pewno pomoże chłopakom – podsumował Piotr Żyto.