fot. Dariusz Biczyński / Falubaz Zielona Góra
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Enea Falubaz Zielona Góra pewnie wygrał rozgrywki pierwszoligowe, a na rynku zbudował skład, który daje nadzieję na dobry wynik. Duże pokłady są wobec Piotra Pawlickiego, na którego kibice oraz działacze liczą najbardziej. Sam zainteresowany nie ukrywa, że skoro ma takie zadanie, to musi jemu sprostać.

 

Klub z Zielonej Góry zrobił najlepsze transfery, jakie tylko się dało. Wielu z ekspertów uważa, że żółto-biało-zieloni będą mieć ciężki bój o utrzymanie. – Wiadomo, że papier jest i można coś z niego odczytać. Sezon jest tak naprawdę nieprzewidywalny i wszystko się może wydarzyć. Jeżeli zdrowie będzie dopisywało, to jesteśmy w stanie powalczyć o fajny wynik i wcale nie będziemy musieli bić się o tyły tabeli – mówi Pawlicki dla Radia Zielona Góra.

Ostatni sezon dla wychowanka Unii Leszno był średnio udany. Udało się zdobyć srebrny medal DMP, ale wynik indywidualny nie mógł zadowolić tak utalentowanego żużlowca. W końcu Pawlicki zakończył rozgrywki ze średnią na poziomie 1,7 punktu na bieg. – Z tą średnią, to już na pewno gorzej być nie może. Chciałbym zakręcić się w okolicy 200 punktów, a w zasadzie to tę barierę przekroczyć. Skoro mam być liderem, to muszę tak punktować. Prosta sprawa. Ambitny jestem, cele są, także zobaczymy, co z tego będzie – mówi.

Nowy narybek zespołu z województwa lubuskiego ma dobre wspomnienia z torem przy W69. W poprzednich latach notował tam bardzo udane występy, będąc często najlepszym zawodnikiem drużyny. – Tor jest lubiany przeze mnie. Patrzę na niego, trochę prac się dzieje i jestem ciekawy jak to będzie wyglądać. Bardzo lubiłem tutaj jeździć – stwierdził „Piter”.