Nicki Pedersen fot. Motor Lublin
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Nicki Pedersen ostatnio ma spore kłopoty. Jego rodzima federacja cofnęła mu zgodę na starty i zawiesiła na pół roku i teraz trwa „odkręcanie” tej sytuacji. Zawodnik nie traci jednak rezonu, a w swoich mediach społecznościowych pochwalił się osobliwym wpisem. Na pierwszy rzut oka – żartobliwym. 

 

Pomimo problemów Nicki Pedersen humoru nie stracił. Zawodnik zamieścił w swoich mediach społecznościowych wpis, z którego wynika, że jest właśnie w drodze do ambasady hiszpańskiej w Kopenhadze, aby otrzymać hiszpański numer rezydencji NIE. To z kolei   mogłoby wskazywać, że Nicki Pedersen zamierza wystartować z licencją… hiszpańską. 

Oczywiście wpis należy potraktować z delikatnym przymrużeniem oka. Wedle przepisów, aby wystartować z licencją innego państwa, Nicki musiałby oddać licencję duńską i otrzymać pozwolenie na start z pod egidą innego kraju od… duńskiej federacji. 

No, chyba że Pedersen znalazł jeszcze inny sposób na przechytrzenie swojej federacji…