Mikkel Michelsen, fot. FB Motor Lublin
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Rozpędzony Motor Lublin oraz zespół z Ostrowa spotkały się po raz pierwszy na najwyższym ligowym szczeblu. Ostrowianie walczyli ambitnie, pokazywali przebłyski waleczności, ale to za mało na świetnych lublinian. Lublinianie zapisują na koncie kolejną ligową wygraną – 55:35.

 

ŻUŻEL MOŻESZ OBSTAWIAĆ DO 500 ZŁOTYCH BEZ RYZYKA W FUKSIARZ.PL. ZAREJESTRUJ SIĘ TERAZ

Ostatni raz drużyny te spotkały się w… 2013 roku, na pierwszoligowych arenach. Na obiekcie w Lublinie padł wówczas wynik 46:43 dla gospodarzy, także w Ostrowie zwyciężyły „Koziołki”- 50:40. Choć ostrowianie skazywani byli teraz na sromotną porażkę, a wynik nie był dla nich korzystny, pokazali oni dużo ambicji i ciekawej walki. A warto podkreślić, że radzić sobie musieli bez Grzegorza Walaska, który nadal odczuwa skutki kontuzji.

Już w pierwszym biegu swoją dominację pokazali lublinianie. Świetnym startem popisał się Mikkel Michelsen. Z początku nieco przeszkadzali sobie zawodnicy gospodarzy – Chris Holder i Oliver Berntzon, koniec końców udało się Australijczykowi wyrwać do przodu, a niemal na kresce minąć duńskiego zawodnika. Za plecami Holdera przyjechała dwójka lublinian, na tablicy wyników zatem 3:3.

Taki sam wynik padł w wyścigu juniorów. Tu świetnie zaczął Jakub Krawczyk, który wyprzedzał duet lublinian oraz swojego klubowego kolegę Sebastiana Szostaka. Wiktor Lampart mimo wściekłych ataków nie był w stanie dogonić Krawczyka. Tym samym po kolejnym wyścigu mecz nadal układał się remisowo – 6:6.

Odjeżdżać gospodarzom lublinianie zaczęli w trzecim biegu, kiedy po dobrym starcie Jarosława Hampela dołączył do niego Dominik Kubera. Młodego lublinianina gonił Matias Nielsen, jednak bez skutku. Wszystkiemu z tyłu przyglądał się z tyłu Chris Holder. 1:5 i 7:11 to wynik po trzech wyścigach.

Kolejne wyścigi przyniosły dominację lubinian, przeplataną remisami. W siódmym wyścigu serca kibiców ostrowian mogły zabić szybciej, kiedy po zwolnieniu taśmy na dwóch pierwszych miejscach znajdowali się zawodnicy w kaskach czerwonym i niebieskim. O ile Oliver Berntzon zachował swoją pierwszą pozycję, Tomasz Gapiński stracił swoją pozycję na skutek problemów z motocyklem. Przyjechał jednak do mety za dwoma reprezentantami gości. W tym momencie różnica wynosiła osiem punktów – 17:25.

Na prawdziwy wybuch radości kibiców biało-czerwonych przyszedł czas w biegu dziesiątym. Oliver Berntzon wystrzelił ze startu, dołączył do niego Matias Nielsen. Choć Duńczyk stracił pozycję na rzecz Dominika Kubery, ostrowianie wygrali pierwszy wyścig tego wieczoru! Na ich konto wpadły cztery punkty, dwa na konto ich rywali. Czternastostopniowa przed wyścigiem przewaga Motoru stopniała do dwunastu oczek.

Po przerwie zarówno wyniki ostrowian, jak i czternastopunktowe prowadzenie gości wróciło do normy. Po jedenastu biegach, mając na koncie 40 punktów, mógł być już pewny wygranej. To, co było znakiem zapytania, stało się wykrzyknikiem, a więc odpowiedzią. Po stronie „Koziołków” było już bowiem 48 punktów. Przypieczętowały w tym momencie swoje pierwsze miejsce w ligowej tabeli i status niepokonanej drużyny. Szczególne oklaski dla świetnego Mikkela Michelsena.

6. kolejka PGE Ekstraligi

Arged Malesa Ostrów Wielkopolski-Motor Lublin 35:55

Arged Malesa Ostrów: Oliver Berntzon 8 (0,3,0,3,0,2), Tomasz Gapiński 8 (2,2,0,2,2,0), zastępstwo zawodnika, Matias Nielsen 5+1 (1,0,1,2,1*), Chris Holder 11 (3,0,3,1,2,0,2), Jakub Krawczyk 3 (3,0,0,0), Sebastian Szostak 0 (0,0), Tim Soerensen NS

Motor Lublin: Mikkel Michelsen 15+1 (2,1*,3,3,3,3), Mateusz Tudzież NS, Jarosław Hampel 12+1 (1*,3,3,3,1,1), Maksym Drabik 12+1 (3,1,2,2*,1,3), zastępstwo zawodnika, Wiktor Lampart 3 (2,1,0), Mateusz Cierniak 4+2 (1*,1*,1,1), Dominik Kubera 9+1 (2*,2,2,3,0)

Wyścig po wyścigu:
1. HOLDER, Michelsen, Hampel, Berntzon 3:3
2. KRAWCZYK, Lampart, Cierniak, Szostak 3:3 (6:6)
3. HAMPEL, Kubera, Nielsen, Holder 1:5 (7:11)
4. DRABIK, Gapiński, Lampart, Krawczyk 2:4 (9:15)
5. HAMPEL, Gapiński, Drabik, Nielsen 2:4 (11:19)
6. HOLDER, Kubera, Michelsen, Krawczyk 3:3 (14:22)
7. BERNTZON, Drabik, Cierniak, Gapiński 3:3 (17:25)
8. HAMPEL, Drabik, Holder, Krawczyk 1:5 (18:30)
9. MICHELSEN, Gapiński, Cierniak, Berntzon 2:4 (20:34)
10. BERNTZON, Kubera, Nielsen, Lampart 4:2 (24:36)
11. MICHELSEN, Holder, Drabik, Berntzon 2:4 (26:40)
12. KUBERA, Nielsen, Cierniak, Szostak 2:4 (28:44)
13. MICHELSEN, Gapiński, Hampel, Holder 2:4 (30:48)
14. DRABIK, Berntzon, Nielsen, Kubera 3:3 (33:51)
15. MICHELSEN, Holder, Hampel, Gapiński 2:4 (35:55)