Dominik Kubera fot. FB Motor Lublin
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W pierwszym piątkowym spotkaniu PGE Ekstraligi Motor Lublin pokonał Arged Malesę Ostrów Wielkopolski 55:35. Dziewięć punktów i bonus zdobył w tym meczu powracający po kontuzji Dominik Kubera. Zawodnik Motoru przyznał w pomeczowym wywiadzie, że nie czuł się na torze najlepiej.

 

– Jestem średnio „wjechany”, zrobiłem dużo błędów. Wygrywałem starty, ale zostawiałem kolegom dużo miejsca, a oni mnie wywozili. Trzykrotnie startowałem z trzeciego pola i zakończyłem mecz z jedną wygraną. Dzisiaj Mikkel Michelsen świetnie jedzie i jest liderem z krwi i kości – powiedział Kubera w rozmowie z Tomaszem Lorkiem z Eleven Sports.

– Jeśli chodzi o mnie, to nie czuję się najlepiej, motocykle były szybsze ode mnie. Czasami tak jest, ale mam nadzieję, że z każdym kolejnym treningiem będzie lepiej – podkreślił żużlowiec.

Zawodnik Motoru nie szczędził ciepłych słów w kierunku beniaminka z Ostrowa Wielkopolskiego. – Patrząc na wszystkie dotychczasowe mecze, to oni jadą dobrze, brakuje jednego ogniwa, by wszystko się w tej końcówce ładnie „skleiło”. To nie są zawody do 30 i nic się nie dzieje. Dzisiaj wynik uciekł po defekcie Tomasza Gapińskiego, były też inne błędy, ale była walka i mecz mógł się podobać – ocenił Kubera.