Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Po awansie Enea Falubazu Zielona Góra chyba wszystkie pierwszoligowe zespoły w końcu mogły odetchnąć z ulgą. Wszystko wskazuje na to, że w przyszłym sezonie zabraknie zdecydowanego faworyta do wygrania 1. Ligi, a ekstraligowe aspiracje będą miały przynajmniej cztery zespoły. Jednym z nich jest Arged Malesa Ostrów Wielkopolski, która w swojej drużynie będzie miała kilku zawodników z elity.

 

Jeszcze w trakcie sezonu poinformowano, że w szeregach klubu z Wielkopolski nadal startować będą utalentowani juniorzy – Jakub Krawczyk oraz Sebastian Szostak. Ponadto, biało-czerwone barwy wciąż reprezentować będzie Tobiasz Musielak, a działacze do klubu sprowadzili czterech ekstraligowców – Chrisa Holdera, Frederika Jakobsena, Gleba Czugunowa i Wiktora Jasińskiego. To sprawia, że Ostrovia wymieniana jest w gronie faworytów do wygrania ligi.

– Wprawdzie zawodnicy, którzy przyszli z PGE Ekstraligi, mieli w ubiegłym roku mniejsze lub większe problemy, ale w mojej mają szansę, by niebawem wrócić do elity. Chris Holder ma za sobą kiepski rok, ale warto pamiętać, że on już w Ostrowie był i to właśnie tam się odbudował. To Arged Malesa pomogła mu zostać w najwyższej klasie rozgrywkowej. Obie strony się znają i wiedzą, czego się po sobie spodziewać. W mojej ocenie to będzie bardzo dobry transfer. Wydaje mi się, że z seniorów największe rezerwy ma Wiktor Jasiński. Dostał w Stali wielką szansę i nie do końca ją wykorzystał. Uważam, że było go stać na zdecydowanie więcej, niż pokazał. W pierwszej lidze może jednak rozwinąć skrzydła i wejść na wyższy poziom. To bardzo ambitny chłopak. Nie martwię się natomiast mocniej o Gleba Czugunowa. Ma za sobą słaby rok, ale wydaje mi się, że jedną z przyczyn było rozgoryczenie koniecznością odejścia z Betard Sparty. On tego nie chciał. W pierwszej lidze będzie jednak mocny – ocenia Jacek Gajewski w rozmowie z polskizuzel.pl

Długo nie było wiadomo, kto poprowadzi ostrowską drużynę w przyszłym sezonie. Mariusz Staszewski miał na stole sporo ofert, jednakże zdecydował się pozostać w dotychczasowym klubie. Były menadżer m.in. klubu z Torunia uważa, że jego zatrzymanie to dobry ruch ze strony zarządu.

– Wprawdzie czasami miałem zastrzeżenia do jego decyzji taktycznych podczas meczów, ale uważam go za dobrego szkoleniowca. Takich ludzi w środowisku nam brakuje. Jego największym atutem jest znakomita praca z młodzieżą. Nie ukrywam, że go doceniam. Poza tym w minionym sezonie musiał zmierzyć się z kilkoma trudnymi sytuacjami i napięciami. Myślę, że zdał ten egzamin, bo wyprowadził drużynę na prostą – podsumowuje Gajewski.

Przyszłoroczne rozgrywki 1. Ligi zapowiadają się bardzo ciekawie. Poza Ostrowem, mocne drużyny zbudowano w Bydgoszczy, Rybniku, a także Krośnie. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można stwierdzić, że to właśnie między tymi ośrodkami rozstrzygnie się kwestia awansu.