Żużel. Olivier Buszkiewicz: Nie chciałem wjechać w Luke’a. W play-offach będzie nowe rozdanie

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Abramczyk Polonia mimo że prowadziła przez większość spotkania to ostatecznie musiała uznać wyższość Enea Falubazu. Goście jechali od drugiej serii bez kontuzjowanego Luke’a Beckera, który został odwieziony do szpitala po upadku z Olivierem Buszkiewiczem. Młody zawodnik po meczu przedstawił jak ta kolizja wyglądała z jego perspektywy. 

 

Hit 1. ligi w Bydgoszczy nie zawiódł pod względem emocji. O zwycięstwie decydowały ostatnie biegi. „Gryfy” jechały bez Andreasa Lyagera, a mimo tego prowadziły przez większość spotkania. Olivier Buszkiewicz ma nadzieję, że w fazie play-0ff zaprezentują się jeszcze lepiej – To był wyrównany mecz. Na pewno było dobre ściganie, walka. Pokazaliśmy, że możemy. Miejmy nadzieję, że w play-off będzie nowe rozdanie i tam pokażemy jeszcze większą siłę, kiedy wróci Andreas Lyager – powiedział nam po spotkaniu.

Środowisko żużlowe zelektryzowała sytuacja z 6. biegu. Wówczas na pierwszym łuku doszło do kolizji pomiędzy juniorem Abramczyk Polonii, a Luke Beckerem. W konsekwencji upadku Amerykanin nie był zdolny do dalszej jazdy i udał się do szpitala na badania. Sędzia nie znalazł winnego. Jak ta sytuacja wyglądała z perspektywy Oliviera Buszkiewicza? – Niestety Luke Becker pojechał do szpitala. Nie chciałem w niego wjechać, nie zrobiłem tego specjalnie ani umyślnie. Po prostu taka sytuacja torowa. Ja rozpędzałem się po szerokiej, nagle przede mną pojawił się właśnie Luke Becker i to były ułamki sekund. Po prostu nie miałem już jak zareagować i wjechałem mu w tylne koło i tak to się skończyło.

Wychowanek Unii Leszno notuje coraz lepsze zdobycze punktowe. Jak pokazał wcześniejszy mecz z Arged Malesą jest w stanie pokonać seniorów drużyny przeciwnej –  Mam coraz lepsze starty i cieszymy się z tego. Na pewno cały czas idziemy do przodu. Tak jak mówiłem będziemy cały czas dążyć do tego rozwoju. Miejmy nadzieję, że będzie się to utrzymywało dalej i będzie coraz lepiej. Jedyne co to szkoda mi tego ostatniego biegu, gdzie przywieźliśmy 1:5. Tego najbardziej żałuję – podsumował 19-latek.