Gigantyczne kary posypały się zarówno dla PGE Ekstraligi, jak i dla Polskiego Związku Motorowego. Oba odmioty będą musiały zapłacić odpowiednio 2,9 mln oraz 2,3 mln złotych kary, a powodem tego jest dopatrzenie się przez Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów ograniczenia konkurencji. Decyzja jest nieprawomocna i sprawa będzie miała swój ciąg dalszy.
W ostatnim czasie Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów badał sprawę dotyczącą odgórnego nałożenia przez kluby PGE Ekstraligi limitów na kontrakty dla zawodników. 5 czerwca Prezes UOKiK doręczył spółce pismo z z podjętą decyzją. Jego interpretacja jest jednoznaczna – zarówno PGE Ekstraliga, jak i PZM, które zawarły porozumienie w zakresie ustalenia maksymalnych stawek wynagrodzeń zawodników działały niezgodnie z zasadą wolnego rynku. Takie działanie jest zdaniem Prezesa ograniczeniem konkurencji, przez co zdecydował się na nałożenie kary na oba podmioty.
A mowa tutaj o potężnych pieniądzach – PGE Ekstraliga została ukarana kwotą 2,9 mln, natomiast Polski Związek Motorowy – 2,3 mln złotych. PGE Ekstraliga wydała już oświadczenie, w którym nie zgadza się z podjętą decyzją.
– EŻ kategorycznie nie zgadza się z decyzją i zarzutami stawianymi przez Prezesa UOKiK, w szczególności z zarzucanym im udziałem w porozumieniu ograniczającym konkurencję ani z wysokością nałożonych kar pieniężnych. Oceniając tę sprawę Prezes UOKiK nie wziął pod uwagę ani specyfiki sportu (w tym sportu żużlowego) ani obowiązków i uprawnień związków sportowych w zakresie organizacji rozgrywek – czytamy w komunikacie.
Sprawa na pewno będzie miała swój ciąg dalszy. PGE Ekstraliga będzie walczyć o swoje racje w sądzie. – EŻ w terminie zaskarży decyzję Prezesa UOKiK wraz z karami do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (sąd I instancji). Następnie, od wyroku Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów stronie przysługuje również apelacja do Sądu Apelacyjnego w Warszawie (sąd II instancji) – czytamy.
Na tę chwilę decyzja jest nieprawomocna, toteż spółka, ani PZM nie są zobligowani do zapłaty. Bardzo prawdopodobne, że nie stanie się to również w najbliższej przyszłości, a sprawa może ciągnąć się latami.
Żużel. Bolesna porażka Orła. „Czternasty bieg nas pogrzebał”
Żużel. Jest wyraźnie pod formą. Trenuje od samego rana!
Żużel. Zmarnowana szansa Hampela. Kowalski i Woryna z awansem
Żużel. Martuszewski: Piękne Podkarpacie! (FELIETON)
Żużel. Fajfer przyznaje, że popełnił sporo błędów. Teraz zadebiutuje w lubuskich derbach
Żużel. Madsen zły po remisie. „Powinniśmy to kur** wygrać”