fot. Lokomotiv Daugavpils
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Miesiąc temu żużlowe środowisko obiegły informacje o tym, że Nick Morris nie przystąpił do testu antydopingowego przed zawodami. Władze brytyjskiego żużla przeprowadziły już postępowanie dyscyplinarne w tej sprawie. Zawodnik spotkał się ze srogą karą. Jego licencja została zawieszona na dwa lata.

 

Wspomniane zdarzenie miało miejsce 12 lipca. Zawodnik przed meczem na torze w Birmingham, choć został do tego wytypowany, nie wziął udziału w kontroli. Według obowiązującego regulaminu, takie zachowanie skutkuje zakwalifikowaniem wyniku testu jako pozytywny.

Morris po kontakcie z prawnikami przyznał się do stawianego mu zarzutu. Kary zostały już wymierzone i są surowe. Żużlowiec przez dwa lata będzie miał zawieszoną licencję. Do tego dochodzi grzywna oraz koszt sprawy, które wyniosą 1500 funtów. Kara będzie liczona od 13 lipca 2023, więc wrócić do ścigania będzie mógł 12 lipca 2025 roku.

29-latek ścigał się także w polskich rozgrywkach. W ubiegłorocznych zmagań w 2. Lidze Żużlowej spisywał się kapitalnie w barwach Optibet Lokomotivu Daugavpils i ze średnią 2,222 był drugim najlepszym zawodnikiem całej ligi. W tym sezonie mocno obniżył loty i jest sklasyfikowany na 21. pozycji. Ostatni mecz w polskich rozgrywkach odjechał z OK Bedmet Kolejarzem Opole, trzy dni przed kontrolą w Birmingham.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Stal Gorzów walczy z osłabieniem. Nowe informacje w sprawie stanu Thomsena i Woźniaka – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Marcin Murawski: To był sezon na „trójkę”. Zmiany są potrzebne (WYWIAD) – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)