Żużel. Norbert Krakowiak: Nie widzę powodu, dla którego miałbym nie znaleźć się w składzie GKM-u (WYWIAD)

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

ZOOleszcz GKM Grudziądz zbudował bardzo szeroką kadrę na sezon 2023. Zewsząd słychać, że za chwilę – z uwagi na starania o polski paszport Wadima Tarasienki – w zespole może być nie o jednego, a o dwóch zawodników za dużo. Jednym z żużlowców, który w takiej sytuacji musiałby walczyć o skład byłby Norbert Krakowiak. Sam zainteresowany mówi nam o tym jak odnajduje się w obecnej sytuacji, opowiada o zmianach w klubie Grudziądza, a także przyznaje, że po ostatnim sezonie w roli zawodnika U-24 także celuje w starty na najwyższym szczeblu.

 

Lada się obejrzeliśmy, a już pozostały niecałe trzy miesiące do sezonu. U Ciebie te przygotowania wyglądają tak, jak w poprzednich latach?

Tego czasu faktycznie zostało już nie tak dużo. Szczerze mówiąc, przez to, że szybciej zakończyłem poprzedni sezon ze względu na operację, to już bardzo palę się do jazdy. W moich przygotowaniach niewiele się zmieniło. Mój cykl wchodzi teraz w najbardziej intensywną fazę. Fizycznie przygotowuje się podobnie już od wielu lat. Do tego dochodzi przygotowanie mentalne i techniczne. Wszystko jest na dobrej drodze, aby ta forma na początku sezonu była odpowiednia.

Zakupy sprzętowe były duże? Podwyżki cen pewnie odczułeś…

Zdecydowanie. Podwyżki są bardzo duże. Trzeba było wprowadzić zmiany do planu finansowego, bo ceny przedstawiają się zupełnie inaczej niż rok temu. Ja jednak nie zamierzam oszczędzać. Zainwestowałem sporo i mam nadzieję, że to przełoży się na dobre wyniki w sezonie.

Dość szybko stało się jasne, że przedłużasz umowę z GKM-em. W tym gorącym okresie transferowym dostałeś jakieś inne oferty?

Trochę ich było. Pojawiły się oferty z 1. Ligi, ale też parę propozycji z PGE Ekstraligi. Z GKM-em bardzo szybko zaczęliśmy rozmowy. Z dogadaniem się nie było problemu, a oficjalnie ogłosiliśmy to trochę później. Nie było powodów by coś zmieniać.

Trochę się zmienił z kolei sam GKM Grudziądz. O transferze Gleba Czugunowa do prezentacji wiedziały trzy osoby. Dla Was, zawodników, to był duży szok?

Tak, dla mnie przynajmniej było to duże zaskoczenie. Ja nic wcześniej nie wiedziałem. Koncepcja składu wcześniej, gdy ja prowadziłem rozmowy z klubem, wyglądała trochę inaczej i nie zakładała walki o skład. Tak to jednak w sporcie jest, że wszystko dynamicznie się zmienia. Na takie sytuacje nie mamy wpływu i trzeba to zaakceptować.

Pierwsza myśl była bliższa: „O kurczę, będzie trzeba walczyć o skład” czy może: „Fajnie, mamy kolejnego niezłego zawodnika w zespole”?

Specyfika naszych umysłów jest taka, że tych myśli krąży w głowie sporo. Wiadomo, że każdy chce jeździć, więc myśli o walce o skład też się przewijały. W naszej dyscyplinie ta rywalizacja o miejsce raczej się nie sprawdza i sądzę, że powie tak wielu zawodników. Jesteśmy nagradzani za zdobyte punkty i nikt nie chce siedzieć na ławce. Mam jednak narzędzia, które pozwalają mi dobrze radzić sobie w obliczu niespodziewanych sytuacji, staram się, aby te reakcje były prawidłowe.

Głośno mówi się, że niebawem obywatelstwo Wadimowi Tarasience. Wtedy będzie Was naprawdę bardzo dużo jak na żużlowy skład…

Bardziej to może trapić trenera i sztab szkoleniowy. Ja wiele lat współpracuję z psychologiem, sam też studiuję psychologię i wiem co mam robić i co należy do moich zadań. Każdy musi koncentrować się na tym, na co ma wpływ, a tym jest przygotowanie fizyczne, sprzętowe, mentalne czy techniczne, a także sprawy wokoło takie jak odpowiednie żywienie, suplementacja czy ilość i jakość snu. To mogę kontrolować, reszta to sprawa losu, decyzji osób zarządzających i innych rzeczy. Nie widzę jednak powodu, dla którego miałbym się w składzie GKM-u nie znaleźć, nawet jeżeli dołączy do nas Wadim.

A odzywały się już do Ciebie jakieś kluby w razie jakby to właśnie dla Ciebie tego miejsca miało zabraknąć?

Nikt się jeszcze nie kontaktował w tej sprawie. Wydaje mi się, że kwestia mojego wypożyczenia to twór medialny, ponieważ dziennikarze antycypują, że to ja odejdę na wypożyczenie, opierając na jakiejś podstawie swoją opinie. Później ludzie, którzy to czytają, uznają to za prawdę i tworzą w głowie fałszywe wyobrażenia. Ja jestem nastawiony na jazdę w PGE Ekstralidze i jest to plan długoterminowy, który od kilku lat stopniowo realizuje.

Z klubu macie jakieś informacje kiedy mniej więcej można się spodziewać decyzji co do wypożyczeń?

Ja żadnych informacji tego typu nie dostałem, szczerze mówiąc nie bardzo mnie to interesuje i nie skupiam się na tym.

Nadchodzący sezon jest Twoim ostatnim w roli zawodnika U-24. To też jest dla Ciebie znak, że trzeba jakoś zaznaczyć tę swoją obecność wśród najlepszych?

Utrzymanie się w PGE Ekstralidze jest dla mnie podstawą, więc powinienem pojechać na takim poziomie, abym był pożądany jako polski senior. Trudno teraz powiedzieć jaka średnia jest do tego potrzebna. Dużo będzie zależało od rynku i formy innych. Patrząc na mój rozwój, to z roku na rok jest coraz lepiej i liczę, że będzie to kontynuowane. Wiem, że przede mną jest ważny rok, ale prawdę mówiąc to co roku to mówię (śmiech-dop.red.). Każdy rok jest ważny.

Taką rzeczą do poprawy są wyniki na wyjazdach? Średnia wyjazdowa jest w Twoim przypadku znacznie niższa.

Zdaję sobie z tego sprawę. Oczywiście chciałbym poprawić swoją jazdę na wyjazdach. To naturalne, że młodzi zawodnicy radzą sobie lepiej w domu, niż na wyjeździe. To wynika po prostu z liczby przejechanych okrążeń na danym torze. To się wiąże później również z pewnością siebie, z szybkością dostosowania się do warunków jakie panują itd. Jeżdżę coraz więcej i staram się podejmować nowe wyzwania, w tym roku będę występował również w lidze duńskiej, a więc to będzie kolejne doświadczenie w kontakcie z innymi torami. Poza tym trzeci rok spędzę w szwedzkiej drużynie Indianerna Kumla, która wiele mi już dała.

Na koniec powiedz jeszcze jak oceniasz ten zespół, w którym chcesz zostać. Czy to będzie ten rok, w którym GKM znajdzie się w play-offach?

Można powiedzieć, że jak nie teraz, to kiedy. Dawno nie było składu z takim potencjałem jak teraz. Zobaczymy jednak jak o komfort i atmosferę między zawodnikami zadba sztab szkoleniowy, bo to bardzo ważne w sytuacji szerokiego składu. My jako zawodnicy na pewno damy z siebie wszystko, aby spełniać oczekiwania.

Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję również.

Rozmawiał BARTOSZ RABENDA