Niels Kristian Iversen. Foto: Radek Kalina/Stal Gorzów
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Niels Kristian Iversen w sezonie 2020 był wyjątkowym pechowcem. Poza poważnymi kontuzjami żużlowiec musiał stawić czoła koronawirusowi i długiemu odizolowaniu, co sprawiło, że jego wyniki były dalekie od wymarzonych. Duńczyk w wywiadzie opowiedział m.in. o swoich planach na najbliższe miesiące oraz nadziejach na przyszły sezon.

Niels, gdzie w tej chwili mieszkasz? W angielskim Peterborough czy Twój Facebook kłamie?

Tak, mieszkam teraz w Anglii, ale planuję wrócić do Danii przed rozpoczęciem sezonu. Pracujemy nad przeprowadzką. Życie w Wielkiej Brytanii nie jest w tej chwili zbyt wygodne z tym wszystkim, co się dzieje. Lepiej będzie dla nas jak się przeprowadzimy.

Czy masz na myśli całą sytuację z koronawirusem?

Tak, kwestie dotyczące koronawirusa również. W tej chwili nie ma jednak dla mnie żużla w Anglii. Lepszy jest dla nas powrót do Danii i bycie bliżej tego, co jest na stałym lądzie.

Od ilu więc lat mieszkacie w Peterborough?

Mieszkamy tu od około 11, może 12 lat. W zasadzie to jestem w Anglii od 2003 roku. Kiedy zaczynałem starty w tym kraju byłem bardzo młody. Wszystko trochę się zmieni w momencie, w którym wrócę do życia w Danii, ale naprawdę nie mogę się doczekać, żeby zacząć coś nowego. Myślę, że również dla mojej kariery będzie to lepsze rozwiązanie. W ten sposób zmniejszy się liczba lotów samolotem. Oczywiście, kiedy są regularne starty w lidze angielskiej, to dobrze się tu mieszka, zawsze to lubiłem. Jednak teraz, przy całej sytuacji z wirusem, nie wiadomo jak to się dalej potoczy. W tej chwili mam plan powrotu do domu, który no cóż… od zawsze miałem w głowie, to była kwestia czasu.

Wracając jeszcze do Peterborogh, to raczej nie jest to duże miasto i mieszka tam wielu Polaków. Jest też oczywiście drużyna żużlowa – Peterborogh Panthers i klub piłkarski. Co Ci się tam najbardziej podoba?

Nie powiedziałbym, że dużo się tu dzieje. Nie jest to może wspaniałe miasto, ale jest dość blisko Londynu. Uwielbiamy jeździć do Londynu z żoną lub też całą rodziną. Tam jest mnóstwo miejsc do zobaczenia, są świetne restauracje i sklepy. Podróż to zaledwie 45 minut pociągiem i już jesteś w centrum Londynu. Tu, gdzie mieszkam, jest za to kilka ładnych pól golfowych, jest blisko do Cambridge. Jest też kilka lotnisk – np. Port Lotniczy East Midlands, Londyn Luton albo Londyn Standsted – około godzinę drogi ode mnie. To sprawia, że podróżowanie jest bardzo wygodne. Przez te wszystkie lata ceniłem sobie również bliskość większości ośrodków żużlowych, no chyba, że jeździliśmy w Poole.

Laura Iversen i Niels Kristian Iversen

Wspomniałeś o grze w golfa – czy uważasz się za dobrego gracza?

Nie powiem, że jestem dobry, ale gram całkiem w porządku! Jeśli nie grasz zbyt często, to popełniasz wiele błędów. W golfie wtedy dużo tracisz. Jestem na średnim poziomie. Chciałbym grać dużo więcej, ale zajmuje to wiele czasu. To fajny sport i dobry sposób na relaks.

Skąd pochodzisz dokładnie? Czy to Esbjerg w Danii? Wydaje mi się, że Kenneth Bjerre też pochodzi z tej okolicy.

Tak, Kenneth Bjerre również pochodzi z Esbjerg. Ja i on dorastaliśmy razem na tym samym torze, więc znam go od wielu lat. Wielu zawodników stamtąd pochodzi. Tam się urodziłem i wychowałem. Kiedy wrócimy do Danii, to tam będziemy mieszkać – blisko przyjaciół i rodziny.

Jesteśmy teraz przy Danii, więc czy mógłbyś nam przybliżyć swoje najlepsze wspomnienia z dzieciństwa? Czy mają związek z żużlem?

Częściowo są związane z żużlem, ale mam też inne wspomnienia ze wspólnych zabaw, gdyż nie wszyscy moi przyjaciele ścigali się na żużlu. Chodziliśmy do klubów młodzieżowych, brałem udział w rożnych zawodach sportowych. Grałem w hokeja, interesowałem się piłką nożną, na zewnątrz jeździliśmy na rowerach i deskorolkach… Sport był dużą częścią mojego wychowania.

Pominę Twój sezon 2020, ponieważ był to dla Ciebie bardzo pechowy okres. Rzuciłam tylko okiem na komentarze na Twoim Instagramie po Twoim poście, w którym podsumowałeś sezon. Były tam tylko miłe i pozytywne słowa. Wspomniałeś, że otrzymałeś mnóstwo wsparcia od wszystkich i co bardzo ważne, fani Cię nie opuścili.

Tak, to bardzo miłe, kiedy masz zły czas, a mimo wszystko fani są z tobą. Kiedy przechodzisz to wszystko, to ostatnią rzeczą jaką chcesz widzieć są negatywne komentarze. Kibice wierzą, że jestem w stanie przez to przejść, ja też wierzę w siebie. 2020 rok nie był dla mnie najszczęśliwszy. Czas zapomnieć o tym, co było. Moje ciało już jest w coraz lepszej formie i bardzo ciężko trenuję, aby odzyskać również sprawność psychologiczną.

Skoro mówimy o zdrowiu, to powiedz czy fakt, że miałeś koronawirusa ma wpływ na Twoją kondycję w tej chwili?

W tej chwili już nie. Zajęło mi to dużo czasu, zanim odzyskałem optymalną formę. Wszystko działo się w tym samym czasie – złamałem żebra i do tego ten wirus. Zaraz po przejściu choroby nie byłem więc w najlepszej formie. Jednak gdy tylko wszystko się zagoiło, to mogłem wrócić do treningów. Jeździłem dużo na rowerze po lesie, zanim rząd nas nie zamknął. W tej chwili dużo biegam i ćwiczę – raz lub dwa razy w tygodniu z moim trenerem osobistym. Nie zmagam się na całe szczęście z żadnymi długoterminowymi skutkami Covid-19 lub urazami, których doświadczyłem w zeszłym roku. Czuję się znowu silny, ale bardzo długo na to pracowałem.

Skoncentrujmy się teraz na przyszłości. Dołączyłeś do Unii Tarnów w Polsce. Czy nadal jesteś członkiem innych drużyn w Anglii lub Szwecji?

Nadal ścigam się w Szwecji dla Indianerny w Kumli. Wcześniej były to ekipy z Eskilstuny oraz Motali. Będę również jeździł w mojej rodzimej, duńskiej lidze dla drużyny z Esbjerg. W przyszłym roku będę więc ścigał się w trzech ligach. Nie możemy jeździć w Anglii – mam na myśli – nikt tak naprawdę nie wie, co się tutaj będzie działo przez pandemię. Podjąłem więc bardzo szybką decyzję i wybrałem trzy ligi.

Upadek Nielsa Kristiana Iversena. Foto: Stal Gorzów / Radek Kalina

W PGE Ekstralidze zawodnicy mogą wybrać dla siebie tylko dwie ligi, więc w zasadzie możesz się cieszyć, że nie ma takich ograniczeń w lidze niżej.

To był również jeden z powodów, dla których zdecydowałem się wybrać drużynę z Tarnowa. Mogłem podpisać kontrakt w jednym z zespołów ekstraligowych, ale te ograniczenia mnie zniechęciły. Wolę więcej jeździć. Utraciłem jeszcze miejsce w Grand Prix, więc gdybym miał tylko ligę polską i np. duńską, to byłoby to zdecydowanie za mało. Może w przyszłości mniejsza ilość startów będzie dla mnie optymalna, ale nie teraz. Czuję, że to najlepsze, co mogę zrobić dla mojej kariery. Jestem bardzo zadowolony, że tak się ułożyło.

Zawsze pytam żużlowców o ich drogę z domu do pracy. Przeprowadzka do Danii oznacza, że ta droga zupełnie się zmieni.

Tak. Wszystko jest tak szalone przez sytuację z wirusem, dodatkowo jest Brexit, z którym musimy sobie poradzić. Jest mnóstwo rzeczy do zaplanowania i przygotowania. Kupiłem kawałek ziemi w Danii, chcemy zbudować dom, ale nie mam jak tego robić, przebywając w Anglii. Musimy jak najszybciej znaleźć miejsce do życia, ale na szczęście udało mi się to załatwić.

Czyli jak, przykładowo, może wyglądać Twoja droga na mecz do Tarnowa? Samolotem do Warszawy i stamtąd samochodem, czy może busem całą drogę z Danii?

Jeszcze tego nie planowałem. To wszystko zależy od ograniczeń w podróżowaniu. Teraz jest to dość trudne, miejmy nadzieję, że wszystko zacznie się otwierać. W zeszłym roku był to zarówno samolot, jak i bus. Nie miałem z tym problemu, wszystko było świetnie rozplanowane.

Czy masz gdzieś w Polsce swoją bazę lub warsztat?

Poza tym, że mam cały warsztat w Danii, dodatkowo planuję mieć bazę w Polsce i będzie to Ostrów. Zawsze miałem również wszystko w Wielkiej Brytanii, jednak na nic się to ostatnio zdało.

W swojej karierze ścigałeś się w wielu polskich klubach. Który z nich jest ci najbliższy? Widać, czytając np. komentarze, że kibice z Gorzowa traktują cię wyjątkowo.

Gorzów to jest dla mnie miejsce szczególne. Oczywiście ubiegły rok był okropny i nie mam zbyt dobrych wspomnień z tego okresu, miałem nadszarpniętą dumę, ale poprzednie lata jak najbardziej. Zdobywałem medale i wielu punktów dla klubu… Wciąż mam tam wielu fanów i zawsze będę o tym pamiętać.

Opowiedz teraz, dlaczego Tarnów – jakie były zalety współpracy z klubem?

To bardzo znany klub z piękną historią. Jeździli tam znakomici zawodnicy. Czułem, że to po prostu będzie dla mnie coś dobrego. Rozmowy z klubem przebiegły bardzo pozytywnie. To było po prostu dobre przeczucie.

W nowym zespole są takie nazwiska jak: Rohan Tungate, Kim Nilson, Paweł Miesiąc, Ernest Koza… Większość z was pochodzi z różnych klubów i tak naprawdę będziecie budować team-spirit od samego początku.

Oczywiście znam niektórych zawodników. Jeśli chodzi o chłopaków z Polski, to się nie znamy. Z Rohanem startowałem w jednej drużynie, znam też Kima Nilsona. Wszyscy mamy chęć zwycięstwa i oczywiście będziemy musieli popracować nad atmosferą wraz z zarządem. Wszyscy muszą pracować nad duchem drużyny, to musi wyjść od wszystkich, a nie od jednego zawodnika. Musimy postawić sobie te same cele.

Jakie są zatem cele Waszej drużyny na rok 2021?

Patrzyłem na nazwiska innych drużyn i wszystkie wyglądają na wyrównane. Myślę, że możemy powalczyć o play-offy i o awans do Ekstraligi. Zdecydowanie jesteśmy dość silni, aby to zrobić. Możesz mieć wszystko na papierze, ale to trzeba pokazać również na torze.

Który zespół z pierwszoligowych wydaje Ci się najmocniejszy?

Wydaje mi się, że żaden zespół nie wychodzi przed szereg. Myślę, że wiele zespołów będzie chciało powalczyć o Ekstraligę. Oczywiście Tarnów, zespół z Rybnika wygląda na silny, bydgoski zespół także jest całkiem mocny. Nie chcę mówić za dużo, tak jak wspominałem, wygląda to interesująco i wyrównanie.

fot. J. Pabijan

Powiedz mi jeszcze na koniec, jakie są Twoje najważniejsze cele na ten rok, niekoniecznie muszą być związane z żużlem.

W żużlu najważniejszy jest dla mnie powrót do dobrej formy i zdrowia. Kiedy to osiągniesz, każdy inny cel zostanie osiągnięty. Kiedy jeździsz, wiele drzwi się otwiera. Poza żużlem, to przeprowadzka do Danii. Chcę, żeby wszystko się powiodło.

Czy chciałbyś na koniec coś jeszcze przekazać, bądź kogoś pozdrowić?

Chciałbym powiedzieć kibicom Tarnowa i generalnie kibicom z Polski, że nie mogę się doczekać tego sezonu. Jestem bardzo podekscytowany spotkaniem ze wszystkimi w klubie. Chcę też zobaczyć kibiców na stadionie wiosną.

Życzymy dużo zdrowia i powodzenia!

Dziękuję i do zobaczenia!

Rozmawiała DARIA JAGODZKA

4 komentarze on Żużel. Niels Kristian Iversen: Ograniczenia zniechęciły mnie do Ekstraligi. Kupiłem ziemię w Danii i wracam tam po latach (WYWIAD)
    R2R
    3 Feb 2021
     12:19pm

    Po sezonie Sady powie Iversenowi to co ostatnio Ljungowi:
    Ej mordo, jesteś z dobrego domu i sam masz dużo gotowizny odłożone. Nic się nikomu nie stanie jak poczekasz na kasę.

      GregTarnów
      3 Feb 2021
       2:34pm

      Lepiej zrobić jak spółka Świącika 5 mln nie spłacać tylko założyć nową spółkę.
      Nie wspominam już o Ostrowie bo tam tyle było spółek że straciłem rachubę.
      Co tam tylko Tarnów nie płaci.Pogadamy jak się skończą miejskie dotacje na sport
      w kwotach milionowych.

        R2R
        3 Feb 2021
         5:59pm

        Śmieszny sie robi cały ten żużel. Dookoła kolosy na glinianych nogach, zawodnicy podpisujący byle co ze świadomością że po sezonie i tak trzeba będzie się kopać że słoniem.
        Kibice zimą skupiający się jeszcze na tym, kto jest silniejszy od kogo w sporcie, który jest jak domek z kart.
        Dziś mistrzostwo, jutro wypad z ligi…I tak bez końca…

Skomentuj

4 komentarze on Żużel. Niels Kristian Iversen: Ograniczenia zniechęciły mnie do Ekstraligi. Kupiłem ziemię w Danii i wracam tam po latach (WYWIAD)
    R2R
    3 Feb 2021
     12:19pm

    Po sezonie Sady powie Iversenowi to co ostatnio Ljungowi:
    Ej mordo, jesteś z dobrego domu i sam masz dużo gotowizny odłożone. Nic się nikomu nie stanie jak poczekasz na kasę.

      GregTarnów
      3 Feb 2021
       2:34pm

      Lepiej zrobić jak spółka Świącika 5 mln nie spłacać tylko założyć nową spółkę.
      Nie wspominam już o Ostrowie bo tam tyle było spółek że straciłem rachubę.
      Co tam tylko Tarnów nie płaci.Pogadamy jak się skończą miejskie dotacje na sport
      w kwotach milionowych.

        R2R
        3 Feb 2021
         5:59pm

        Śmieszny sie robi cały ten żużel. Dookoła kolosy na glinianych nogach, zawodnicy podpisujący byle co ze świadomością że po sezonie i tak trzeba będzie się kopać że słoniem.
        Kibice zimą skupiający się jeszcze na tym, kto jest silniejszy od kogo w sporcie, który jest jak domek z kart.
        Dziś mistrzostwo, jutro wypad z ligi…I tak bez końca…

Skomentuj