Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

PGE Ekstraliga powoli wkracza w decydującą fazę, teraz już drużyny mają już coraz mniej miejsca na popełnianie błędów, jeśli chcą osiągnąć wyznaczony przez sezonem cel. W niedzielę czeka nas dokończenie pierwszej kolejki rewanżowej – w Zielonej Górze mecz o życie stoczą Marwis.pl Falubaz i eWinner Apator, a spotkanie to będzie bardzo ważne w kontekście walki o utrzymanie. Drugie starcie to pojedynek jednych z faworytów ligi – Stal Gorzów podejmuje Fogo Unie Leszno. Miejmy nadzieje, że w odróżnieniu od piątkowych meczów, niedzielne spotkania będą o wiele bardziej wyrównane.

 

Marwis.pl Falubaz Zielona Góra – eWinner Apator Toruń – niedziela, 6 czerwca, godzina 16:30 – transmisja nSport+

Apator Toruń i Falubaz Zielona Góra to uznane marki polskiego żużla, które od lat są kojarzone przez kibiców z najlepsza ligą świata. Jeszcze kilka sezonów temu drużyny te walczyły o najwyższe cele, jak chociażby w 2013 roku, kiedy się spotkały w pamiętnym finale. Teraz czasy się zmieniły i Apator jeszcze rok temu musiał jeździć w eWinner 1. lidze, z kolei Falubaz przez ekspertów jest uznawany za głównego faworyta do spadku w tym roku.

Kibice z Zielonej Góry nie maja zbyt wielu powodów do radości w tym roku, ponieważ ich ulubieńcy zajmują ostatnie miejsce w tabeli i wygrali do tej pory tylko jeden mecz. Pocieszający za to może być fakt, że uczynili to z ich głównym rywalem do walki o utrzymanie, czyli GKM-em Grudziądz. W ostatniej kolejce zostali upokorzeni przez Betard Spartę Wrocław na własnym torze, a wynik 27:63 mówi sam za siebie Takiego pogromu nikt się nie spodziewał, ekipa z Wrocławia wyglądała jakby jechała w innej lidze. A może to zielonogórzanie byli w niższej? W drużynie gospodarzy zdecydowanie poniżej swojego poziomu pojechał niezawodzący do tej pory lider – Patryk Dudek – który zdobył tylko 5 punktów.

Za ostatni mecz tak naprawdę pochwalić można jedynie powracającego po kontuzji Mateusza Tondera. W tym spotkaniu był liderem swojej drużyny i zdobył aż 9 punktów, w tym wygrał dwa biegi indywidualnie. Poza zdobyczami punkowymi było widać, że młody zawodnik jest bardzo szybki. Kompletnie bez formy są za to zawodnicy, którzy maja być liderami jak Max Fricke czy Matej Zagar. Żużlowcom z Grand Prix nie przystoi notować tak nikłe zdobycze, zwłaszcza na swoim torze, więc przed niedzielnym starciem maja wiele do udowodnienia. Głównie to, że przed tygodniem to był bolesny wypadek przy pracy.

Sytuacja gości z Torunia jest nieco lepsza, aczkolwiek jeden mecz może wszystko zmienić. Aktualnie torunianie plasują się na 6. miejscu z dorobkiem 4 punktów i kilkoma „ładnymi” porażkami na koncie. Celem na ten sezon dla Aniołów jest spokojnie utrzymanie i do tego będą dążyć. Po dobrym początku sezonue w Toruniu po cichu zaczęto mówić nawet o play-offach, jednak teraz – po domowej porażce z Włókniarzem Częstochowa i dwoma wyjazdowymi wpadkami w Lublinie i Gorzowie, jednak chyba mogą o tym zapomnieć.

Goście ostatnio przegrali w Gorzowie, jednak pokazali się z bardzo dobrej strony, zdobywając aż 40 punktów, co jak na takim ciężkim terenie jest dość dobrym wynikiem. Bardzo dobry początek miał Paweł Przedpełski, który aż dwa razy wygrał z mistrzem świata Bartoszem Zmarzlikiem, co nie zdarza się zbyt często. Zdecydowanie zabrakło punktów Adriana Miedzińskiego oraz juniorów którzy łącznie zdobyli tylko 4 „oczka”. I to właśnie największy problem torunian w tym sezonie – po porażkach pozostawiają bardzo dobre wrażenie, ale za styl punktów nie dają.

Oprócz zwycięstwa bardzo istotne będzie, kto zgarnie punkt bonusowy. Zdecydowanie bliżej są tego torunianie, którzy w pierwszym meczu okazali się lepsi wygrywając 51:39. Ale jeśli zielonogórskie Myszy chcą w przyszłym sezonie jeździć w elicie, to jest to jeden z ostatnich dzwonków na poprawę swojej sytuacji.

Awizowane składy:

Marwis.pl Falubaz Zielona Góra
9. Matej Zagar
10. Max Fricke
11. Piotr Protasiewicz
12. Mateusz Tonder
13. Patryk Dudek
14. Nile Tufft

eWinner Apator Toruń
1. Paweł Przedpełski
2. Adrian Miedziński
3. Petr Chlupac
4. Chris Holder
5. Jack Holder
6. Krzysztof Lewandowski

Moje Bermudy Stal Gorzów – Fogo Unia Leszno – niedziela, 6 czerwca, godzina 19:15 – transmisja nSport+

Stal Gorzów oraz Unia Leszno to najbardziej utytułowane zespoły w lidze i ich starcia zawsze budzą duże emocje. Ostatnio dość często jesteśmy świadkami meczów tych zespołów na szczycie, jak chociażby przed rokiem, kiedy zespoły te spotkały się w finale. Wtedy zdecydowanie lepsi okazali się leszczynianie, którzy nie dali żadnych szans swoim rywalom. Jednak los chciał, że zespoły te spotkały się już w pierwszej kolejce tego sezonu i dość niespodziewanie w Lesznie wygrała Stal, przerywając tym samym wspaniałą serię domowych zwycięstw Unii, która trwała ponad 3 lata. Teraz trener Piotr Baron razem ze swoimi zawodnikami będzie chciał się zrewanżować, chociaż faworytem tego spotkania będą jednak gospodarze.

Mistrzowie Polski aktualnie mają serię ciężkich meczów wyjazdowych. Niedzielne spotkanie będzie już czwartym z rzędu, w którym muszą jechać walczyć o ligowe punkty na obcych torach. Dotychczas tylko jedno z tych trzech spotkań zakończyło się ich zwycięstwem – w Grudziądzu, a później przegrali we Wrocławiu i Lublinie. W starciu z Motorem słabiej spisał się Emil Sajfutdinow, który jest obecnie „na językach”, a jego rozstanie z tunerem było jednym z najgłośniejszych tematów.

Na pewno kibiców z Leszna musi cieszyć wysoka forma mistrza świata z 2017 roku, Jasona Doyle’a, który ostatnio jeździ jak prawdziwy lider. W meczu w Lublinie tylko on i jego rodak Jaimon Lidsey potrafili wygrywać biegi, a starszy Australijczyk zrobił to aż pięć razy. Bez wsparcia pozostałych Byków ciężko było myśleć o końcowym sukcesie.

Gorzowianie z kolei ostatnio przechodzili mały kryzys, ponieważ najpierw przegrali we Wrocławiu, a potem u siebie nie dali rady częstochowskim Lwom, co było traktowane jako wielka niespodzianka. Ostatnio co prawda wrócili na zwycięską ścieżkę i ograli u siebie Apator Toruń, ale ich forma to jedna niewiadoma.

W Gorzowie największy problem mają z pozycją U24. Rywalizacja o to miejsce toczy się między Rafałem Karczmarzem, a młodym Duńczykiem Marcusem Birkemosem. Trener Stanisław Chomski do meczu z mistrzami Polski desygnował tego drugiego, a co warte podkreślenia jest to dla niego debiutancki sezon w PGE Ekstralidze. Co prawda swój pierwszy bieg w Grudziądzu wygrał, ale później jednak już tak dobrze nie było. Na tę chwilę wyższą pozycje ma młody Duńczyk, jednak Karczmarz ostatnio bardzo dobrze prezentuje się w 2. lidze w Poznaniu i ta hierarchia może się wkrótce zmienić.

Miejmy nadzieję, że hit 8. kolejki nie zawiedzie i mecz będzie trzymał wszystkich kibiców w emocjach do ostatniego biegu. Starcie takich gwiazd światowego żużla jak Zmarzlik, Vaculik, Kołodziej czy Sajfudinow musi skończyć się wielkim speedwayem. Pierwszy mecz był bardzo wyrównany i zakończył się wygraną Stali w stosunku 48:42. Jak będzie tym razem?

Awizowane składy:

Moje Bermudy Stal Gorzów:
9. Szymon Woźniak
10. Markus Birkemose
11. Martin Vaculik
12. Anders Thomsen
13. Bartosz Zmarzlik
14. Wiktor Jasiński

Fogo Unia Leszno:
1. Emil Sajfutdinow
2. Janusz Kołodziej
3. Jaimon Lidsey
4. Jason Doyle
5. Piotr Pawlicki
6. Damian Ratajczak