Nicki Pedersen. Foto: Marcin Kubiak, Unia Leszno
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Nicki Pedersen nie ma najłatwiejszego lata. W lipcu zawodnik został zawieszony na pół roku za niesportowe zachowanie. Od wyroku skutecznie się odwołał, wrócił na żużlowe tory, jednak w dalszym ciągu nie wiadomo jaka czeka go przyszłość. 

 

Jak się okazuje, niekorzystny werdykt dla trzykrotnego mistrza świata może przyczynić się do jego decyzji o zakończeniu wieloletniej kariery. – Uważam, że przez lata zrobiłem wiele dla sportu żużlowego w Danii. Jestem osobą, która ponad wszystko stawia uczciwość. Nie wiadomo jak całe postępowanie się zakończy, ale możliwy scenariusz jest też taki, że zostanę zawieszony na pół roku i tym samym nie będę w stanie podpisywać kontraktów na kolejny rok. Formalnie jest to możliwe, a bez umów na kolejny sezon można po prostu kończyć przygodę z żużlem. Mam nadzieję, że ten czarny scenariusz jednak się nie ziści. Póki co, nie pozostaje nic innego jak skupić się na jeździe i starać się utrzymywać „chłodną” głowę, choć to wcale nie jest takie proste – mówi były mistrz świata dla duńskiej telewizji.

A już 22 sierpnia najważniejszy mecz sezonu w Grudziądzu i nikt nie wyobraża sobie scenariusza, że Pedersena w składzie GKM-u mogłoby zabraknąć.