Nicki Pedersen nie ma najłatwiejszego lata. W lipcu zawodnik został zawieszony na pół roku za niesportowe zachowanie. Od wyroku skutecznie się odwołał, wrócił na żużlowe tory, jednak w dalszym ciągu nie wiadomo jaka czeka go przyszłość.
Jak się okazuje, niekorzystny werdykt dla trzykrotnego mistrza świata może przyczynić się do jego decyzji o zakończeniu wieloletniej kariery. – Uważam, że przez lata zrobiłem wiele dla sportu żużlowego w Danii. Jestem osobą, która ponad wszystko stawia uczciwość. Nie wiadomo jak całe postępowanie się zakończy, ale możliwy scenariusz jest też taki, że zostanę zawieszony na pół roku i tym samym nie będę w stanie podpisywać kontraktów na kolejny rok. Formalnie jest to możliwe, a bez umów na kolejny sezon można po prostu kończyć przygodę z żużlem. Mam nadzieję, że ten czarny scenariusz jednak się nie ziści. Póki co, nie pozostaje nic innego jak skupić się na jeździe i starać się utrzymywać „chłodną” głowę, choć to wcale nie jest takie proste – mówi były mistrz świata dla duńskiej telewizji.
A już 22 sierpnia najważniejszy mecz sezonu w Grudziądzu i nikt nie wyobraża sobie scenariusza, że Pedersena w składzie GKM-u mogłoby zabraknąć.
Żużel. W kevlarze na pokład samolotu?! Tak podróżował lider Wilków
Żużel. Kolejny tytuł Smolinskiego? Startuje Grand Prix na długim torze
Żużel. Niska frekwencja na meczach w Szwecji! Działacz mówi o możliwych problemach finansowych!
Żużel. Wiktor Przyjemski chwali swoich kolegów z drużyny. Mówi, ile jest się w stanie od nich nauczyć
Żużel. Wystartowała liga szwedzka. Jak poradzili sobie Polacy?
Żużel. Nowa ciekawa książka dla sympatyków żużla już dostępna! W niej historia pojedynków leszczyńsko-wrocławskich