Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W ostatnich latach reprezentacja Wielkiej Brytanii na arenie międzynarodowej może poszczycić się sporymi sukcesami. Najpierw na własnej ziemi w Manchesterze sięgnęli po złoto Speedway of Nations, a następnie, w kolejnym roku, musieli uznać wyższość jedynie reprezentacji Australii. Menadżer „Synów Albionu” oczekuje jednak, że jego podopieczni nadal będą głodni sukcesu i w najważniejszej imprezie sezonu 2023 również powalczą o dobry wynik.

 

Warto dodać, że Brytyjczycy w decydujących meczach musieli radzić sobie bez trzykrotnego mistrza świata, Taia Woffindena. Robert Lambert oraz Dan Bewley radzili sobie jednak na tyle świetnie, że brak „Woffiego” był praktycznie nieodczuwalny. Tym razem sytuacja wyglądać będzie już zgoła inaczej, bowiem wraca stara formuła znana z Drużynowego Pucharu Świata i wyłącznie dobrą postawą tylko dwóch zawodników nie zwojuje się turnieju. Oliver Allen, czyli menadżer reprezentacji Wielkiej Brytanii ma tego świadomość.

– Puchar Świata to będzie dla nas spore wyzwanie. W poprzednich latach doskonale mogliśmy przewidzieć, jakich trzech zawodników będzie reprezentować nasze barwy. Teraz sytuacja się dla nas komplikuje, ponieważ potrzebujemy szerszej kadry. Oczywiście wynik w głównej mierze spoczywać będzie na Taiu Woffindenie, Robercie Lambercie oraz Danie Bewleyu, natomiast pozostałe miejsca póki co nie są jeszcze obsadzone i każdy ma szansę na start w imprezie – mówi Oliver Allen w rozmowie z magazynem Speedway Star.

Mimo, że Allen oraz Stead nie zamykają przed nikim drzwi, to jednak mają swoich faworytów do obsadzenia pozostałych miejsc. – Myślę, że Adam Ellis może zaliczyć przełomowy rok. Jest skupiony i zmotywowany do tego, aby zrobić kolejny krok w przód. To talent czystej wody, kwestia tylko odpowiedniego poukładania wszystkich klocków. Widzę, jak dużo wysiłku i pracy wkłada w ten sport. Ma wielki potencjał i tak naprawdę potrzebuje tylko odpowiedniego pokierowania. Głęboko wierzę, że mu się uda – przyznaje były zawodnik GKM-u.

Szansę rzecz jasna będą miały wschodzące gwiazdy, jak i zawodnicy mający już najlepsze lata za sobą. Sztab szkoleniowy pragnie, aby ci bardziej doświadczeni jeźdźcy urządzili „igrzyska śmierci”, które pozwolą wyłonić nazwisko czwartego seniora.- Tom Brennan poczynił spore postępy w ostatnich latach. Jeśli utrzyma ten poziom, to oczywiście widzę go w drużynie. Jest także grupa starszych zawodników, jak Chris Harris, bracia Worrall, Charles Wright czy Richard Lawson. Jak mówiłem, nie odbieramy szansy nikomu – mówi Allen. – Chciałbym, żeby ci starsi zawodnicy – jeśli rzecz jasna będą prezentowali odpowiedni poziom – pokazali mi, jak bardzo pragną bycia częścią naszej reprezentacji – kontynuuje.

– Mamy trzech zawodników w czołowej ósemce świata. Poza nimi jest także Adam Ellis z wielkim potencjałem, jak również Tom Brennan. Jeśli wszystko w tym dniu zagra jak należy, to ponownie jesteśmy w stanie powalczyć o złoto. Nasz cel się nie zmieni – będziemy chcieli wygrać Puchar. Wierzę, że nasi chłopcy podejdą do tego tematu w podobny sposób – kończy Oliver Allen.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Takiego sztabu jak Sparta nie ma nikt w Polsce! „Trudno o lepszy wybór” – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. W Falubazie nie było chęci, by przedłużyć ze mną umowę. Cieszę się, że trafiłem do Łodzi