fot. Paweł Prochowski
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Kariera seniorska Mateusza Tondera nie rozpoczęła się tak, jakby zapewne sam sobie tego życzył. Co prawda miewał przebłyski świetnej jazdy i potrafił seriami przywozić za sobą bardziej utytułowanych zawodników, natomiast nigdy nie złapał regularności, czemu z pewnością nie pomagał brak gwarancji miejsca w składzie. W Łodzi ma się to zmienić.

 

23-latek w minionym sezonie miał rywalizować o miejsce w składzie z Janem Kvechem oraz Damianem Pawliczakiem. Z początku nie łapał się nawet na pozycję rezerwowego, natomiast po kontuzji Piotra Protasiewicza dostał swoją szansę i w kilku meczach potrafił solidnie zapunktować. Brak mu było jednak regularności, przez co ponownie stracił miejsce w składzie i praktycznie do końca sezonu musiał pogodzić się z rolą rezerwowego.

Przyszedł więc czas na zmianę i po wielu sezonach spędzonych w Falubazie przeniósł się do łódzkiego Orła. Teraz ujawnia kulisy rozstania ze swoim macierzystym klubem. – Wydaje mi się, że w Falubazie nie było za bardzo chęci, by przedłużyć ze mną umowę. W związku z tym musiałem znaleźć swoje nowe miejsce, by kontynuować uprawianie tego sportu. Cieszę się, że trafiłem do Łodzi, gdzie czekają mnie kolejne wyzwania. Mam nadzieję, że zmiana otoczenia wyjdzie w moim przypadku na plus – tłumaczy w rozmowie z polskizuzel.pl

Teraz nowy nabytek łódzkiego Orła stanie po drugiej stronie barykady i nie ukrywa, że perspektywa jazdy przeciwko swojej byłej drużynie wzbudza w nim spore emocje. – Skłamałbym, gdybym powiedział, że to nie będą dla mnie wyjątkowe spotkania. Myślę zwłaszcza o wyjeździe do Zielonej Góry. Pojadę wtedy przecież przy kibicach, którzy niedawno mnie wspierali. Założę inny kewlar, z innym herbem. To będzie wyzwanie i do końca nie potrafię sobie wyobrazić, jakie emocje będą mi towarzyszyć, kiedy przekroczę bramę stadionu. Na razie się nad tym nie zastanawiam – przyznaje.

Mateusz Tonder po minionym sezonie miał kilka ofert. Jako polski zawodnik U24 z pewnością był łakomym kąskiem na rynku transferowym. – Zainteresowanie było widoczne. Abramczyk Polonia i Zdunek Wybrzeże? Tak, prowadziłem rozmowy, aczkolwiek po jednej wizycie u pana Witolda Skrzydlewskiego było już po temacie. Dogadaliśmy się i kwestia mojej przyszłości została zamknięta. Nie ciągnąłem wtedy rozmów z innymi klubami – tłumaczy.

Celem wychowanka Falubazu na przyszły sezon będzie regularna jazda, w przeciwieństwie do dwóch poprzednich lat. – Mam swoje cele, ale wolałbym je zostawić w głowie. Najważniejsze żeby dużo jeździć, jak najlepiej punktować i dostać się z zespołem do fazy play-off. Mogę natomiast zdradzić, że planuję starty w ligach zagranicznych. Jeszcze nie mam podpisanego kontraktu w Szwecji, ale jestem po wstępnych rozmowach. Do tego powinna dojść liga niemiecka. Zapowiada się, że trochę tej jazdy będzie, ale czas pokaże, co się wydarzy – kończy Mateusz Tonder.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Takiego sztabu jak Sparta nie ma nikt w Polsce! „Trudno o lepszy wybór” – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Honorowy prezes widzi Stal nawet na podium! „Przy dobrym zbiegu okoliczności…” – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)