Kariera seniorska Mateusza Tondera nie rozpoczęła się tak, jakby zapewne sam sobie tego życzył. Co prawda miewał przebłyski świetnej jazdy i potrafił seriami przywozić za sobą bardziej utytułowanych zawodników, natomiast nigdy nie złapał regularności, czemu z pewnością nie pomagał brak gwarancji miejsca w składzie. W Łodzi ma się to zmienić.
23-latek w minionym sezonie miał rywalizować o miejsce w składzie z Janem Kvechem oraz Damianem Pawliczakiem. Z początku nie łapał się nawet na pozycję rezerwowego, natomiast po kontuzji Piotra Protasiewicza dostał swoją szansę i w kilku meczach potrafił solidnie zapunktować. Brak mu było jednak regularności, przez co ponownie stracił miejsce w składzie i praktycznie do końca sezonu musiał pogodzić się z rolą rezerwowego.
Przyszedł więc czas na zmianę i po wielu sezonach spędzonych w Falubazie przeniósł się do łódzkiego Orła. Teraz ujawnia kulisy rozstania ze swoim macierzystym klubem. – Wydaje mi się, że w Falubazie nie było za bardzo chęci, by przedłużyć ze mną umowę. W związku z tym musiałem znaleźć swoje nowe miejsce, by kontynuować uprawianie tego sportu. Cieszę się, że trafiłem do Łodzi, gdzie czekają mnie kolejne wyzwania. Mam nadzieję, że zmiana otoczenia wyjdzie w moim przypadku na plus – tłumaczy w rozmowie z polskizuzel.pl
Teraz nowy nabytek łódzkiego Orła stanie po drugiej stronie barykady i nie ukrywa, że perspektywa jazdy przeciwko swojej byłej drużynie wzbudza w nim spore emocje. – Skłamałbym, gdybym powiedział, że to nie będą dla mnie wyjątkowe spotkania. Myślę zwłaszcza o wyjeździe do Zielonej Góry. Pojadę wtedy przecież przy kibicach, którzy niedawno mnie wspierali. Założę inny kewlar, z innym herbem. To będzie wyzwanie i do końca nie potrafię sobie wyobrazić, jakie emocje będą mi towarzyszyć, kiedy przekroczę bramę stadionu. Na razie się nad tym nie zastanawiam – przyznaje.
Mateusz Tonder po minionym sezonie miał kilka ofert. Jako polski zawodnik U24 z pewnością był łakomym kąskiem na rynku transferowym. – Zainteresowanie było widoczne. Abramczyk Polonia i Zdunek Wybrzeże? Tak, prowadziłem rozmowy, aczkolwiek po jednej wizycie u pana Witolda Skrzydlewskiego było już po temacie. Dogadaliśmy się i kwestia mojej przyszłości została zamknięta. Nie ciągnąłem wtedy rozmów z innymi klubami – tłumaczy.
Celem wychowanka Falubazu na przyszły sezon będzie regularna jazda, w przeciwieństwie do dwóch poprzednich lat. – Mam swoje cele, ale wolałbym je zostawić w głowie. Najważniejsze żeby dużo jeździć, jak najlepiej punktować i dostać się z zespołem do fazy play-off. Mogę natomiast zdradzić, że planuję starty w ligach zagranicznych. Jeszcze nie mam podpisanego kontraktu w Szwecji, ale jestem po wstępnych rozmowach. Do tego powinna dojść liga niemiecka. Zapowiada się, że trochę tej jazdy będzie, ale czas pokaże, co się wydarzy – kończy Mateusz Tonder.
CZYTAJ TAKŻE:
Żużel. Zaległości nadrobione. Pewne zwycięstwo Włókniarza
Żużel. Utalentowany junior z zagranicznym kontraktem! Pojedzie w drużynie z Mistrzem Świata!
Żużel. Hitowe starcie w Sheffield! Gwiazdy spróbują odbić się od dna
Żużel. Landshut prawie wysprzedane! Emocji, piwa i golonki nie zabraknie
Żużel. Kibice Falubazu wstrzymali oddech. Niebezpieczny upadek podstawowego juniora!
Żużel. 31 procent objętości Grand Prix! Kolejny rekord Motoru