fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Gościem niedzielnego magazynu Żużlowisko był Marek Cieślak, wieloletni trener reprezentacji Polski, a obecnie szkoleniowiec ROW-u Rybnik. Podczas emisji poruszonych zostało wiele wątków, m.in. możliwość ekspansji żużla na Bliski Wschód. Nie zabrakło również tematów związanych z kadrą reprezentacji Polski.

Kilka dni temu żużlowym światem wstrząsnęła wiadomość o śmierci 28-letniego Kamila Pulczyńskiego, byłego żużlowca, który po zakończeniu kariery pełnił rolę mechanika w teamie Jasona Doyle’a oraz Fredrika Lindgrena.

– Trudno uwierzyć w to, co się stało. Kamil był dla mnie przede wszystkim bardzo miłym, sympatycznym chłopakiem. W ostatnim czasie miałem z nim bardzo dobry kontrakt, ponieważ pełnił rolę mechanika Fredrika Lindgrena. Spotykaliśmy się regularnie podczas zawodów. Pamiętam go jednak również z czasów juniorskich, gdy reprezentował klub z Torunia. On naprawdę potrafił się dobrze ścigać. To zupełnie niezrozumiała rzecz, że w tak młodym wieku ludzie odchodzą – mówił Marek Cieślak.

Nie od dziś wiadomo, że trener Cieślak jest absolutnym „zapaleńcem” jeżeli chodzi o jazdę na rowerze. Nie przeszkadza mu nawet śnieg oraz niskie temperatury w styczniu. Oprócz tego trener znalazł sobie nowe hobby.

– Na narty wyjechać nie można, przyszło nam żyć w trudnych czasach. Ja bez przerwy jeżdżę na rowerze, co kilka dni urządzam sobie przejażdżki. Czasami jednak nie moge wyjść na rower. Musiałem znaleźć sobie alternatywę. Od jakiegoś czasu „chodzę z kijami”, czyli uprawiam nordic walking. Cała trudność polega na tym, że tymi kijami należy dobrze operować, aby trening miał sens – przyznał były trener reprezentacji Polski.

W trakcie magazynu poruszony został również temat przygotowań kondycyjnych zawodników do startów na żużlu.

– Obecnie wszystko się sprofesjonalizowało. W dzisiejszych czasach przygotowanie stało się sprawą indywidualną danego zawodnika. Nie ogranicza się ono tylko i wyłącznie do treningu w przerwie od ścigania. Żużlowcy trenują, ćwiczą cały rok. W ubiegłym sezonie wszyscy zostali skoszarowani w Polsce. Sam byłem świadkiem jak Fredrik Lindgren, Jason Doyle czy Leon Madsen dzień w dzień wymyślali sobie sposoby na zrobienie treningu. W ich interesie jest, aby utrzymać dobrą kondycję fizyczną przez cały rok. Organizacja obozów przygotowawczych została mocno utrudniona przez pandemię, zwłaszcza dla zawodników mieszkających poza granicami Polski. Przyjazd tutaj wiązałby się z zamknięciem ich na 10 dni na kwarantannę. Wobec tego przygotowują się oni samodzielnie lub pod okiem własnych trenerów – tłumaczył trener Cieślak.

W nadchodzącym sezonie trener Cieślak pełnił będzie rolę trenera rybnickiego ROW-u. Po odejściu z Częstochowy dogadał się z prezesem Krzysztofem Mrozkiem. Wiele osób „martwi się” o tę współpracę. Spotkają się niejako dwa silne charaktery, które nie przepadają za tym, gdy narzuca im się pewne decyzje.

– Żartobliwie powiem, że mam osiem dużych psów w domu (śmiech). Gdy ma się taką hodowlę pupilów to trzeba potrafić nimi rządzić. Ja się śmieję z tych wszystkich ludzi, którzy już zacierają ręce na mój „pojedynek” z Krzysztofem Mrozkiem. Prezes zaprosił mnie do tego klubu w jakimś celu. Przyjąłem zaproszenie. Jestem przekonany, że ta współpraca będzie się układać pomyślnie. Jesteśmy dorosłymi ludźmi. Pracowałem u wielu prezesów, również tych rządzących twardą ręką, jak choćby prezes Andrzej Rusko z Wrocławia. Prowadziłem tamtejszy klub przez 10 lat i nikt nikogo nie zamordował. Trener również musi pokazać swój charakter – wyjaśnił Marek Cieślak.

Dzisiejszy żużel został skumulowany. Wszystkie zawody rozgrywane są w kilku państwach, głównie w Europie. Przed laty wyglądało to inaczej. W latach 70-tych oraz 80-tych kibice mogli obejrzeć zawody żużlowe choćby w Kuwejcie, Egipcie czy Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Dlaczego ekspansja czarnego sportu została zatrzymana i skumulowała się w Europie?

– Rzeczywiście tak było. Oglądałem zdjęcia choćby Barry’ego Briggsa z tamtych rejonów. Dobrze by było, aby żużel „wyszedł” z Europy. Nie wróżę jednak sukcesu, jeżeli chodzi o swego rodzaju narodziny żużla w tamtejszych regionach, a przynajmniej nie w najbliższym czasie. Byłaby to praca od podstaw, włącznie z infrastrukturą, szkoleniem. Dla marketingu żużlowego byłoby to jednak korzystne rozwiązanie. Dobrym terenem dla żużla byłaby Hiszpania. Fredrik Lindgren opowiadał mi o jeździe na flat tracku w Hiszpanii. Po zawodach „Fredka” odpalił motocykl żużlowy i pokazał jak to wygląda. Podobno ludzie nie chcieli pozwolić mu, aby zaprzestał pokazu. Hiszpanie mają talent do sportów motocyklowych. Uważam, że żużel mógłby tam zaistnieć – zaznaczył Marek Cieślak.

W trakcie rozmowy z Markiem Cieślakiem nie mogło zabraknąć tematu kadry narodowej. Po kilkunastu latach spędzonych w roli trenera reprezentacji „Narodowy” został zapytany, czy będzie mu brakowało pracy w tej roli. Nowy trener, Rafał Dobrucki nieco zmienił strategię. Do kadry powrócą bowiem Maciej Janowski oraz Piotr Pawlicki.

– To, kogo wybrał sobie Rafał Dobrucki jest jego indywidualną sprawą. Prywatnie mam swoje własne spostrzeżenia na ten temat, ale na pewno nie będę się publicznie wypowiadał w tych kwestiach. Jazda w reprezentacji nigdy nie była obowiązkowa. Najpierw dany zawodnik musiał się na to zgodzić i podpisać papier. Od momentu jego podpisania naturalnym jest, że wiąże się to z pewnymi obowiązkami, wynikającymi z reprezentowania barw Polski. Pytanie, jak się czuję bez kadry? Przyznam szczerze, że nic się nie zmieniło. 14 lat to bardzo długi okres. Pod koniec, po tym całym zamieszaniu z zawodnikami, którzy nie przyjechali na zgrupowanie, po wszystkich nieprzychylnych wypowiedziach ludzi, którzy nie powinni się wypowiadać, ponieważ co jeden to głupszy, nie mam żadnego bólu głowy. Uważam, że zrobiłem swoje w kadrze. Niech mój następca zrobi połowę tego, albo i więcej. Wówczas będzie bardzo dobrze. Praca w kadrze nie wyglądała zresztą jak dawniej. Póki istniał Drużynowy Puchar Świata to miało to sens. Od momentu zainicjowania cyklu Speedway of Nations jakakolwiek taktyka przestała istnieć. Dwóch dobrych zawodników zawsze się znajdzie. Wyzwaniem było skontruować skład wymagający większej liczby żużlowców – podsumował były trener kadry narodowej.

SEBASTIAN SIREK

7 komentarzy on Żużel. Marek Cieślak: Nie mam bólu głowy po odejściu z kadry
    Kris
    25 Jan 2021
     10:52am

    Brawo Panie Marku. Mnóstwo sukcesów jako trener. Brawo za to, że nie wymiękł Pan przed Nejmarem i Maciusiem. Twardo do końca. Jak prawdziwy szeryf. Brawo!

    Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ
    25 Jan 2021
     12:22pm

    Brawo za poświęcenie!*

    *(Z oryginalnego wywiadu tłumaczył (przetłumaczył) Sebastian Sirek) ㋡

    Slawek
    25 Jan 2021
     1:10pm

    Też uważam, że w tamtym okresie odsunięcie tej dwójki było zasadne. Teraz jest nowe rozdanie, nowy trener i pewnie nowe zasady. Jednak pełna zgoda z trenerem Cieslakiem odnośnie składu kadry. SoN to durny wymysł dzisiejszych włodarzy tej dyscypliny nie mający nic wspólnego z szeroko pojętą definicją „kadry” Co to za kadra, składająca się z dwóch, góra trzech reprezentantów??? Porabany pomysł! Dopóki nie wróci DPS nie ma mowy o kadrze i tyle w temacie.
    Powodzenia i zdrowia Panie Marku.

    Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ
    25 Jan 2021
     2:08pm

    @Sławek pisze: „że w tamtym okresie odsunięcie tej dwójki było zasadne.” w domyśle: Janowski, Pawlicki.

    Chętnie podyskutuję na temat wykluczenia tych zawodników z kadry. Oczekuję sensownych odpowiedzi.
    Pozdrawiam – Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ

      Wariat
      25 Jan 2021
       3:32pm

      A bezsensowne mogą być ? 🙂
      Jak powiedział trener, podpisałeś kwit to masz się stosować do poleceń, a jak nie to wypad !
      I tu nie chodzi o nazwiska.

        Mmm
        25 Jan 2021
         10:05pm

        Dokladnie….orzelek na piersi do czegos zobowiazuje…….mecz towarzyski kadry a ci sobie l4 wysylaja a dzien predzej na wyscigach czy h wie co……to parodia kadry….M.cieslak dobrze zrobil…..kiedys to byl.honor i przywilej ze jechales dla Polski i Orzelka i nie tylko pisze o zuzlu ale tez o innyc dyscyplinach ….

Skomentuj

7 komentarzy on Żużel. Marek Cieślak: Nie mam bólu głowy po odejściu z kadry
    Kris
    25 Jan 2021
     10:52am

    Brawo Panie Marku. Mnóstwo sukcesów jako trener. Brawo za to, że nie wymiękł Pan przed Nejmarem i Maciusiem. Twardo do końca. Jak prawdziwy szeryf. Brawo!

    Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ
    25 Jan 2021
     12:22pm

    Brawo za poświęcenie!*

    *(Z oryginalnego wywiadu tłumaczył (przetłumaczył) Sebastian Sirek) ㋡

    Slawek
    25 Jan 2021
     1:10pm

    Też uważam, że w tamtym okresie odsunięcie tej dwójki było zasadne. Teraz jest nowe rozdanie, nowy trener i pewnie nowe zasady. Jednak pełna zgoda z trenerem Cieslakiem odnośnie składu kadry. SoN to durny wymysł dzisiejszych włodarzy tej dyscypliny nie mający nic wspólnego z szeroko pojętą definicją „kadry” Co to za kadra, składająca się z dwóch, góra trzech reprezentantów??? Porabany pomysł! Dopóki nie wróci DPS nie ma mowy o kadrze i tyle w temacie.
    Powodzenia i zdrowia Panie Marku.

    Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ
    25 Jan 2021
     2:08pm

    @Sławek pisze: „że w tamtym okresie odsunięcie tej dwójki było zasadne.” w domyśle: Janowski, Pawlicki.

    Chętnie podyskutuję na temat wykluczenia tych zawodników z kadry. Oczekuję sensownych odpowiedzi.
    Pozdrawiam – Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ

      Wariat
      25 Jan 2021
       3:32pm

      A bezsensowne mogą być ? 🙂
      Jak powiedział trener, podpisałeś kwit to masz się stosować do poleceń, a jak nie to wypad !
      I tu nie chodzi o nazwiska.

        Mmm
        25 Jan 2021
         10:05pm

        Dokladnie….orzelek na piersi do czegos zobowiazuje…….mecz towarzyski kadry a ci sobie l4 wysylaja a dzien predzej na wyscigach czy h wie co……to parodia kadry….M.cieslak dobrze zrobil…..kiedys to byl.honor i przywilej ze jechales dla Polski i Orzelka i nie tylko pisze o zuzlu ale tez o innyc dyscyplinach ….

Skomentuj