Marcin Nowak. Foto: KŻ Orzeł Łódź
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Początek tegorocznego sezonu ligowego był całkiem udany w wykonaniu Marcina Nowaka. Zarówno w meczu z Unią Tarnów, jak i ROW-em Rybnik dorzucił wiele cennych punktów do dorobku łódzkiego Orła, przyczyniając się tym samym do zwycięstwa swojej drużyny. Później jednak wychowanek Unii Leszno znacząco obniżył loty. Po kolejnym, słabszym meczu wyjazdowym z Polonią Bydgoszcz postanowił wypowiedzieć się na temat poszukiwań optymalnej formy i przy okazji podziękował kibicom za wsparcie w trudnych chwilach.

 

Marcin Nowak zdaje sobie sprawę, że jego ostatnie wyniki daleko odbiegają od pokładanych w nim nadziei. Cieszy się jednak z powodu faktu, że może w spokoju pracować nad powrotem do optymalnej formy.

– Nie zamierzam chować głowy w piasek tylko dlatego, że wczoraj znowu mi nie poszło. Ciągle mówi się o hejcie w internecie, że hejt w komentarzach, hejt w wiadomościach prywatnych. Jednakże chciałbym Wam wszystkim podziękować za to, że wczoraj nie spotkałem się z nim w moim kierunku. To pokazuje tylko jak bardzo chcecie mnie wspierać i że doceniacie każdy mój punkt. Hejt i wulgarne słowa dotykają nie tylko mnie, ale także moich bliskich, więc dobrze czuć, że dopingują mnie prawdziwi kibice – napisał w mediach społecznościowych.

Zawodnicy przeżywający kryzys formy często podkreślają, że czynią wszystko, aby znaleźć rozwiązanie swoich problemów. Nie inaczej jest w przypadku Marcina Nowaka, który zdaje sobie sprawę z faktu, że gdyby na torze w Bydgoszczy spisał się lepiej, jego drużyna mogłaby cieszyć się z dwóch meczowych punktów.

– Faktycznie wczoraj także moich punktów zabrakło. Cały tydzień poświęciłem na to, aby znaleźć rozwiązanie moich problemów, lecz nie wszystko potoczyło się tak jakbym chciał. Nie ukrywam, że zawiodłem także samego siebie, ale możecie mi wierzyć, że nadal będę myślał nad tym co poprawić, aby było dobrze. Trzymajcie kciuki za mnie, a ja obiecuję, że będę trzymać gaz – dodaje.

Sympatycznemu zawodnikowi życzymy szybkiego powrotu do optymalnej formy.

JORDAN TOMCZYK

Czytaj także:

Żużel. Polonia nieznacznie lepsza od Orła. Kapitalny mecz Davida Bellego!