W sobotni wieczór polscy kibice mogli świętować nie tylko trzeci tytuł Bartosza Zmarzlika. Maciej Janowski wykorzystał słabość rywali, wjechał do finału toruńskiego turnieju i po raz pierwszy sięgnął po medal indywidualnych mistrzostw świata w karierze. Po zawodach wrocławianin nie krył radości, ale przyznał, że ma apetyt na większe sukcesy w cyklu Grand Prix.
Do tej pory zaliczyłeś cztery czwarte miejsca w cyklu Grand Prix. Dziś sięgasz po brąz. Pewnie ten medal smakuje wybornie…
Jest okay. Jestem zadowolony z tego jak dzisiaj się to potoczyło. Dobrze, że nie ma znów czwartego miejsca. Cieszę się przede wszystkim z tego jak wygląda i pracuje mój team. Wiele osób pracowało na ten sukces i wierzyło w ten sukces. My cały czas wierzyliśmy, walczyliśmy i zapracowaliśmy na ten dzisiejszy wynik w Grand Prix.
Półfinał można uznać za Twój najważniejszy wyścig w karierze. Po nim stało się jasne, że zostaniesz trzecim żużlowcem świata. Miałeś plan na taki ostry atak po gorszym rozpoczęciu biegu?
Plan w żużlu zmienia się z sekundy na sekundę. Mocno jest podyktowany tym, jak jedzie nasz rywal. Starałem się obserwować jak mój motocykl zachowuje się podczas biegu. Udało się złapać prędkość po krawężniku. Byłem zaskoczony, że aż tak dobrze to zadziałało. Świetnie, że tak wyszło, bo fajną akcję wjechałem do tego finału.
To pierwszy medal wrocławianina w indywidualnych mistrzostwach świata i szczególne wydarzenie dla wszystkich Twoich kibiców. Duma rozpiera?
Oczywiście, że tak. Ja zawsze podkreślam, że z ogromną dumą reprezentuję swoje miasto. Bardzo cieszę się z tego jak ogromne mam wsparcie ze strony wrocławskich kibiców. Mam jednak apetyt na więcej niż brąz. Chcę, żeby w kolejnych latach były lepsze wyniki.
Tegoroczny sezon nie były dla Ciebie łatwy. Szybko stało się jasne, że nie obronicie tytułu ze Spartą, środek cyklu Grand Prix też nie był najlepszy. Jak podsumujesz tegoroczne rozgrywki?
To był dla mnie dość ciężki rok. W lidze szło dość dobrze. Ta średnia była na dobrym poziomie. Parę turniejów jednak uciekło i z tych punktów nie byliśmy zadowoleni. Końcówka sezonu wyszła jednak dobrze i możemy się cieszyć.
Zdobyłeś medal przed polską publicznością. Stadion świętował bardzo mocno. Ty chyba jednak nie zdawałeś sobie z tego sprawy, że już masz ten medal?
Ja byłem skupiony przede wszystkim na tym, żeby wejść do finału. Potem powoli zaczęły podchodzić kolejne osoby i mnie uświadamiać w tym, że to już się stało. Trochę zeszło ze mnie to spięcie i byłem naprawdę zadowolony.
Jakaś specjalna dedykacja tego brązowego medalu?
Specjalna dedykacja? Dedykacja pozostanie w moim sercu.
Dziękuję za rozmowę.
Dziękuję również.
Rozmawiał BARTOSZ RABENDA
[…] Żużel. Maciej Janowski: Mam apetyt na więcej niż brąz. Dedykacja pozostanie w moim sercu (WYWIA… […]
[…] Żużel. Maciej Janowski: Mam apetyt na więcej niż brąz. Dedykacja pozostanie w moim sercu (WYWIA… […]
[…] Żużel. Maciej Janowski: Mam apetyt na więcej niż brąz. Dedykacja pozostanie w moim sercu (WYWIA… […]
Żużel. „Dowhan, Frątczak łapy precz od Falubazu”. Zielonogórscy kibice z mocnym transparentem!
Żużel. Stal zgniotła Falubaz w końcówce i zdobyła W69! (RELACJA)
Żużel. Koziołki pewnie ogrywają Lwy! Bitwy Zmarzlik – Madsen ozdobą meczu! (RELACJA)
Żużel. Czerwona kartka w Gdańsku! Junior ukarany za kładzenie się na torze
Żużel. Rekiny się nie zatrzymują! Orzeł w coraz większym kryzysie (RELACJA)
Żużel. Deszczowa wygrana Polonii. Wybrzeże wciąż bez zwycięstwa! (RELACJA)