Luke Becker. fot. materiały prasowe Falubazu Zielona Góra
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W gronie najciekawszych transferów okienka transferowego w 1. Lidze Żużlowej bez wątpienia było pozyskanie Luke’a Beckera przez Stelmet Falubaz Zielona Góra. Amerykanin zastąpił na pozycji U-24 Jana Kvecha i dopełnił niezwykle silną formację seniorską zespołu. Z nowym nabytkiem żółto-biało-zielonych rozmawiamy o powodach zamiany Łodzi na Zieloną Górę, zakupach sprzętowych przed kolejnymi rozgrywkami, a także organizacji cyklu Grand Prix w Stanach Zjednoczonych.

 

Za miesiąc zobaczymy Cię po raz pierwszy w barwach Stelmet Falubazu Zielona Góra w meczu ligowym. Czujesz się już gotowy do sezonu czy kilku treningów jeszcze potrzebujesz?

Właściwie to jestem gotowy, choć kilka treningów jeszcze się przyda. Wcześniej miałem trochę jazdy i uczestniczyłem w kilku zawodach w Stanach Zjednoczonych. Od tamtego czasu nie byłem na motocyklu, więc przede mną treningi w Polsce i mecze sparingowe. Po nich będzie można mówić o pełnym przygotowaniu do rozgrywek.

Jazda w rodzimym kraju to dla Ciebie ważny element przygotowań, gdy w Europie mamy chłodną zimę?

Zdecydowanie tak. Zawsze lepiej, gdy możesz wsiąść na motocykl i trochę potrenować. Utrzymywanie kontaktu z motocyklem jest dla mnie ważne. Z treningów w tym roku jestem zadowolony i cieszę się, że miałem taką możliwość.

Zima to także przygotowania sprzętowe. Jak wiele nowego sprzętu pojawiło się u Ciebie?

Zakupiłem jeden zupełnie nowy silnik. Chcę go dokładnie przetestować podczas przedsezonowych treningów. Mam w swoim garażu sporo jednostek, na których notowałem dobre wyniki w poprzednim sezonie i na nie także liczę. Jestem dobrej myśli w kwestiach sprzętowych.

Luke Becker/ fot. Jarosław Pabijan

Ten rok będzie dla Ciebie nowym doświadczeniem, bo przeniosłeś się do Stelmet Falubazu. Czym przekonały Cię władze klubu?

Klub z Zielonej Góry nawiązał kontakt i zacząłem się nad tym ruchem zastanawiać. Rozmawiałem na ten temat z wieloma różnymi ludźmi. Przede wszystkim z Gregiem Hancockiem i Rafałem Hajem, którzy bardzo mi pomagają i doradzają w wielu sprawach. Popytałem i wiele osób mówiło o Falubazie bardzo pozytywnie. To nie tak, że w Łodzi mi się nie podobało, ale jazda tutaj to dla mnie duża szansa na wskoczenie na wyższy poziom. Wszyscy wiemy, że Falubaz chce wrócić do PGE Ekstraligi. Chcę w tym pomóc, a następnie zostać w najwyższej lidze.

Miałeś wiele innych ofert podczas tego okienka? Mówiło się sporo o zainteresowaniu chociażby klubu z Torunia.

Rozmów było dużo, ale mój wybór padł na klub z Zielonej Góry. Szczegółów pozostałych rozmów nie będę zdradzał.

Wybrałeś klub, na którego torze bardzo dobrze pokazałeś się pod koniec poprzedniego sezonu. W ćwierćfinale zdobyłeś 11 punktów z bonusem. To jeden z Twoich ulubionych obiektów w 1. Lidze Żużlowej?

Powiem szczerze, że pierwszy raz jak tu przyjechałem to trochę się męczyłem. Na początku poprzednich rozgrywek miałem jednak podobne odczucia podczas wielu spotkań. Potem to się zmieniło. Przyjechałem na zawody i ścigało mi się tutaj bardzo dobrze. Miałem dużo radości z jazdy, bo można tu znaleźć sporo fajnych ścieżek do szybkiej jazdy i walki z rywalami. Muszę tu oczywiście trochę potrenować, ale już mogę powiedzieć, że ten tor i cały stadion mi pasuje.

Wspominałeś o jasnych planach Falubazu na nadchodzący sezon. Uważasz, że z tak zbudowanym składem jest to realny cel?

W stu procentach. Mamy tutaj naprawdę fajną paczkę chłopaków. Każdy z nas jest skupiony na swojej pracy i wie, co mamy do zrobienia w tym roku. Możemy to zrobić. Awans jest w naszym zasięgu i chcemy po niego sięgnąć.

W zeszłym roku byłeś najlepszym zawodnikiem U-24 w całej lidze. Może teraz czas na najlepszą dziesiątkę w całej lidze?

Zdecydowanie, czołowa dziesiątka to mój cel. To mój ostatni rok w roli zawodnika U-24, a to się wiąże z trochę trudniejszym zadaniem znalezienia klubu na kolejny sezon. O miejsce nie jest łatwo, ale głęboko wierzę, że zrobię duży progres w tym roku i z jego znalezieniem nie będzie problemu. Takie moje podstawowe założenia to wejść dobrze w sezon i kontynuować to przez całe rozgrywki.

A cel długoterminowy? Wielu kibiców uważa, że możesz być kolejnym Amerykaninem po Gregu Hancocku w Grand Prix…

Bardzo chciałbym tam być. Właściwie to takie marzenie od czasów dziecięcych, gdy zaczynałem startować na żużlu. Te marzenia ze mną zostały i ciągle chcę je realizować. Głęboko wierzę, że ten sezon mnie do tego przybliży. Chcę przejść przez kolejne etapy eliminacji, dostać się do Challenge’u, a tam być w najlepszej trójce. Liczę na to, że w tym roku to zrealizuję.

Od dłuższego czasu mówi się także o rundzie cyklu w Stanach Zjednoczonych. Wierzysz, że w kolejnych latach jest to możliwe do zrealizowania?

Bardzo bym chciał, żeby ta runda w moim kraju się odbyła. Słyszałem sporo plotek na ten temat, a także, że jest to cel, aby runda Grand Prix w Stanach Zjednoczonych się pojawiła. Wierzę, że to się stanie i że będę kiedyś na liście startowej takich zawodów. Ostatnie zawody rangi mistrzostw świata odbyły się w naszym kraju bardzo dawno temu, więc byłaby to świetna sprawa. Na pewno pomogłoby to w rozwoju naszej dyscypliny.

Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję również.

Rozmawiał BARTOSZ RABENDA

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Tungate cieszy się z roli kapitana Falubazu. „Na tor mógłbym wyjechać nawet jutro” – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Milik w odważnych słowach o Zagarze. „Jakbym się bał takich zawodników, to dałbym sobie spokój z jazdą na żużlu” – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)