Łukasz Rojek, prezes Texom Stali Rzeszów
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Texom Stal Rzeszów stawiana jest w roli głównego faworyta do wygrania 2. Ligi Żużlowej w sezonie 2023. Władze Żurawi zbudowały bardzo szeroki i mocny skład z Peterem Kildemandem czy Jacobem Thorsselem na czele. W wywiadzie z Łukaszem Rojkiem, prezesem Texom Stali, rozmawiamy o ostatnim wzmocnieniu sztabu szkoleniowego, ambitnych planach klubu, najgroźniejszych rywalach, a także pytamy o to czy brak awansu będzie uznany za porażkę.

 

Kilka dni temu został zaprezentowany nowy dyrektor sportowy w Texom Stali Rzeszów. Postawiliście na osobę doskonale znaną w środowisku, czyli Jacka Trojanowskiego. Skąd taki wybór?

Jacek Trojanowski to wieloletni mechanik i menadżer zawodników. Człowiek z Rzeszowa, który, wierzę, że wniesie do naszego teamu dużą wiedzę i ogromne doświadczenie. Jacek będzie odpowiedzialny za pion sportowy, czuwa nad wszelkimi działaniami sportowymi wewnątrz klubu, w drużynie i szkółce. Myślę, że swoją wiedzą w kwestii sprzętowej będzie mógł pomóc nie tylko najmłodszym zawodnikom Texom Stal Rzeszów, ale i całej drużynie.

Jego doświadczenie w pracy chociażby z Taiem Woffindenem, trzykrotnym mistrzem świata, przełoży się na sukcesy w nowej roli?

Jacek współpracuje z nami od miesiąca i już widać efekt jego prac. Sprawy, którymi się zajmuje pomału przechodzą reformę. Pracę Jacka oceniam bardzo pozytywnie, ale szczegóły będą dopiero widoczne dla kibiców w sezonie, który zbliża się wielkimi krokami. Wierzę, że z takimi osobami zajdziemy bardzo wysoko.

Kibice czekają też na informacje dotyczące trenera zespołu. To też będzie duże nazwisko? Kiedy można spodziewać się oficjalnego ogłoszenia?

Pierwszą drużynę poprowadzi manager Paweł Piskorz, do pomocy będzie miał dyrektora sportowego Jacka Trojanowskiego oraz kierownika drużyny. Trenera potrzebujemy do szkolenia młodzieży oraz opieki nad młodymi zawodnikami. Osobę tę przedstawimy już wkrótce. Będzie odpowiedzialna przede wszystkim za szkolenie młodzieży. Sztab szkoleniowy, który poprowadzi pierwszą drużynę mamy już gotowy.

Wspomnianym ruchem kolejny raz pokazaliście duże aspiracje przed nadchodzącym sezonem. Czujecie już trochę to, że wszyscy w Rzeszowie odczuwają głód sukcesu i chcą awansu?

Tak, oczywiście. Żużel jest bardzo mocno zakorzeniony w Rzeszowie. Głód żużla czujemy z każdej strony – kibice dopytują o karnety, kiedy jedziemy pierwsze sparingi oraz jak trwa przygotowanie drużyny do sezonu. Powolnymi krokami zbliżamy się do otwarcia sezonu. Pogoda jeszcze nie pozwala na zaawansowane prace na torze, ale wszystkie prace poza torowe są na bieżąco wykonywane.

Klub przeprowadził również bardzo ciekawe transfery. Macie sporo zmienników. To jest skład zbudowany z myślą o awansie?

Przede wszystkim chcemy awansować do play off, jest to pierwszy z naszych celów. Oczywiście mamy aspiracje, chcielibyśmy by żużel w Rzeszowie wszedł na wyższy poziom. Czy uda się to w tym sezonie? Czas pokaże, to jest tylko sport. My, jako Zarząd, robimy wszystko co w naszej mocy, aby pomoc drużynie, by miała komfortowe warunki do jazdy, a wynik sportowy przyjdzie z biegiem czasu.

Dużo mówi się o Waszej przewadze finansowej. Faktycznie ten budżet sięga 6 milionów złotych czy jest to mniejsza kwota?

Nie wiem kto mówi o 6 milionach złotych, my staramy się ten budżet cały czas powiększać, trwają intensywne prace, jesteśmy w kontakcie z wieloma sponsorami, podmiotami oraz miastem. Przedłużamy umowy, podpisujemy nowe, budżet nie jest jeszcze zamknięty i nie jest jeszcze wiadomo na jakim będzie poziomie. Na dzień dzisiejszy cały czas nad tym pracujemy.

Widzi Pan w ostatnim czasie większe zainteresowanie różnych firm i głód dużego żużla w Rzeszowie? Takie możliwości muszą wynikać też z dużego zaangażowania sponsorskiego…

Rzeszów posiada długą historię związaną z żużlem. Wiele nazwisk znanych i cenionych w czarnym sporcie pochodzi właśnie z Rzeszowa i okolic. Tym sportem mieszkańcy Rzeszowa zawsze się interesowali i nic w tej kwestii się nie zmieniło. Żużel w Rzeszowie był na mocnym zakręcie, ale pomimo tego powoli wychodzimy na prostą. Czy sukces będzie już w tym sezonie? Tego nie możemy zagwarantować, bo jest to tylko sport. Natomiast robimy wszystko, aby tak się stało.

Spora część drugoligowców także ma wysokie aspiracje. W której drużynie upatrujecie takiego głównego konkurenta do zrealizowania celu?

Silne będzie Gniezno, Opole, ciężko będzie wygrywać drużynom w Daugavpils, punkty potracą też faworyci w Tarnowie. No i przede wszystkim czekamy na to, co zrobi Polonia Piła, żebyśmy poznali ich skład i czy w ogóle wystartują w lidze.

Inny rezultat niż awans będzie traktowany w klubie jako porażka?

Absolutnie nie, pierwszą najważniejszą rzeczą są dla nas play off, tam rywalizacja zaczyna się od zera, także spokojnie podchodzimy do tematu, krok po kroku. Nie rzucamy się od razu na awans. Przed awansem jest jeszcze wiele innych mniejszych spraw i celów, które musimy osiągnąć. Ale jeżeli nadarzy się okazja, to na pewno będziemy mocno zmotywowani, żeby ją wykorzystać. Jesteśmy na to gotowi – zarówno pod względem infrastruktury jak i finansów.

Zapytam również o taki długoletni plan. W którym sezonie chcielibyście znaleźć się w PGE Ekstralidze?

Wszyscy w Rzeszowie, zarówno kibice , sponsorzy czy działacze chcieliby, aby nasz klub był na poziomie ekstraligowym. Na dzień dzisiejszy robimy wszystko, żeby tam się dostać, natomiast kiedy uda nam się zrealizować ten cel to czas pokaże.

Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję również.

Rozmawiał BARTOSZ RABENDA

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Mikkel Andersen: Być może pewnego dnia zostanę mistrzem świata. Greg Hancock od zawsze był moim idolem (WYWIAD) – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Wadim Tarasienko: Jestem najgłodniejszym żużlowcem na świecie. Średnia 2.0 będzie dobra (WYWIAD) – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)