Żużel. Lewis Bridger zrezygnował z powrotu do żużla. Nie da się już zrobić kariery w brytyjskim żużlu

Fot. FB Lewis Bridger.
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W okresie zimowym Lewis Bridger podjął niespodziewaną decyzję o powrocie do zawodowego ścigania się na żużlu. Przez kilka lat przerwy były zawodnik przybrał na wadze, a jego sylwetka przypominała bardziej kulturystę, aniżeli filigranowego żużlowca. Brytyjczyk wziął się za siebie, zrzucił kilkanaście kilogramów oraz intensywnie trenował. Jak się okazuje, wszystko na marne, ponieważ ostatecznie do żużla nie wróci. 

 

Bridgerowi zaufał brytyjski zespół Kings Lynn i podpisał z nim kontrakt. Sezon na Wyspach rozpoczął się kilka tygodni temu, ale Lewis Bridger ani razu nie pojawił się pod taśmą startową. Poprosił swojego pracodawcę o zastępstwo z powodów osobistych. Jak się okazuje, Brytyjczyk nie zamierza jednak ponownie się ścigać.

– Jestem pewien, że większość z Was zauważyła, że jestem zastępowany w Kings Lynn. Poprosiłem o czas wolny z powodów osobistych. Zdaję sobie sprawę z faktu, że klub musi robić wszystko by walczyć o najwyższy cel, jakim jest drużynowe mistrzostwo Premiership. Z perspektywy czasu mogę z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że pragnę skupić się na życiu rodzinnym oraz budowaniu swojej dalszej przyszłości z dala od żużla. Jest mi przykro i współczuję wszystkim sponsorom, którzy zainwestowali we mnie, abym mógł wrócić. Na dłuższą metę muszę jednak zrobić to, co najlepsze dla mojej rodziny. Ponadto uważam, że nie da się już zrobić kariery w brytyjskim żużlu. Nasze pensje zostały obcięte, a sprzęt drożeje. Aby utrzymać go w jak najlepszych standardach, wymaga to ogromnych nakładów inwestycyjnych. Ponadto coraz częściej zdarzają się kontuzje, które kończą kariery nawet młodych zawodników. Dziękuję wszystkim za wsparcie, ale rodzina i zdrowie psychiczne są dla mnie najważniejsze – napisał Lewis Bridger na swoim profilu w mediach społecznościowych.

SEBASTIAN SIREK