Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W niższych klasach rozgrywkowych ostatnimi czasami dochodzi do bardzo niebezpiecznego zjawiska. Okazało się, że żużlowcy próbują używać uszkodzonych kasków. Władze polskiego żużla apelują o zachowanie zdrowego rozsądku. O problemie mówi członek Głównej Komisji Sportu Żużlowego, Leszek Demski.

 

Ostatnimi czasy dochodzi do niebezpiecznych sytuacji, w których zawodnicy próbują używać uszkodzonych kasków. Takie incydenty mają miejsce na niższym szczeblu ligowym, co przyznaje szef sędziów. – Problem pojawił się w niższych ligach. Zaobserwowaliśmy ostatnio dwa takie przypadki – mówi w rozmowie z polskizuzel.pl. Niegdyś przepisy FIM nakazywały wycinanie metki z homologacją w kaskach, które zostały uszkodzone. Obecnie, metkę maluje się czerwoną farbą, co równoznaczne jest z wadliwością sprzętu.

– Zawodnicy próbują korzystać z uszkodzonych kasków po renowacji, na których nie widać już pęknięcia. Czerwonej kropki nie da się jednak pozbyć, więc takie próby są bez problemu wyłapywane. Żużlowcom zapewne chodzi o ograniczenie kosztów, ale to bardzo niebezpieczne. Jeśli kask został wycofany, to znaczy, że był poważnie uszkodzony. On nie może być ponownie używany, bo nie spełni swojej roli. Chciałbym zatem zaapelować o zdrowy rozsądek. Zdrowie i życie jest tylko jedno. Jeśli zawodnik zaliczy drugi groźny upadek, to tym razem może pęknąć głowa, a nie kask – tłumaczy Demski.

Takie incydenty wychodzą podczas kontroli technicznych. To pokazuje, że polskie działania w tym zakresie uległy znaczącej poprawie wobec poprzednich lat. –  W większości przypadków one będą wychodzić na światło dzienne, bo przecież nasililiśmy kontrole techniczne. W przeszłości one były obowiązkowe tylko w PGE Ekstralidze. Z czasem zostały rozszerzone na pierwszą ligę. Teraz jest ich coraz więcej, nawet najniższym poziomie rozgrywkowym. Sytuacja z kaskami potwierdza tylko, że trzeba je kontynuować. Warto zresztą dodać, że niepokojących sygnałów jest więcej, bo pojawiają się także liczne przypadki pękniętych ram. Ten problem dotyczy już wszystkich lig – zakończył szef sędziów.