Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Młody Brytyjczyk Leon Flint w końcu otrzymał od prezesa ROW-u Rybnik – Krzysztofa Mrozka – zgodę na odejście do innego klubu. Teraz na przeszkodzie przed zmianą barw klubowych stoją finanse.

 

Flint to brytyjski młodzieżowiec, który w swoim kraju pokazuje się z bardzo dobrej strony. Trudno nazwać go najlepszym młodym zawodnikiem na Wyspach, ale już jednym z najlepszych – owszem. Żużlowiec podpisał długoletni kontrakt z ROW-em, po czym nie miał ani szans na jazdę, ani szans na wypożyczenie do innego klubu.

– Na pewno nie tak to sobie wszystko wyobrażałem. Mogę otwarcie powiedzieć, że mam okazję poznać polski żużel od tej nie najlepszej strony. Kiedy podpisywałem umowę, jasno mi powiedziano, abym się nie martwił, bo zostanę wypożyczony do innego klubu z najsłabszej ligi, aby nabywać umiejętności. Później się jednak okazało, że pojadę pod numerem osiem. Nie ukrywam, że z obrotu spraw byłem zadowolony, bo Marek Cieślak to doskonały człowiek oraz trener i cieszyłem się, że pomoże mi w rozwoju. Tak naprawdę pojawiłem się tylko w dwóch spotkaniach, a co do meczu w Tarnowie, to spotkałem się tam z taką sytuacją, że kierownik zespołu nie wiedział, że w ogóle do Tarnowa jadę. Nie ukrywam, że się tym zdenerwowałem, zresztą organizacja oraz komunikacja w klubie z Rybnika była po prostu fatalna – mówił Flint na naszych łamach w trakcie sezonu.

Zawodnik – jak sam przyznawał – miał zabiegać o wypożyczenie, jednak na przeszkodzie stanęła komunikacja z prezesem. Teraz udało się porozumieć i jest zgoda na wypożyczenie czy dołączenie do innego klubu. Kwestią sporną pozostają finanse. Nieoficjalnie rybnicki klub życzy sobie 70 tysięcy złotych w przypadku transferu i 10 tysięcy złotych w przypadku wypożyczenia. Czy znajdzie się chętny do zapłacenia takiej sumy?

Flint bez wątpienia mógłby odnaleźć się w 2. Lidze, gdzie mógłby startować jako młodzieżowiec, a jeśli nie najniższy poziom, to wydaje się, że rozgrywki U24 Ekstraligi są wprost pod niego skrojone.