Artiom Łaguta przed Bartoszem Zmarzlikiem. fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Walka o tytuł najlepszego żużlowca świata w 2021 roku będzie wspominana jeszcze przez wiele lat. Artiom Łaguta i Bartosz Zmarzlik wspięli się na poziom nieosiągalny dla reszty stawki i dość szybko stało się pewne, że to właśnie w starciu między nimi rozstrzygnie się to, kto zdobędzie złoty medal. Rosjanin przyznaje, że sam był zaskoczony swoją regularnością i zapewnia, że jest głodny kolejnych sukcesów.

 

32-latek uczestniczył we wszystkich finałowych gonitwach od 2. rundy zeszłorocznego cyklu. Wejść do kluczowego wyścigu nie udało mu się tylko podczas inauguracyjnych zmagań w Pradze. Wtedy Łaguta pożegnał się z zawodami po półfinale, w którym stoczył zacięty bój o drugie miejsce z Taiem Woffindenem.

– Nie byłem zaskoczony, że wygrałem pięć rund. Byłem zaskoczony, że znalazłem się 10 razy z rzędu w finałach. Nie udało mi się to w pierwszym turnieju w Pradze, ale dotarcie do 10 finałów z rzędu na tym poziomie jest czymś niesamowitym. W ogóle się tego nie spodziewałem – mówi Łaguta na łamach oficjalnej strony cyklu Grand Prix.

Zawodnik Betard Sparty Wrocław w walce o złoto miał godnego rywala. Do końca ścigał go kiniczanin, który chciał sięgnąć po trzeci tytuł mistrzowski z rzędu. Ostatecznie Rosjanin okazał się o trzy oczka lepszy w końcowej klasyfikacji.

– Nie mogłem uwierzyć w to, jak ja i Bartosz walczyliśmy na tak wysokim poziomie. Nie wiemy, czy podobnie w przyszłości, ale walka z Bartoszem była ekscytująca. Było na wysokim poziomie, ale było sportowo. Możemy rywalizować na torze, ale z szacunkiem. Szacunek jest kluczowy – podkreśla obecny mistrz świata.

Jak można było się spodziewać, jedno złoto nie nasyciło zawodnika. W wywiadzie z naszym portalem po sięgnięciu po złoto podkreślał on, że nie będzie bronił tytułu, a walczył o kolejny. Na trzy miesiące przed startem nowych rozgrywek widać, że Łaguta nie chce długo czekać na następne złoto.

– Dlatego jestem tutaj w tym sporcie – aby wygrywać. Uczucie zwycięstwa w Toruniu było wspaniałe i pragnę tego uczucia każdego roku. Każdy sezon jest inny, ale jeśli rywalizujesz w sporcie, jesteś po to, aby wygrać – podsumowuje żużlowiec z Bolszoj Kamień.