Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Medialny bohater ostatnich dni – Bartłomiej Kowalski – oficjalnie pożegnał się z zespołem Włókniarza Częstochowa. Co ciekawe, zawodnik nie wyklucza w przyszłości powrotu pod Jasną Górę.

 

Jak stwierdził żużlowiec, do podnoszenia umiejętności na torze niezbędne są mu regularne starty, a formacja młodzieżowa w Częstochowie jest bardzo silna.

– O północy dobiegł końca mój kontrakt z Włókniarzem Częstochowa. Spędziłem w tym klubie trzy lata i chciałbym wszystkim podziękować za doping, wsparcie i wszystkie ciepłe słowa, które kierowaliście do mnie w dobrych, ale i w tych złych momentach. Moja przygoda w częstochowskim zespole dobiegła końca. Muszę się dalej rozwijać. Żeby to robić, potrzebuję regularnych startów, także tych ligowych. We Włókniarzu jest silna formacja młodzieżowa, Kuba i Mateusz (Jakub Miśkowiak i Mateusz Świdnicki – dop. red.) to świetne chłopaki, ale w aspekcie sportowym muszę patrzeć wyłącznie na siebie – napisał Bartłomiej Kowalski w swoich social mediach.

– Nie mówię „żegnajcie”, lecz „do widzenia”. Z chęcią będę przyjeżdżał na stadion przy ulicy Olsztyńskiej i zapewne w przyszłym roku będzie kilka takich okazji. Poza tym, kto dziś wie, co przyniesie dalsza przyszłość? Może jeszcze w przyszłości będę zdobywał punkty dla częstochowskiego klubu – dodał młodzieżowiec, który w okienku transferowym zwiąże się z Betard Spartą Wrocław.