Bartłomiej Kowalski. Foto: Radek Kalina/Stal Gorzów
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Zamieszanie z Bartłomiejem Kowalskim z pewnością będzie wspominane przy okazji wielu kolejnych okresów transferowych. 19-latek dołączył do grona tych zawodników, którzy mieli już dopięte wszystkie szczegóły umowy z jednym pracodawcą, a ostatecznie zdecydowali się na przenosiny do innego klubu. Wiadomo już, że młodzieżowiec na pewno nie wystartuje w ekipie Moje Bermudy Stali Gorzów.

 

Saga transferowa związana z Kowalskim rozpoczęła się już w sierpniu. Wtedy żużlowiec był po bardzo konkretnych rozmowach z eWinner Apatorem Toruń. Następnie zadzwonił jednak do władz Moje Bermudy Stali. Od gorzowian otrzymał ofertę 450 tysięcy za podpis oraz 4 tysięcy za punkt. W grę wchodziło jeszcze zapłacenie 50 tysięcy odstępnego dla Eltrox Włókniarza Częstochowa. Zawodnik zaakceptował warunki kontraktu i od końcówki września w jego temacie panował względny spokój. Wszystko wskazywało na to, że będzie bronił barw ekipy ze stadionu im. Edwarda Jancarza.

Gorzowscy działacze, mając na uwadze to, że wcześniej zawodnik postawił w niekomfortowej sytuacji władze Apatora, co pewien czas sprawdzali, czy transfer juniora jest pewny. Jeszcze we wtorek, po orzeczeniu Głównej Komisji Sportu Żużlowego w kwestii ekwiwalentu za Kowalskiego, żużlowiec miał zapewniać przedstawicieli klubu, że dołączy do zespołu. Momentalnie jednak do walki o juniora dołączyła Betard Sparta Wrocław. Następnie gorzowianie stracili kontakt z zawodnikiem. Gdy stało się jasne, że żużlowca zobaczymy w innych barwach, mieli się dowiedzieć, że bardzo istotną kwestią w ostatecznej decyzji był fakt, iż junior będzie miał bliżej do klubu, w którym ostatecznie się znajdzie.

O tym, jak blisko transferu do żółto-niebieskich był Kowalski, świadczy chociażby fakt, że zawodnik… miał już gotowy strój na klubową galę, która odbędzie się 6 listopada. Podobnie jak inni żużlowcy Stali, 19-latek uczestniczył w przymiarkach garniturów i koszul. Na spotkaniach z przedstawicielami klubu zawodnik był już w oficjalnej bluzie gorzowskiego zespołu.

Na przyjście zawodnika gotowi byli także trenerzy i zawodnicy. Podczas gali PGE Ekstraligi sztab szkoleniowy dostał już zapewnienie, że Kowalski dołączy do nadwarciańskiej ekipy. Stalowcy byli pewni, że mają już dopięty skład na sezon 2022. Teraz muszą nieco inaczej zbudować formację młodzieżową. Bardzo możliwe, że w drużynie zostanie Mateusz Bartkowiak, którego w swoim składzie ponownie widzieli przedstawiciele ZOOleszcz DPV Logistic GKM-u Grudziądz.

Wrocławianie natomiast są teraz w znacznie lepszym położeniu. Po zakończeniu wieku juniora przez Przemysława Liszkę nie mieli zbyt imponującej formacji juniorskiej. Po tym, jak stało się jasne, że przepis o zagranicznym juniorze nie zostanie wprowadzony przed sezonem 2022, zdecydowali się przedstawić Kowalskiemu gwiazdorską ofertę. Dużą rolę miał odegrać Piotr Mikołajczak, nowy menadżer ds. sportowych, który pracował z zawodnikiem, gdy ten występował jako gość w OK Bedmet Kolejarzu Opole. W skali całego sezonu oferta mistrzów Polski może się okazać lepsza nawet o 300 tysięcy złotych.