fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Daniel Jeleniewski ma za sobą całkiem udany sezon. Rozpoczął go w Wilkach Krosno, ale później dołączył do Polonii Bydgoszcz, gdzie spisywał się na tyle solidnie, że został na kolejny rok.

 

– Kiedy wchodziłem do zespołu Polonii, miałem odjechane zaledwie „półtora” spotkania. To na pewno nie budowało pewności siebie – zaznacza Jeleniewski.

– Byłem zadowolony ze współpracy w tym roku. Polonia to dobry klub. Nasze relacje od początku układały się świetnie. Nie widziałem potrzeby, żeby coś zmieniać. Pozostało tylko uzgodnić warunki, ale z tym nie było praktycznie żadnego problemu. Tak naprawdę załatwiliśmy wszystko bardzo szybko – przyznaje zawodnik na łamach serwisu polskizuzel.pl.

Żużlowiec początek sezonu spędził w Krośnie, jednak tam nie otrzymywał wielu szans i został wypożyczony do Bydgoszczy.

– Początek był katastrofalny, bo nie jeździłem w Krośnie – mówi doświadczony żużlowiec. – Moja postawa na pewno mogła być lepsza, ale to może powiedzieć o sobie każdy sportowiec po zakończeniu sezonu. Bez wątpienia przez długi czas brakowało mi jazdy. Kiedy wchodziłem do bydgoskiego zespołu, to rywale byli rozpędzeni, mieli odjechanych wiele meczów, a ja półtora spotkania. Wcześniej miałem tylko treningi i występ w półfinale IMP w Krośnie. To na pewno nie budowało pewności siebie – podkreśla.

Abramczyk Polonia Bydgoszcz była rozpędzona i wydawało się, że może myśleć nawet o finale eWinner 1. Ligi. Ostatecznie bydgoszczan zabrakło w play-offach.

– Nie poszły nam dwa spotkania. Najpierw jechaliśmy u siebie z Wilkami, ale moim zdaniem trudno mówić, że to był domowy mecz, bo cały czas padało i wszystko się dla nas źle poukładało. Do tego doszło zawrotne tempo spotkania i kumulacja pecha. Gubiliśmy po drodze naprawdę wiele punktów. Na koniec trafiliśmy na Ostrów, który akurat wtedy złapał swoją topową formę. Niestety, nie udało się i plany o fazie play-off trzeba odłożyć na kolejny rok. Teraz w Polonii Bydgoszcz upatruje się jednego z kandydatów do walki o PGE Ekstraligę, ale oczywiście jest jeszcze kilka zespołów z takimi aspiracjami czy marzeniami. Najpierw jednak musimy poczekać na ostateczny kształt składów drużyn, czyli do zakończenia okienka transferowego – podsumowuje Jeleniewski.