Złe wieści dotarły z Australii. Brady Kurtz przypłacił udział w pierwszej rundzie indywidualnych mistrzostw kraju kontuzją. Senior ROW-u Rybnik ma załamane żebro.
Do kraksy z udziałem Kurtza doszło w dziewiętnastej gonitwie turnieju w Gillman. Zawodnik rywalizował wtedy z Rohanem Tungatem oraz Benem Cookiem. Skutki upadku były dla 26-latka na tyle poważne, ze nie przystąpił do półfinału, pomimo wystarczającej liczby punktów.
– Napisał, że ma złamane żebro. Co to oznacza? To już zależy od tego, jak bardzo go to boli. Może się zdarzyć i tak, że on pojedzie w niedzielnej rundzie mistrzostw – mówi Antoni Skupień na łamach klubowych mediów.
Na ten moment nie wiadomo więc czy i jak długo potrwa ewentualna przerwa Kurtza od startów. – To jest kontuzja, to jest złamanie, ale niewiele da się z tym zrobić. Połamanych żeber do gipsu się nie wsadzi. Tu potrzebny jest czas – komentuje szkoleniowiec Rekinów.
Przypomnijmy, że do startów Kurtza w Polsce pozostały nieco ponad trzy miesiące. W inauguracyjnym pojedynku rybniczanie zmierzą się na domowym obiekcie z Stelmet Falubazem Zielona Góra.
CZYTAJ TAKŻE:
Żużel. Bolesna porażka Orła. „Czternasty bieg nas pogrzebał”
Żużel. Jest wyraźnie pod formą. Trenuje od samego rana!
Żużel. Zmarnowana szansa Hampela. Kowalski i Woryna z awansem
Żużel. Martuszewski: Piękne Podkarpacie! (FELIETON)
Żużel. Fajfer przyznaje, że popełnił sporo błędów. Teraz zadebiutuje w lubuskich derbach
Żużel. Madsen zły po remisie. „Powinniśmy to kur** wygrać”