Po ostatnich meczach Betard Sparty Wrocław kibice ze stolicy Dolnego Śląska nie zastanawiają się tak intensywnie, kiedy na tor wróci Tai Woffinden. Zastępstwo zawodnika w postaci kwartetu Maciej Janowski, Artiom Łaguta, Gleb Czugunow i Daniel Bewley spisuje się znakomicie, zespół wygrywa ważne mecze, ale i tak powrót Brytyjczyka na tor wydaje się kwestią tygodni.
– Bardzo nam brakuje Taia w parkingu, to wielka osobowość – mówił Greg Hancock, członek sztabu szkoleniowego wrocławskiego zespołu, w rozmowie z Mateuszem Kędzierskim z nSport+. – Myślę, że w tym momencie na pewno tydzień, może dwa, a na pewno najlepiej dla niego byłaby jeszcze trzytygodniowa przerwa. Czas leci – dodał.
Brytyjczyk w piątek trenował już na torze Stadionu Olimpijskiego, jednak nie był gotowy do rywalizacji ze Stalą Gorzów. – Nie można tego nazwać treningiem, po prostu wsiadł na motocykl i zrobił kilka kółek. Czuł spory dyskomfort oraz ból podczas tej jazdy, a najważniejsze, by dobrze czuł się na motocyklu. Sezon jest długi, więc teraz powinien pauzować tyle, ile potrzebuje – podkreślił Amerykanin.
Kolejny mecz wrocławian w niedzielę, 22 maja, o godzinie 19:15. Rywalem Betard Sparty będzie Fogo Unia Leszno.
Dla Wrocławia chyba byłoby najlepiej jak najpóźniej, gdyż wyciągają maxa z ZZ, jak wróci Tai to nie wiadomo w jakiej będzie formie.
Żużel. Thomsen wrogiem numer jeden w Zielonej Górze! „Zawsze będziesz je****”
Żużel. Kowalski z problemami na wyjazdach. „Muszę znaleźć przyczynę”
Żużel. Zmarzlik i spółka wysłali kibiców… do domów. Rospiggarna bez punktów w inauguracji
Żużel. W kevlarze na pokład samolotu?! Tak podróżował lider Wilków
Żużel. Kolejny tytuł Smolinskiego? Startuje Grand Prix na długim torze
Żużel. Niska frekwencja na meczach w Szwecji! Działacz mówi o możliwych problemach finansowych!