fot. Paweł Prochowski
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Po ostatnich meczach Betard Sparty Wrocław kibice ze stolicy Dolnego Śląska nie zastanawiają się tak intensywnie, kiedy na tor wróci Tai Woffinden. Zastępstwo zawodnika w postaci kwartetu Maciej Janowski, Artiom Łaguta, Gleb Czugunow i Daniel Bewley spisuje się znakomicie, zespół wygrywa ważne mecze, ale i tak powrót Brytyjczyka na tor wydaje się kwestią tygodni.

– Bardzo nam brakuje Taia w parkingu, to wielka osobowość – mówił Greg Hancock, członek sztabu szkoleniowego wrocławskiego zespołu, w rozmowie z Mateuszem Kędzierskim z nSport+. – Myślę, że w tym momencie na pewno tydzień, może dwa, a na pewno najlepiej dla niego byłaby jeszcze trzytygodniowa przerwa. Czas leci – dodał.

Brytyjczyk w piątek trenował już na torze Stadionu Olimpijskiego, jednak nie był gotowy do rywalizacji ze Stalą Gorzów. – Nie można tego nazwać treningiem, po prostu wsiadł na motocykl i zrobił kilka kółek. Czuł spory dyskomfort oraz ból podczas tej jazdy, a najważniejsze, by dobrze czuł się na motocyklu. Sezon jest długi, więc teraz powinien pauzować tyle, ile potrzebuje – podkreślił Amerykanin.

Kolejny mecz wrocławian w niedzielę, 22 maja, o godzinie 19:15. Rywalem Betard Sparty będzie Fogo Unia Leszno.