Arged Malesa Ostrów Wielkopolski w piątek poniosła siódmą porażkę w PGE Ekstralidze. Ostrowianie tym razem nie sprostali Stali Gorzów przegrywając 35:55, jednak trzeba podkreślić, że cały czas muszą radzić sobie bez kontuzjowanego Grzegorza Walaska, który niespełna miesiąc temu doznał kontuzji podczas meczu we Wrocławiu. I niestety, dużo wskazuje na to, że na powrót swojego lidera jeszcze „chwilę” poczekają.
ŻUŻEL MOŻESZ OBSTAWIAĆ DO 500 ZŁOTYCH BEZ RYZYKA W FUKSIARZ.PL. ZAREJESTRUJ SIĘ TUTAJ
Grzegorz Walasek był obecny w parkingu podczas piątkowego starcia w Gorzowie Wielkopolskim, jednak jak sam przyznaje, jego przerwa może jeszcze trochę potrwać.
– Trochę żałuję decyzji, którą podjąłem w pierwszych dniach, trzeba było ten obojczyk zoperować. W piątek miałem prześwietlenie, byłem pełen nadziei, że w poniedziałek-wtorek coś już zacznę robić, ale światełko zgasło. Co prawda nie mam jeszcze opinii lekarza, ale trochę już przeżyłem i to zdjęcie nie wygląda tak, jakbym miał wsiąść zaraz na motocykl. Szczerze mówiąc liczyłem na coś więcej i szybszy powrót – powiedział Walasek w rozmowie z Tomaszem Lorkiem z Eleven Sports.
Najbliższy mecz ostrowian w piątek – 10 czerwca – a rywalem beniaminka PGE Ekstraligi będzie Moje Bermudy Stal Gorzów. Będzie to początek rundy rewanżowej rozgrywek.
Żużel. Bolesna porażka Orła. „Czternasty bieg nas pogrzebał”
Żużel. Jest wyraźnie pod formą. Trenuje od samego rana!
Żużel. Zmarnowana szansa Hampela. Kowalski i Woryna z awansem
Żużel. Martuszewski: Piękne Podkarpacie! (FELIETON)
Żużel. Fajfer przyznaje, że popełnił sporo błędów. Teraz zadebiutuje w lubuskich derbach
Żużel. Madsen zły po remisie. „Powinniśmy to kur** wygrać”