Żużel. Kenneth Hansen po intensywnym weekendzie. „Zwycięstwo w derbach zawsze smakuje dobrze”

Unia Tarnów dosyć nieoczekiwanie pokonała Texom Stal Rzeszów w derbowym starciu. 9 punktów z bonusem dołożył do dorobku drużyny Kenneth Hansen, który dzień wcześniej triumfował na torze w… Rzeszowie, w ramach rywalizacji o mistrzostwo świata na długim torze.

ŻUŻEL MOŻESZ OBSTAWIAĆ DO 500 ZŁOTYCH BEZ RYZYKA W FUKSIARZ.PL. ZAREJESTRUJ SIĘ TERAZ

34-latek może być zadowolony z obu dni, choć ma do siebie trochę pretensji, jeśli chodzi o zdobycz punktową. – Tak, to był dobry weekend. Z wczorajszego triumfu też jestem bardzo zadowolony. Jedynie nie do końca jestem zadowolony z ilości punktów jaką dziś zdobyłem. Wiem, że mogłem zdobyć ich więcej. Także jestem zadowolony z wygranej, ale nie z moich punktów. Powinno ich być więcej – powiedział na łamach portalu unia.tarnow.pl

Duńczyk przyznaje, że czerpie radość z obu odmian żużla. – Lubię obydwie. Najwięcej frajdy sprawia po prostu wygrywanie. Lubię obydwie ponieważ one dają mi dużo do techniki jazdy dlatego nie mogę tutaj powiedzieć, że któraś jedna jest lepsza. Czasami bywa to lekko problematyczne kiedy jednego dnia startujesz na torze, który ma ponad 1000m, a kolejnego dnia jedziesz na tor który ma 300m. To inne ustawienia, inna prędkość, ale to dobrze wpływa na mnie i na moją technikę – wyjaśnił.

Były zawodnik Stali Rzeszów ma za sobą udany okres. – Ostatnie tygodnie były całkiem udane, ale zawsze próbuje się dokonywać pewnych zmian żeby było lepiej, szczególnie jeśli mam poczucie, że w tych motocyklach jest jeszcze zapas prędkości. Dobrze być w dobrym klubie. Jeszcze raz chciałem podziękować Głównemu Partnerowi Grupie Azoty, kibicom, właścicielom klubu. To wszystko jest bardzo pomocne – mówi.

Zdrowie Duńczyka także uległo poprawie. – Jest dużo lepiej. Jeszcze zostały jakieś drobne problemy, ale jest dużo, dużo lepiej. Bardzo się z tego cieszę – zakończył.