Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W ramach 10. kolejki na pierwszoligowym froncie Abramczyk Polonia Bydgoszcz podejmowała na własnym obiekcie Cellfast Wilki Krosno. W starciu na szczycie eWinner 1. Ligi lepsi okazali się gospodarze, którzy przy okazji zdobyli także bonus i zachowali status lidera tabeli.

 

ŻUŻEL MOŻESZ OBSTAWIAĆ DO 500 ZŁOTYCH BEZ RYZYKA W FUKSIARZ.PL. ZAREJESTRUJ SIĘ TERAZ

Liderem gości został Andrzej Lebiediew, który dzień wcześniej wygrał rozegrany w słoweńskim Krsko SEC Challenge. – Czujemy niedosyt. Mogę o sobie powiedzieć, że za późno się dopasowałem, za późno dołączyłem do Mateusza (Szczepaniaka – przyp. red.). Mimo braku zwycięstwa uważam ten mecz na plus dla Wilków, to dobry prognostyk na przyszłe mecze – powiedział Łotysz na łamach portalu polskizuzel.pl

28-latek miał do przebycia ponad tysiąc kilometrów. – Spanie w busie nie jest przyjemne, od rana do tego upał na dworze po 30 stopni. To nie jest przyjemne, jest ciężko fizycznie, także kibice na trybunach odczuwali skutki tego upału, a ja to czułem podwójnie. Na początku brakowało mi mocy, trochę szybkiej reakcji, ale później doszła adrenalina i się obudziłem. To nie jest jednak usprawiedliwienie, to jest nasz zawód i musimy się z tym mierzyć – dodał.

Andrzej Lebiediew był jedynym zawodnikiem, który przeszkodził Kennethowi Bjerre w zdobyciu kompletu punktów. – Uważam siebie za top ridera, dlatego mogę wygrywać z każdym, nieważne czy to będzie pierwszy czy piętnasty bieg, żadna różnica. 15 bieg był ciężki, namęczyłem się, aby obronić tę pozycję – zakończył.