fot. Sandra Rejzner / PSŻ Poznań
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Rozgrywki drugoligowe wejdą niedługo w decydującą fazę. Najprawdopodobniej w rundzie finałowej pojawi się zespół ze stolicy Wielkopolski. Działacze SpecHouse PSŻ-u robią wszystko, aby osiągnąć jak najlepszy wynik. Czy w przypadku ewentualnego awansu będą kadrowo przygotowani na pierwszą ligę?

 

Odpowiedź wbrew pozorom jest prosta. Jak się bowiem okazuje, obecnie wszystko zależy wyłącznie od tego czy awans uda się wywalczyć. Jeśli tak – to właśnie ekipa z Poznania może być zespołem, który najwięcej namiesza w trakcie najbliższego, umownego przecież, „okienka transferowego”. Przypominamy, że to za sprawą dwóch anonimowych przyjaciół sportu żużlowego w Poznaniu pojawił się w tym sezonie choćby Rune Holta, którego zakontraktowanie do najtańszych nie należało. Jeśli będzie awans ów wyżej wspomniani mecenasi klubu nie pozostawią – a wręcz przeciwnie – wraz z nowymi podmiotami, z którymi toczą się zaawansowane rozmowy, wspomogą finansowo konieczne transfery.

– Na ten moment nie ma w ogóle takiego tematu. Po pierwsze, wszyscy wiemy, kiedy jest okres transferowy. Po drugie skupiamy się na tym sezonie, nie na kolejnym. Najpierw wspomniany przez Pana awans trzeba wywalczyć. Finansowo jesteśmy przygotowani i na opcję A, czyli awans oraz opcję B, czyli pozostanie w lidze. Jeśli awansujemy, niewykluczone, że w okienku transferowym ruszymy na zakupy. Nikt nie awansuje po to, aby spaść  – komentuje nasze doniesienia jeden z działaczy. 

Jak udało nam się potwierdzić u samych zainteresowanych, doszło do spotkań z co najmniej dwoma zawodnikami startującymi w Grand Prix oraz takimi, którzy punkty zdobywają w Ekstralidze oraz pierwszej lidze. 

– Jakieś wiadomości Pan ma, ale spotykać to się można z każdym i rozmawiać o wszystkim. Pomidor – komentuje nasze doniesienia poznański działacz. 

Czy trenerem zespołu w wypadku awansu pozostanie Tomasz Bajerski, zwany przez kibiców „generałem z Golęcina”?  Tego jeszcze nie wiadomo. Gdzie nie brak finansów, tam każdy scenariusz jest możliwy. Jeśli Poznań awans wywalczy, może faktycznie szybko się okazać, że żużel w Poznaniu stanie na nogi na kolejne lata i to na poziomie wyższym aniżeli najsłabsza liga w naszym kraju.