Żużel. W Bydgoszczy wynik zszedł na dalszy plan. „Czekamy na dobre wieści w sprawie zdrowia Adriana Miedzińskiego”

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Środowisko żużlowe nadal w napięciu oczekuje na pozytywne informacje z zielonogórskiego szpitala odnośnie sytuacji zdrowotnej Adriana Miedzińskiego. Trudno w tych okolicznościach w pełni skupić się na rywalizacji sportowej. Prezes bydgoskiego klubu, Jerzy Kanclerz, przyznaje iż wynik na tę chwilę schodzi na drugi plan.

 

W tym momencie zdrowie Adriana Miedzińskiego jest najważniejsze. Kibice wciąż oczekują na jakieś pozytywne wieści ze szpitala. – Nie poddamy się bez walki, choć nasze myśli są teraz zupełnie gdzie indziej. Wszyscy czekamy na dobre wiadomości w sprawie zdrowia Adriana Miedzińskiego – mówi Jerzy Kanclerz Gazecie Pomorskiej.

Wstępna diagnoza jest niestety przerażająca: uraz aksonalny oraz urazy odcinka szyjnego i piersiowego kręgosłupa. – Na razie nic więcej przekazać nie mogę – mówił w poniedziałek prezes klubu. Wszyscy czekamy na jakieś dobre informacje w sprawie zdrowia Adriana. Liczymy, że z tego wyjdzie. To trudna sytuacja przede wszystkim dla jego najbliższych, ale tez dla nas wszystkich w klubie, drużynie – dodał.

– Wszyscy myślą o tym, co się stało. Trzeba jednak skoncentrować się również na tym niedzielnym meczu. Nie poddamy się bez walki, mimo że do odrobienia mamy aż 20 punktów – przyznał Kanclerz.

Sytuacja Abramczyk Polonii jest bardzo trudna. Strata może okazać się zbyt duża do odrobienia, zwłaszcza przy absencji Adriana Miedzińskiego. Wiadomo już, że w ramach wypożyczenia ze SpecHouse PSŻ-u Poznań dołączy do „Gryfów” Benjamin Basso. 21-latek będzie mógł z pozycji U-23 zastępować kogoś z podstawowego składu.

– Teraz oczywiście łatwo mówić, że mogliśmy zakontraktować kogoś wcześniej, np. za Michaiłowa, ale nasi zawodnicy dobrze spisywali się przez meczem w Zielonej Górze, dawali sygnały, że kryzys mają za sobą – zapewnił Kanclerz.

Prezes bydgoskiego klubu wrócił jeszcze do wydarzeń, które miały miejsce na trybunach podczas spotkania w Zielonej Górze. – To nie do pomyślenia, by na trybunach dochodziło do takich zdarzeń. Zastraszanie i pobicie kibiców z Bydgoszczy powinno spotkań się z surowymi konsekwencjami. Tak samo jak odpalanie rac i petard w trakcie wyścigów. Takie zachowania to po prostu patologia – zakończył.

AKTUALIZACJA:

Klub za pośrednictwem mediów społecznościowych poinformował, że próba wybudzenia Adriana Miedzińskiego ma nastąpić w środę lub czwartek. Jego stan jest stabilny.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Rohan Tungate o proteście bydgoszczan. „To naprawdę żałosne”

Żużel. Miedziak, trzymaj się! Adrian Miedziński nadal w szpitalu po wypadku w Zielonej Górze

POLECAMY:

Żużel. Lektura na lato. Żużlowe rozmowy i opowieści – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)