Australijczyk Jason Doyle przed sezonem 2021 miał przejść operację kontuzjowanego bicepsa. Do zabiegu ostatecznie nie dojdzie, ale były mistrz świata jest spokojny, bo uraz nie przeszkadza mu w jeździe na żużlu.
Doyle miał przejść operację bicepsa w listopadzie, w Niemczech, choć początkowo planował poddać się zabiegowi w ojczyźnie. – Powrót do Australii i przeprowadzenie operacji w czasach pandemii jest trochę niebezpieczne. A lekarze i tak mieli trochę „zaległości” w operacjach i dodatkowo stwierdzili, że mój przypadek nie jest priorytetem – przyznaje Doyle na łamach oficjalnego serwisu Grand Prix.
Australijczyk dzięki pomocy swoich sponsorów i uprzejmości Maxa Dilgera, chciał przejść operację w Niemczech, jednak ostatecznie i ona nie doszła do skutku. – Skończyło się jednak na tym, że tego nie zrobiliśmy, ponieważ niemiecki lekarz stwierdził, że… wszystko jest w porządku i nie jest potrzebna interwencja chirurgiczna. Doktor jest jednym z najlepszych chirurgów, ma pod opieką m.in. czołowych europejskich hokeistów i powiedział, że w przypadku tego typu kontuzji nie zaleca zabiegu – dodaje Australijczyk.
Co ciekawe, podobną operację, ale drugiego bicepsa, Doyle przeszedł w Australii przed sezonem 2020. – Chciałem podobny zabieg wykonać teraz. Mam ramię jak Popeye, ale nie przeszkadza mi to w jeździe na motocyklu. Odczuwam dyskomfort np. podczas biegania, ale to nie jest duży problem – zaznacza.
To mały pikuś, jeśli nie przeszkadza mu taki uraz.
Jeśli potrafił o kulach dowlec (doskakać) się do parku maszyn na SGP, to taka drobnostka jak mięsień ramienia nie ma kompletnego znaczenia,
To ciekawe, że zawodnicy z bardzo poważnymi kontuzjami są dopuszczani do startów. Czekamy chyba do momentu, gdy nieprzytomny z bólu, ale ambitny zawodnik, spowoduje kraksę a inni wpadając na niego trafią do szpitala a może i nawet gorzej to się może skończyć.
Nikomu tego nie życzę – jednak o rozsądek proszę!
Byłem we Wrocławiu na tak zwanej olimpiadzie sportów nieolimpijskich
I Jason obchodząc tor podpierając się kulami zrobił dla tego sportu czarny PR
Jason swoją jazda dla tego sport zrobił świetny PR i czekam aby odpalił
high level at every race
Żużel. Bolesna porażka Orła. „Czternasty bieg nas pogrzebał”
Żużel. Jest wyraźnie pod formą. Trenuje od samego rana!
Żużel. Zmarnowana szansa Hampela. Kowalski i Woryna z awansem
Żużel. Martuszewski: Piękne Podkarpacie! (FELIETON)
Żużel. Fajfer przyznaje, że popełnił sporo błędów. Teraz zadebiutuje w lubuskich derbach
Żużel. Madsen zły po remisie. „Powinniśmy to kur** wygrać”