W piątkowy wieczór ZOOleszcz GKM Grudziądz zanotował piątą porażkę z rzędu. Grudziądzanie prezentowali się lepiej niż w poprzednich spotkaniach, ale było to za mało na rozpędzoną Betard Spartę Wrocław. Janusz Ślączka, opiekun Gołębi, odniósł się do dyspozycji Gleba Czugunowa i Nickiego Pedersena, czyli zawodników GKM-u, o których w ostatnim czasie mówiło się najwięcej.
Grudziądzanie słabo weszli w pojedynek z kandydatami do złota. Po sześciu wyścigach na koncie gospodarzy było aż 14 punktów mniej. Pomimo walki, próba odrobienia tak dużych strat zakończyła się niepowodzeniem. Wrocławianie ostatecznie okazali się lepsi o sześć oczek.
– Na pewno przygotowania i zmiany są. Robimy wszystko, żeby ta drużyna była jeszcze mocniejsza. Za ładną jazdę punktów nie dają. Szkoda, nadal mamy jeden punkt. Robimy wszystko, żeby było lepiej. Jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji, ale działamy – mówił Janusz Ślączka w rozmowie z telewizją PGE Ekstraligi.
W rywalizacji z podopiecznymi Dariusza Śledzia zdecydowanie zabrakło punktów Gleba Czugunowa. Zawodnik pojawił się na torze dwukrotnie i dwa razy przyjechał na ostatniej pozycji. O spotkaniu z klubem, z którego jest wypożyczony będzie musiał jak najszybciej zapomnieć.
– To był dla niego ciężki mecz. Widziałem jak Gleb to przeżywał. Rzadko kiedy zawodnikom wychodzą mecze przeciwko byłej drużynie. To jest naprawdę ciężkie. Rozmawiałem z nim. Ta ranga była jednak większa i nie podołał temu zadaniu – skomentował szkoleniowiec.
Więcej optymizmu w serca kibiców i trenera wlał natomiast Nicki Pedersen. Duńczyk, który nie dokończył dwóch poprzednich meczów w polskich rozgrywkach tym razem był solidnym punktem zespołu. Na jego koncie znalazło się 11 oczek.
– Nicki wrócił do tych sił, które miął z początku sezonu. Wiadomo, że nie jest to jeszcze jego 100 proc. możliwości, bo stać go na jeszcze więcej. Cieszę się, że wrócił, pojechał dobry mecz. To na pewno optymistyczne – podsumował Janusz Ślączka.
Przypomnijmy, że przed zespołem z Hallera 4 seria kolejnych trudnych spotkań. Gołębie odjadą dwumecz z Platinum Motorem Lublin, a potem ponownie zmierzą się z Betard Spartą Wrocław.
CZYTAJ TAKŻE:
Żużel. Bolesna porażka Orła. „Czternasty bieg nas pogrzebał”
Żużel. Jest wyraźnie pod formą. Trenuje od samego rana!
Żużel. Zmarnowana szansa Hampela. Kowalski i Woryna z awansem
Żużel. Martuszewski: Piękne Podkarpacie! (FELIETON)
Żużel. Fajfer przyznaje, że popełnił sporo błędów. Teraz zadebiutuje w lubuskich derbach
Żużel. Madsen zły po remisie. „Powinniśmy to kur** wygrać”