Janusz Ślączka. fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W piątkowy wieczór ZOOleszcz GKM Grudziądz zanotował piątą porażkę z rzędu. Grudziądzanie prezentowali się lepiej niż w poprzednich spotkaniach, ale było to za mało na rozpędzoną Betard Spartę Wrocław. Janusz Ślączka, opiekun Gołębi, odniósł się do dyspozycji Gleba Czugunowa i Nickiego Pedersena, czyli zawodników GKM-u, o których w ostatnim czasie mówiło się najwięcej.

 

Grudziądzanie słabo weszli w pojedynek z kandydatami do złota. Po sześciu wyścigach na koncie gospodarzy było aż 14 punktów mniej. Pomimo walki, próba odrobienia tak dużych strat zakończyła się niepowodzeniem. Wrocławianie ostatecznie okazali się lepsi o sześć oczek.

– Na pewno przygotowania i zmiany są. Robimy wszystko, żeby ta drużyna była jeszcze mocniejsza. Za ładną jazdę punktów nie dają. Szkoda, nadal mamy jeden punkt. Robimy wszystko, żeby było lepiej. Jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji, ale działamy – mówił Janusz Ślączka w rozmowie z telewizją PGE Ekstraligi.

W rywalizacji z podopiecznymi Dariusza Śledzia zdecydowanie zabrakło punktów Gleba Czugunowa. Zawodnik pojawił się na torze dwukrotnie i dwa razy przyjechał na ostatniej pozycji. O spotkaniu z klubem, z którego jest wypożyczony będzie musiał jak najszybciej zapomnieć.

– To był dla niego ciężki mecz. Widziałem jak Gleb to przeżywał. Rzadko kiedy zawodnikom wychodzą mecze przeciwko byłej drużynie. To jest naprawdę ciężkie. Rozmawiałem z nim. Ta ranga była jednak większa i nie podołał temu zadaniu – skomentował szkoleniowiec.

Więcej optymizmu w serca kibiców i trenera wlał natomiast Nicki Pedersen. Duńczyk, który nie dokończył dwóch poprzednich meczów w polskich rozgrywkach tym razem był solidnym punktem zespołu. Na jego koncie znalazło się 11 oczek.

– Nicki wrócił do tych sił, które miął z początku sezonu. Wiadomo, że nie jest to jeszcze jego 100 proc. możliwości, bo stać go na jeszcze więcej. Cieszę się, że wrócił, pojechał dobry mecz. To na pewno optymistyczne – podsumował Janusz Ślączka.

Przypomnijmy, że przed zespołem z Hallera 4 seria kolejnych trudnych spotkań. Gołębie odjadą dwumecz z Platinum Motorem Lublin, a potem ponownie zmierzą się z Betard Spartą Wrocław.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Martin Vaculik: Warszawa to święto żużla. W półfinale przysnąłem na starcie – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Damian Ratajczak: W pierwszym biegu zrobiłem głupi błąd. Do Gorzowa zawsze jadę z uśmiechem na twarzy – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)