Janusz Kołodziej. fot. Jędrzej Zawierucha
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Od wielu lat trwa dyskusja na temat różnicy w tym, jak Janusz Kołodziej prezentuje się w rozgrywkach ligowych, a jak w cyklu Grand Prix. Nie jest tajemnicą, że kapitan Fogo Unii Leszno nie preferuje torów krótkich i technicznych. Zdaniem Krzysztofa Cegielskiego, menadżera zawodnika, rozwiązaniem mógłby być kontrakt w Gorzowie. Na tym torze wielkie umiejętności zdobyli nasi dwaj ostatni mistrzowie świata.

 

Patrząc na same wyniki można odnieść wrażenie, że Kołodziej walczący o triumfy w PGE Ekstralidze i rywalizujący w indywidualnych mistrzostwach świata to dwaj inni zawodnicy. W naszych rozgrywkach czaruje on niemal co tydzień i wykręca niesamowite średnie biegopunktowe. Ostatnią przygodę z Grand Prix w 2019 roku zakończył natomiast z 57 punktami na koncie i odległą 14. pozycją.

– Januszowi to mówiłem już nie raz, że jak tego brakowało Tomaszowi Gollobowi, to poszedł do Gorzowa. To na czym się wychował Bartosz Zmarzlik spowodowało, że to są nasi jedyni mistrzowie świata w ostatnich latach. Kontrakt w Gorzowie Januszowi by się bardzo przydał. To jedyne miejsce, które może spowodować, że on będzie musiał, jak Tomasz Gollob, mieć inne podejście do motocykli, ustawień, techniki jazdy innej nauki. Moim zdaniem tego Januszowi brakuje, a tego nie da się wyćwiczyć, że pojadę sobie raz do Opola czy Rawicza – powiedział Krzysztof Cegielski w Kolegium Żużlowym Canal Plus Sport w serwisie YouTube.

Co ważne, na ten moment jedynym klubem, który wykonał ruch w stronę Kołodzieja w kontekście kolejnego sezonu jest jego dotychczasowa ekipa. Zakusy ze strony gorzowskiej pojawiały się natomiast w latach minionych, gdy żółto-niebieskimi szefował Władysław Komarnicki.

– Dzisiaj padła pierwsza propozycja, ale z Leszna. Luźno pogadaliśmy z prezesem Rusieckim, który już się zbroi na kolejny sezon, więc tyle w tym temacie. Mówię sobie zupełnie teoretycznie. Były kiedyś takie rozmowy. Nawet prezes Władysław Komarnicki jeszcze Janusza podgadywał, żeby skorzystał. Janusz w takim kierunku, ani Gorzowa, ani Zielonej Góry nie czuł. Nie czuł ludzi w tamtym czasie. Może teraz by się to zmieniło? Nie wiem, zobaczymy – stwierdził opiekun zawodnika.

Spoglądając na ruchy teamu Kołodzieja w ostatnich latach, trudno wyobrazić sobie go poza Lesznem, jeśli Unia nie straci miejsca w PGE Ekstralidze. Zawodnik wybierał Unię w poprzednich latach nie zawsze mając od niej najlepszą ofertę pod kątem finansowym. Sam Krzysztof Cegielski na koniec wątku stwierdził również, że „szybciej przebudują tor w Lesznie niż go puszczą do Gorzowa”.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Adrian Miedziński: Cały czas to chodziło po głowie. To nie była łatwa decyzja – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. W Krośnie panuje spokój w sprawie toru. „Sytuacja jest trudna, ale pod kontrolą” – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)