Od kilku tygodni znany jest już skład cyklu Grand Prix na sezon 2024. Polska dalej będzie miała trzech reprezentantów, ale Macieja Janowskiego i Patryka Dudka zastąpią Szymon Woźniak i Dominik Kubera. Michał Sikora, prezes Polskiego Związku Motorowego, przyznaje, że szkoda mu dwóch doświadczonych Biało-Czerwonych, jednak rozumie czym kierowali się organizatorzy.
– Promotorowi zależy na tym, żeby poszerzać liczbę flag, które można powiesić na stadionie. Ja bardzo żałuję, że Maciek, ale też Patryk wypadli z tego cyklu. Mieli gorszy sezon. Szkoda obydwóch, bo przez wiele lat dodawali kolorytu tym zawodom – mówi Michał Sikora.
Dla większości kibiców zaskakujące było to, że w cyklu 2024 nie znalazł się kapitan Betard Sparty Wrocław. W ostatnich sezonach 32-latek, pomijając tegoroczne zmagania, regularnie meldował się w czołówce końcowej klasyfikacji Grand Prix. Poza najlepszą szóstką ostatni raz był w 2016 roku.
– Maciek po latach wywalczył medal z czego bardzo się cieszyłem. Sezon był jednak gorszy. Trzeba spojrzeć też na to tak, że z 15 stałych zawodników 4 byłoby z Polski. Dla promotorów to po prostu za dużo i woleli dołożyć kolejne nacje. Wiemy, że zawody są w innych krajach i pewnie chodzi też o to, aby pomóc tamtejszym organizatorom – komentuje prezes Polskiego Związku Motorowego.
W rywalizacji o indywidualne mistrzostwo świata będziemy mieli więc sporo świeżej krwi. Także tej z Polski. Awans poprzez Grand Prix Challenge wywalczył Szymon Woźniak, a stałe zaproszenie od organizatorów otrzymał Dominik Kubera.
– Cieszę się, że dziką kartę dostał Dominik Kubera. Zasługiwał na nią. Nie chcę powiedzieć, że stracił zdrowie, ale miał wypadek na kwalifikacjach w Warszawie. Myślę, że to taka zachęta i nagroda na przyszły sezon. Trzymam za niego kciuki. Pamiętamy zawody w Lublinie czy w Malilli, w których spisał się świetnie – ocenia sternik PZM.
– Cieszy mnie też Szymek Woźniak. Jest solidnym zawodnikiem i wywalczył ten awans. Bardzo poważnie podchodzi do przyszłego sezonu. Choćby awans Grega Hancocka pokazuje, że rzeczywiście myśli na poważnie o startach i utrzymaniu się w cyklu. Myślę, że w pierwszym roku mówimy właśnie głównie o tym, aby się utrzymać. Później o walce o medale – podsumowuje Michał Sikora.
Przyszłoroczna walka w cyklu Grand Prix ruszy 27 kwietnia w Gorican. W Polsce odbędą się aż cztery turnieje. Cykl będziemy gościć w Warszawie, Gorzowie, Wrocławiu i Toruniu.
Żużel. Piotr Pawlicki stawia przed sobą wysokie cele. „Chciałbym zakręcić się w okolicy 200 punktów”
Skoki narciarskie. Geiger wygrywa przed Kraftem i przełamuje jego serię! Progres Żyły i Kubackiego
Żużel. Dwie pary które rządziły i dzieliły w PGE Ekstralidze. Zaciąg z Lublina
Żużel. Będzie płyta Jacka Golloba? Intrygujący wpis legendy
Żużel. Żużel w nieco innym wydaniu. Byli i obecni zawodnicy powalczą na „torze”
Żużel. Legenda Wybrzeża Gdańsk świętuje. „Zorro” kończy 52 lata!