Janusz Kołodziej i Piotr Pawlicki. Foto: Marcin Kubiak, Unia Leszno
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W poniedziałek dowiedzieliśmy się o liście klubów, które zostaną ukarane za nieprzestrzeganie wymogów szkoleniowych. Wśród nich znalazła się drużyna Fogo Unii Leszno, która w środowisku żużlowym jest uznawana za wzór, jeśli chodzi o szkółkę żużlową. 

 

Wszystko zaczęło się od tweeta prezesa Unii Piotra Rusieckiego, w którym wstawił zrzut ekranu decyzji w sprawie klubu z Leszna.

Od tego momentu rozpoczęła się szeroka dyskusja, że jak to możliwe, aby leszczyński klub, który jest podawany za wzór szkoleniowy, otrzymuje karę za… brak szkolenia. Sprawę postanowił nieco wyjaśnić członek zarządu Unii – Ireneusz Igielski. – Jeden z zawodników zdał licencję – tłumaczy Ireneusz Igielski. – Drugi, warunek niezbędny do tego sprawdzianu – wiek 15 lat – ukończył już po sezonie, kiedy egzaminu już nie było. A trzeci, zdaniem trenera Romana Jankowskiego, nie miał na tyle umiejętności, aby stanąć do licencji – powiedział Igielski dla portalu elka.pl.

Aby nie zostać ukaranym klub musi wystawić przynajmniej trzech zawodników do egzaminu na licencję żużlową. Igielski uważa, że ten zapis powinien zostać zmieniony i na szkolenie patrzeć szerszym okiem na przełomie 3-4 lat, a nie zaledwie jednego roku. – Natomiast w sezonie 2023 szykuje nam się spora grupa nowych, młodych żużlowców. Dlatego już kiedyś zgłaszaliśmy uwagi, żeby cykl szkoleniowy rozpatrywać nie w systemie rocznym, a trzy lub czteroletnim – tłumaczy.