Kai Huckenbeck
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Znana jest przyszłość Kaia Huckenbecka. Zawodnik, który w minionym sezonie znacznie przyczynił się do utrzymania bydgoskiej Polonii w eWinner 1. Lidze podpisał umowę z zespołem AC Landshut. 

Tym samym wiadomo już, że siła niemieckiego zespołu będzie opierała się na duecie Smoliński – Huckenbeck. Bez wątpienia będzie to bardzo mocna para zawodników. 

– Cieszymy się, że Kai Huckenbeck jest z nami i pomoże nam w pionierskim sezonie w polskiej lidze – mówi szef niemieckiego klubu, Gerald Simback. 

Dla wielu osób podpisanie przez Huckenbecka umowy w 2. Lidze Żużlowej stanowi spore zaskoczenie. W minionym sezonie zawodnik pokazał, że skutecznie potrafi rywalizować na pierwszoligowych torach. Nie brakuje głosów zdziwienia, iż Huckenbacka zabrakło w kadrze Polonii Bydgoszcz. 

– Nie rozpatruję tego w kategorii sensacji. Były prowadzone liczne rozmowy z polskimi klubami. Mieliśmy oferty z klubów z pierwszej ligi, jak i jedną ofertę z najwyższej klasy rozgrywkowej. Tematu Bydgoszczy nie zamierzam komentować. Uważam, że Kai pokazał, że ma potencjał i przywiózł wiele ważnych punktów dla Bydgoszczy. Pomijam fakt jego widowiskowej jazdy na bydgoskim torze. Na tym etapie rozwoju najważniejsze są dla nas regularne starty Kaia. W Landshut mamy gwarancję, że dane nam słowo zostanie dotrzymane. Nie ukrywam, że nie zawsze tak się dzieje. To jest jeden argument. Drugi jest taki, że Landshut złożyło ofertę wcześniej i po wspólnych rozmowach doszliśmy do wniosku, że w sezonie 2021 pomożemy naszym rodakom walczyć w polskiej lidze. Landshut to nasz świadomy wybór. Dodam tyle, iż mieliśmy też jedną niezwykle atrakcyjną ofertę kategorii last minute z polskiej ligi, ale już byliśmy „dogadani” w Bawarii i nie chcieliśmy łamać danego słowa – mówi Andreas Borgmann, menadżer zawodnika. 

Kai Huckenbeck w rozmowie z Davidem Bellego. Foto: Start Gniezno

Czy fakt, że Huckenback będzie startował w swojej ojczyźnie sprawi, iż zostanie w niej na dłużej?

– To jest umowa na rok. Co będzie później? Czas pokaże. Być może w 2022 roku będziemy z ekipą z Landshut w pierwszej lidze (śmiech). Mamy z Kaiem wyznaczony cel na kolejne lata i na nim się skupiamy. Liczymy na dobre występy w przyszłorocznych eliminacjach imprez światowych i europejskich – podsumowuje menadżer zawodnika. 

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Mirosław Jabłoński: Hejt jest podatkiem od popularności. Nie myli się ten, kto nic nie robi (WYWIAD)