Philip Hellstroem-Baengs i Antonio Lindbaeck pojadą razem nie tylko w polskim Aforti Starcie Gniezno i duńskim Region Varde. W sezonie 2022 utalentowanego Szweda i jedną z najbardziej charyzmatycznych postaci w świecie żużlowym zobaczymy także w ekipie z Avesty. Zawodnicy przedłużyli bowiem kontrakt z drużyną Masarny.
O Hellstroemie-Baengsie zrobiło się głośno podczas turniejów Speedway of Nations. Ze względu na kontuzje Pontusa Aspgrena i Jacoba Thorssella 18-latek musiał w pojedynkę bronić honoru szwedzkiej reprezentacji. Pomimo tego, że nie przywiózł on za swoimi plecami zbyt wielu rywali, to ambitną jazdą i kilkoma ciekawymi atakami pokazał, iż słusznie jest określany nadzieją dla czarnego sportu w Kraju Trzech Koron.
Lindbaeck natomiast zamierza na poważnie wrócić do uprawiania czarnego sportu. Właśnie w Aveście starał się on zbudować formę w tegorocznych rozgrywkach. Kolejnym krokiem w powrocie do speedwaya jest wspomniany wcześniej kontrakt w polskiej lidze, a także znacznie częstsze starty w Bauhaus-Ligan (w sezonie 2021 odjechał tylko trzy spotkania).
Nie jest tajemnicą, że dwaj Szwedzi są w przyjacielskich relacjach. Żużlowcy mieszkają obok siebie, a Lindbaeck jest dla 18-latka swoistym mentorem. Czas pokaże, czy starty w trzech tych samych klubach w jednym roku były dla zawodników dobrym rozwiązaniem.
Żużel. Motor nadal niepokonany! Wielki mecz Sajfutdinowa (RELACJA)
Żużel. Waleczny GKM nie dał rady Sparcie. Odrodzenie „Magica”! (RELACJA)
Żużel. Zdrada w Orle Łódź?! Mocne słowa prezesa!
Żużel. Pragnął wrócić do Ekstraligi jak nikt inny. Teraz jest jednym z liderów!
Żużel. Jason Doyle: Szwecja jest nieopłacalna. Chcę gonić za tytułem
Żużel. GKM jedzie do podrażnionej Sparty. Apator potwierdzi formę w Lublinie? (ZAPOWIEDŹ)