Chris Harris. fot. Taylor Lanning
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Chris Harris w minionym sezonie reprezentował barwy klubu z Poznania, ale nie miał zbyt wielu okazji do jazdy. W wywiadzie dla Magazynu Żużel Brytyjczyk skarżył się na swój polski klub narzekając na brak jazdy.

 

– Gdy podpisujesz kontrakt i słyszysz, że jesteś potrzebny, a później… Szkoda gadać. Jeśli zapytasz mnie o wyniki, to uprzedzam twoje pytanie – tak, powinny być lepsze. Nie lubię się tłumaczyć. Raz pojechałem na wyjeździe w maju i raz w Poznaniu – w lipcu. I po sezonie. Odjechałem z 9 czy 10 biegów. Myślisz, że w tak krótkim czasie można zgrać wszystkie szczegóły – spasowanie motocykla i inne detale? Nie można, przynajmniej na poziomie, który umożliwi zdobywanie 10-12 punktów w meczu – mówił Harris w wywiadzie dla Magazynu Żużel.

Jak w Poznaniu zapatrują się na słowa doświadczonego zawodnika? – Szanujemy dokonania Chrisa Harrisa i jego ogromne doświadczenie zdobyte na wielu torach. Zawodnik może czuć się rozżalony, że pojechał tylko w dwóch meczach, to zrozumiałe, jednak chciałbym nadmienić, że kilkukrotnie występowała kolizja terminów. Mimo, że sztab trenerski widział go w składzie, na przeszkodzie stawały spotkania w Wielkiej Brytanii – zaznacza dyrektor poznańskiego klubu, Łukasz Malaka. – Raz jeszcze podkreślę, że szanujemy Chrisa i jego dokonania, żałujemy, że tak sytuacja się potoczyła i życzymy powodzenia w dalszej karierze – dodaje.

PSŻ Poznań oficjalnie podziękował już zawodnikowi, a przyszłoroczny skład zbudował bez niego. A sam zawodnik raczej teraz skupi się na startach w lidze brytyjskiej.